« poprzedni wątek | następny wątek » |
221. Data: 2002-08-07 14:44:05
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Ania K."
> To może ja się włączę.
> Kania napisała, że zdarzyło się raz (to siedzenie przy kompie), więc nie
> sugeruj Jej od razu patologii, bo to jednak IMHO mocne słowo.
Ale w kontekście uczenia życia, to jeszcze trochę inaczej. Samo w sobie
takie coś oczywiście nie jest patologią.
> Nic na siłę. Jak nie można to poczeka się do czasu kiedy będzie można.
Otóż to, to chyba oczywiste.
> Z tego co wiem to podejście, że dziecko jest ważniejsze kończy się tym, że
> TŻ czuje się odrzucony.
IMHO tylko niedojrzały psychicznie do przyjęcia dziecka. Z jednej strony
jest
jasne że rodzice muszą sobie także poświęcić trochę czasu żeby podtrzymać
to co ich łączy, z drugiej dojrzali ludzie wiedzą ze dziecko to wyrzeczenia
i obowiązki i z góry zakładają że przez jakiś czas będzie inaczej, że ich
potrzeby
będą stały dalej niż dotyczchas i tłumaczenie tego dorosłemu człowiekowi,
tacie uważam za nieco dziwne, szczęściem nie musiałam nigdy tego robić.
> A dlaczego mają się wyrzekać, jeżeli ktoś im pomaga
Jeśli. Ale w takiej sytuacji jest tylko część.
> Dziecko im starsze tym mniej wymaga opieki
ROTFL :-)
> I to, że jedno nie zaprzecza drugiemu. Samą bliskością nie zapewnisz
> wszystkiego.
Zależy co wkładasz w tę bliskość...Bliskość to nie jest siedzenie w pobliżu
dziecka przed telewizorem i krótkie pytanie co było w szkole..
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
222. Data: 2002-08-07 14:46:00
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Qwax wrote:
> > Zadrość nie jest działaniem tylko uczuciem,
>
> Zazdrość 'o kogoś' niszczy najbardziej zazdrosnego - (podobnie jak
> nienawiść), a dopiero uzewnętrzniona - wszystko do odkoła.
Tak samo jak nienawisc a ona jest jak najbardziej równiez uczuciem.
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
223. Data: 2002-08-07 14:47:11
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)> > A co do Zazdrości to nie traktuję tego jako uczucia tylko jako
> > 'głupotę' - czyli świadome działanie na niekorzyść własną lub
> > najbliższych!!!
>
> Zadrość nie jest działaniem tylko uczuciem,
Zazdrość 'o kogoś' niszczy najbardziej zazdrosnego - (podobnie jak
nienawiść), a dopiero uzewnętrzniona - wszystko do odkoła.
Zupełnie inaczej z miłością - nawet nieuzewnętrzniona potrafi (acz nie
zawsze) tworzyć cuda.
pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
224. Data: 2002-08-07 14:47:17
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Asia Slocka tak oto pisze:
> To zależy od ustalen w rodzinie, nie sądzisz?
Sądzę :-)
Poza tym sorki, dopiero teraz widzę, że źle odczytałam Twój poprzedni post.
Zamiast "nie wyobrażam sobie małżeństwa" zobaczyłam tam "nie wyobrażam sobie
mężczyzny", więc to trochę zmienia postać rzeczy.
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
225. Data: 2002-08-07 14:51:03
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:29434-1028731396@213.17.138.62...
> Zazdrość 'o kogoś' niszczy najbardziej zazdrosnego - (podobnie jak
> nienawiść), a dopiero uzewnętrzniona - wszystko do odkoła.
>
> Zupełnie inaczej z miłością - nawet nieuzewnętrzniona potrafi (acz nie
> zawsze) tworzyć cuda.
Ale przecież zazdrość wynika z miłości właśnie wtedy gdy źle a właściwie w
głupi sposób się rozumie uczucie miłości. Czy w tym przypadku miłość to
głupota?
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
226. Data: 2002-08-07 14:51:38
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)>
> Pokaż mi tutaj stres.
> Bo chyba inaczej go interpretujemy.
> Skoro wycieczka z matką to stres to....wolę nawet nie gdybać....
>
Moze stresu jako takiego nie było, tzn. moze ja miałam stresy ;-) ale
ogólnie chodzi o to jakos zawsze bylo tak, ze dla nich (tj. synów)
nigdy specjalnie z niczego nie rezygnowałam.
Tzn. może i rezygnowałam, ale nie zarejestrowałam tego, jako
rezygnację.
Jak bardzo mi zależało na jakimś wyjeździe - to jechałam z nimi, w
różne warunki (camping, namiot, pieluchy prane w potoku).
Marudził przy podejsciu pod górę - jak nie dałam rady - to nie niosłam
go, ale opowiadałm różne historyjki, zeby ciekawiej sie szło.
W relacjach z rówieśnikami zawsze radzili sobie sami, wychodzli sie
bawić na podwórko i ja nie ingerowałam.
Oczywiscie pilnowałam zeby nie wychodzili na ulicę, ale nie
ingerowałam w ich zabawy i w to z kim sie mogą bawić, a z kim nie.
Swoje konflikty z kolegami musieli załatwiać sami od wieku 3 lat,
kiedy poszli do przedszkola..
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
227. Data: 2002-08-07 14:53:28
Temat: Re: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Asiunia"
> - umiłowanie natury, życie w zgodzie z nią
Jeśli chodzi o dietę i wypoczynek to tak, jeśli chodzi o życie
zdecydowanie nie.
> - stawianie na 1 miejscu rodziny, po niej dłuuuuugo nic
Dla mnie tak.
> - poddaństwo,
Absolutnie nie, oboje mamy takie same prawa i wszystko ustalamy
razem.
>posłuszeństwo żony wobec męża
Posłuszeństwo zmieniłabym na obromny szacunek, a żony wobec
męża na żony wobec męża na równi z męża wobec żony.
> - łagodność, dobroć, cierpliwość
Z przykrością odpowiadam że nie:-(
> - zwrot ku prymitywizmowi (żadne samochody, sprzęt RTV i inne dobra się
nie
> liczą, najważniejsze dobro rodziny)
Z jednej strony to jest najważniejsze, fakt. Ale DOPÓKI jedno nie koliduje
z drugim "samochody, sprzęt i inne dobra" też się liczą, ale tylko
jako fajne zabawki (samochodu zresztą nie mamy:-))
>Z powyższej wyliczanki zapewne nie wynika to, że
> jesteście mormonami czy skłaniacie się ku nim, ale śledząc jakis czas
Wasze
> opinie na grupie, tok myślenia, możesz mi uwierzyć na słowo,
kwalifikujecie
> się :-))
Czy byłabyś łaskawa z której wypowiedzi wynika jakiekolwiek poddaństwo
czy posłuszeństwo?
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
228. Data: 2002-08-07 14:53:29
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:airbnl$3f5$1@news.onet.pl...
> > Dziecko im starsze tym mniej wymaga opieki
> ROTFL :-)
Nie rozumiem twego poczucia humoru. Mamy troje dzieci i w pełni się z tym
zdaniem zgadzam.
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
229. Data: 2002-08-07 14:58:19
Temat: Re: Odp: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)In article <air556$pbe$1@korweta.task.gda.pl>, j...@p...gda.pl says...
> - umiłowanie natury, życie w zgodzie z nią
raczej nie :)
> - stawianie na 1 miejscu rodziny, po niej dłuuuuugo nic
raczej tak, choc moze nie taka wielka przerwa po tej rodzinie :)
> - poddaństwo, posłuszeństwo żony wobec męża, bezwzględne
tylko nie to. na pewno nie
> - łagodność, dobroć, cierpliwość
generalnie tak, raczej tak, ale nie do przesady (z lagodnoscia), a
cierpliwosci czesto mi brak
> - zwrot ku prymitywizmowi (żadne samochody, sprzęt RTV i inne dobra się nie
> liczą, najważniejsze dobro rodziny)
Za nic w swiecie - jestem raczej technokrata.
> jesteście mormonami czy skłaniacie się ku nim, ale śledząc jakis czas Wasze
> opinie na grupie, tok myślenia, możesz mi uwierzyć na słowo, kwalifikujecie
> się :-))
To ciekawe :) :)
Bo z tego co powyzej, to raczej nie wychodzi mormonizm, ale pomieszanie
kilku trendow, mormoni, amisze, swiadkowie jehowy itp :)
Ale generalnie:
1. Rodzina przede wszystkim, ale inne rzeczy zaraz potem
2. Nowoczesnosc jesli chodzi o technike, nauke, technologie
3. Umiarkowana nowoczesnosc jesli chodzi o poglady i stosunki rodzinne.
4. Zero podporzadkowania i rownouprawnienie w rodzinie.
Tak ja to widze :)
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
230. Data: 2002-08-07 14:58:25
Temat: OT: Moja mama suplementW jednym z moich postów (który rozwinął się w podwątek wkradła się
literówka)
Errata
Było: 'niespełna 2 letnie'
powinno być: 'niespełna 3 letnie'
aż musiałem sprwdzić gdy wszyscy mówili o dwólatkach.
Przepraszam - moje przeoczenie!
A tak przy okazji -
Czy z moimi dziećmi ja bym tak postąpił?
z jednym - chyba tak z drugim raczej nie - dlaczego? Bo do tego
dziecko musi być odpowiednio (nie mówię czy dobrze czy źle)
wychowywane wcześniej by można z nim było postąpic w ten sposób w tym
wieku.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |