Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
ewsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Pusia" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.robotki-reczne
Subject: [OT] No i znowu jestem....
Date: Wed, 17 Dec 2003 13:58:54 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 92
Sender: p...@p...onet.pl@acb50a2f.ipt.aol.com
Message-ID: <brpjuc$s9u$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: acb50a2f.ipt.aol.com
X-Trace: news.onet.pl 1071665932 28990 172.181.10.47 (17 Dec 2003 12:58:52 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 17 Dec 2003 12:58:52 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.robotki-reczne:36719
Ukryj nagłówki
No i znowu tu jestem,odwyk robotkowo-internetowy nie udal sie kompletnie
,nalog okazal sie silniejszy hihihih i pomimo pozytywnych
zawirowan,szalenczego tempa zycia i
kalejdoskopu roznorodnych wydarzen w zyciu osobistym znowu tu jestem
:)))))
Podziele sie garscia wrazen z mego podrozowania z robotka w reku.Najlepiej
wyszywalo mi sie w pociagach,tych polskich i tych francuskich,ludzie
spogladali czesto z ciekawoscia ,mialam pare zapytanek-jaki to
obraz(wyszywalam wodnika Lanarte i Chrystusa w koronie cierniowej)ale
ogolnie przyjmowano to normalnie ,bez zadnych komentarzy i docinkow
typu:mloda a ma hobby babci(jak to zdarzylo sie uslyszec mojej kolezance
kiedys).Co fajne- moje wyszywanie wzbudzalo wieksze zainteresowanie u
nastolatek czy mlodych ludzi niz u ludzi w srednim czy starszym
wieku;Udzielilam paru wskazowek i dalam pare namiarow w sieci paru mlodym i
zainteresowanym osobom i chyba zarazilam ich bakcylem hihi,z dwoma
Francuzkami i dwoma Polkami wymienilam maile wiec zapytam sie za jakis czas
jak im ida poczatki robotkowania:))))W autobusie,mimo ze bardzo luksusowy i
mimo ze jechal po niby dobrych autostradach ,poharatalam sobie paluszki i
spasowalam po paru minutach z wyszywaniem ,po prostu trzeslo w nadmiarze i
nawet nie wiem dlaczego,bo jako pasazer odbieralam podroz jak po
masle,wygodnie i komfortowo a jako robotkowicz odczuwalam wielki dyskomfort
hmmm....
O tutejszych sklepach robotkowych nie bede Wam opowiadac bo moj niby krotki
rekonesans zakonczyl sie jakby malutkim szokiem i szybko uciekalam z centrum
handlowego nawet nie ogladajac sie za siebie,zeby nie zrobic glupstwa i nie
wykupic polowy sklepu hihihih.Strasburg jest troche specyficznym miastem w
sensie pomieszania niemieckiej jakby solidnosci z francuskim tzw.charm
,urokiem,slodkosciami,detalami itp i to widac w towarach.Ceny porownywalne z
tymi w http://www.sewandso.co.uk przy czym jest cala masa przecen,promocji i
tzw okazji,wiec niektore rzeczy mozna kupic za grosze ale mulinke bede
sciagala z Polski bo tutaj jest o wiele drozsza i wole wydac roznice w euro
na jakis inny produkt,no chyba ze natrafie na jakas promocje lub obnizke;
Wystroju i dekoracji takiego sklepu nie da sie porownac z
zadnym innym w Polsce a nawet na swiecie(duzo podrozowalam to mam
porownanie,chyba tylko angielskie dorownuja asortymentem towarow i
pomyslowoscia w dekoracjch) szczegolnie w okresie swiatecznym-feria kolorow,
wzorow,ksztaltowi zapachow(mozna kupic obrusy swiateczne do wyszywania
nasaczone zapachem choinki,jablek itp lub czapeczki mikolajkowe dla dzieci
migajace swiatelkami z miejscem na wyhaftowanie imienia dziecka lub
obdarowywanej osoby).Powiedziano mi,ze Strasburg slynie z dekoracji
swiatecznych w calej Francji i nawet Europie i sa organizowane specjalne
wycieczki z calego kraju w celu podziwiania tychze.I to widac na kazdym
kroku, pewnie ma to tez zwiazek z politycznym obliczem miasta i jego
wizerunkiem w Europie i swiecie.
No to na razie na tyle wrazen i sprawozdania z nieudanego odwyku
robotkowego i mej podrozy za glosem serca:)))))......
Pozdrawiam
Pusia a czasami Beata(kiedys z zielonego jak zrenica w kocim oku
Bialegostoku a teraz ze Strasburga co to nie umiem jeszcze rymu do niego
wymyslic:))) )
Ps.Juz moge zdradzic tajemnice,ze swoja druga polowke pomaranczy spotkalam
poltora roku temu wlasnie tutaj(On maluje obrazy amatorsko)....a potem
wymiana zwyklych maili,jak z wieloma grupowiczkami i grupowiczami,
telefony,spotkania na czacie i w realu ,no i decyzja o wspolnej przyszlosci
w jego miejscu zamieszkania i pracy..Zeby mi ktos kiedys powiedzial,ze
spotkam w sieci milosc swego zycia nie uwierzylabym na 100 procentale
teraz............hmmmm......
moge powiedziec wszystkim kobietkom poszukujacym tego najpiekniejszego
uczucia-Nigdy nie mow Nigdy bo los i tak bywa przewrotny i wielce
zaskakujaco-niespodziankowy:)))
|