| « poprzedni wątek | następny wątek » |
471. Data: 2009-10-14 07:28:55
Temat: Re: Odgrzewane parówki - nitka zasadnicza ojcowsko-synowska
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ha4tca$vcf$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <a...@e...ol> napisał w wiadomości
> news:h9qlb7$9bo$1@news.task.gda.pl...
>>
>> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:h9pog5$6fd$1@news.onet.pl...
>>>> - czy rozmawiałeś wcześniej z synem na temat homoseksualizmu ?
>>>>
>>>> Nie przypominam sobie- chyba nie.
>>>> - dlaczego w ogóle taki temat się pojawił ? To była Twoja
>>>> powodowana inicjatywa ? impuls ? To był temat ważny, nurtujacy,
>>>> czy przypadkowy z Twojego punktu widzenia ?, czy grunt pod to
>>>> był przygotowany wcześniej - np. syn miał do Ciebie wcześniej
>>>> jakieś pytania, rozmawialiście o tym itp ?
>>>>
>>>> Syn był na 1 roku studiów- i jak to wielu młodych studentów- uznał się
>>>> za wszechwiedzącego a nas, swoich rodziców- za niczego nie
>>>> rozumiejących zgredów. Wiesz, jak to jest- do tej pory nie posiadał
>>>> światopoglądu, no ale na studiach wypada go mieć. Zaczął nasiąkać
>>>> ideami, których nigdy bym nie pochwalał, a których on sam nie pojmował.
>>>> W zasadzie to była to jedna z rzeczy na zasadzie czegoś w rodzaju
>>>> "punktowania"- powiedział kilka rzeczy, które to niby były jego
>>>> poglądami- a ja czekałem na odpowiedni moment, żeby to danej sprawy
>>>> wrócić. No i jeśli chodzi o homoseksualizm- moment nadszedł.
>>>>
>>>> - czy po tamtej rozmowie miewaliście jeszcze rozmowy
>>>> w podobnym stylu, o homoseksualiźmie ?
>>>>
>>>> Już na spokojnie można mu było wytłumaczyć, o co w tym wszystkim
>>>> naprawdę chodzi. Powoli, krok po kroku. .
>>>>
>>>> - czy podobnym 'eksperymentom ze wstrętem' poddawaliście
>>>> z synem także inne zjawiska, tematy, np. "a teraz wyobraź
>>>> sobie, że ten facet ma w ręce X i pracuje w rzeźni..." ?
>>>> Eee, nie. Akurat z tym wstrętem to był mój pomysł na gorąco- twierdził
>>>> to, co można na temat homoseksualizmu wyczytał w polit- gramotnych
>>>> gazetach, więc postanowiłem pokazać mu dysonans pomiędzy propagandą a
>>>> rzeczywistością
>>>
>>> Dzieki za tę odpowiedź.
>>> Tak sobie myślę ...
>>> I rok studiów to już zaawansowany wiek ...
>>> Nie wiem dokładniej, jak to tam u Was w rodzinie jest, ale na moje
>>> wyczucie
>>> młodzieniec w tym wieku nie przychodzi już do rodzica po to, by spytać o
>>> jakieś
>>> podstawy światopoglądowe, ale jest już daleko na etapie kształtowania
>>> własnej indywidualności i odrębności - czyli konfrontowania WŁASNYCH
>>> poglądow z poglądami rodzica. Tu może tu przede wszystkim chodzić o
>>> testowanie
>>> rodzica - "jak sobie radzi z moją odrębnością", "które tematy warto z
>>> nim
>>> razem, a które lepiej schować dla własnych dzieci".
>>>
>>> Jak sądzisz - czy Twoja demonstracja dysonansu wywołała w nim jakąś
>>> zmianę
>>> w ocenie zjawiska jakim jest homoseksualizm ? Jakieś pogłębienie
>>> spojrzenia ?
>>> Z mojego punktu widzenia sprowadzając temat na poziom 'wstrętu',
>>> 'niesmaku'
>>> w efekcie raczej zablokowałeś dyskusję, wymianę myśli z synem w tym
>>> temacie.
>>> Nie wiem, ale możliwe, że przyszedł do Ciebie z tematem znacznie głębiej
>>> zakorzenionym w jego rzeczywistości, niż Ci się wydaje. Sprowadziłeś
>>> to co mówił do "polit-gramotnych gazet". A być może miał jednak jakieś
>>> własne
>>> głębsze przemyślenia, może ma jakieś własne obserwacje zdobyte w
>>> środowisku
>>> studenckim ?
>>
>> Właśnie- były to przemyślenia. Poza tym- ani mu nie mówiłem: "patrz,
>> jakie to obrzydliwe"- sam tak zareagowałna hipotetyczną sytuację, ani też
>> nigdy nie słyszałpotępienia homoseksualizmu jako takiego, a w
>> szczególności homoseksualistów. Przynajmniej nie ode mnie. Chodziło tylko
>> o uzmysłowienie mu, że ani to nie jest takie normalne, ani miłe, a już na
>> pewno nie ma czego demonstrować. Jak siękomuś podoba- niech to robi w
>> domu, i nikomu nic do tego.
>>
>>
>>> Jak myślisz - co syn o Tobie myśli, jak ocenił tę sytuację ?
>>> "Mój ojciec wie więcej i zna ukryte dno"
>>> "Mój ojciec ma jasne i wyraziste poglądy"
>>> "Mój ojciec jest mało otwarty i ma sztywne poglądy"
>>> "Mój ojciec jest ograniczony, ale nie warto z nim o tym dyskutować"
>>>
>>> "Mój ojciec jest fajnym, otwartym, wesołym facetem i ma bardzo
>>> fajną, szczęśliwą rodzinę"
>>>
>>
>> Niestety- kiedyś nie byłem blisko rodziny, stąd i on nie jest osobą
>> otwartą, choć z tym pracujemy razem. To, co myśli- nie ma znaczenia.
>> Najważniejsze- co czuje. A do tego potrzebna jest pewna otwartość i
>> kontakt z sobą. Jednak w pewnym momencie w życiu znajdzie się w takiej
>> sytuacji, w której będzie miał okazję przekonać się ile jest warte to, co
>> staram mu się przekazać
>>
>> serdecznie pozdrawiam
>
> Dzięki za tę odpowiedź.
> Przeczytałem jeszcze raz uważnie właściwie cały wątek. Jak zapowiedziałem,
> wrócę
> do jednego imho lekkiego nieporozumienia (czy może bardziej: mojego
> niezrozumienia).
>
> Kilka, nieco wyrwanych, cytatów (mam nadzieję, że wyrwanie nie spowoduje
> większego
> 'niezrozumienia', chcę coś wyeksponować). Nawiązuję do 'embrionu X'.
>
> Z jednej strony (A) mamy m.in. takie komunikaty padajace z twojej strony:
> "Nawet nie zadałeś sobie pytania, dlaczego ja obawiałem się, aby Ci nie
> zrobić krzywdy "
> "choć nie jestem człowiekiem, który by chciał grzebać w Twoich prywatnych
> sprawach (choć nadal uważam, ze pewno przydała by Ci się konfrontacja z
> tym
> tematem- to jednak lepiej nie na grupie)"
>
> Z drugiej strony (B) mamy takie komunikaty:
> "napisałeś, że zostałem zepchnięty do defenzywy. Ale to
> nie ja waliłem w niego [vB] - nawet w żaden sposób nie próbowałem się
> bronić. Było
> to raczej wołanie: "Stój ! Nie rozmawiasz z monitorem, lecz zżywym
> człowiekiem! Weź to pod uwagę- ja biorę!". "
> " niepokój, który wywoływały we mnie bezczelne posty vonBrauna przenikał
> do moich
> odpowiedzi do innych grupowiczów"
> "W życiu bym nie poszedł do takiego psychoterapeuty. Wy jednak (Ty i
> vonBraun) mimo
> moich wątpliwości, które wyrażałem- jechaliście równo, nie zważając na
> mnie wcale."
>
> Podobe dwa typy komunikatów pojawiły się jeszcze w poprzednim wątku.
> To, co jest dla nich charakterystyczne to motyw 'zagrożenia'. To, co je
> odróżnia, to to, że w komunikatach A - JAWNIE WYRAŻONA obawa o
> to, że "Chiron zrobi/mógłby zrobić krzywdę Redartowi", a w komunikatach
> B mamy "wrażliwy X jest atakowany/może się mu stać krzywda"
> i sugetia (już nie tak jawna i otwarta, jak poprzednio), że X = Chiron
> Jednocześnie mamy różne komunikaty przeczące tej tezie, nazwę
> je komunikatami 'nieB':
> "Dla mnie uczestnictwo w tej dyskusji to czysta rozrywka"
> (cytat niedokładny, ale kilka razy określałeś w podobny sposób swoją
> aktywność tutaj)
>
> Jako, że ów X dość wyraźnie zaznacza swoje uczestnictwo
> w dyskusji i ma na nią wpływ ;) padło z mojej strony jawne pytanie:
> czy X = Chiron ? Że tak powiem - dobrze by było, żebyś
> się zdecydował - czy Chiron ma coś wspólnego z X,
> identyfikuje się z nim, czy nie. Jeśli X=Chiron to wiele
> argumentów przez Ciebie podawanych dostaje 'dodatkową moc',
> jeśli nie - to powstaje pytanie: po co wprowadzasz X do
> tego wątku ? Dlaczego wprowadzasz atmosferę 'zagrożenia'
> do dyskusji ? Po co wprowadzasz do dyskusji o
> homoseksualiźmie, Twoich relacjach z synem itp. silny
> motyw 'potencjalnej krzywdy' ?
>
> Prośbę o 'decyzję: czy X istnieje realnie (jako Chiron),
> czy jest podmiotem czysto hipotetycznym(przedmiotem)'
> podałem już w poprzednim poście, ale zupełnie ją przeoczyłeś ;)
> Zacytuję
>>> R: 2. Komunikat drugi, niejawny, płaszczyzna poboczna:
>>> X jest jak delikatny kwiat, który łatwo skrzywdzić, zranić, zaniedbać
>>> i w związku z tym wymaga terapeuty najwyższej klasy. (syndrom embrionu
>>> X)
>> Ch: Otwartym tekstem Ci to pisałem już dawno! Nie reagowałeś- zacząłeś
>> rozumieć dopiero, kiedy pojechałem symbolem! No super!
> ale po pytaniu:
>> R: Więc zastanów się i odpowiedz: kto to jest ten X ? Jak badzo jest
>> rzeczywisty i jak duży ma wpływ na ten wątek ? Czy jest to
>> byt świadomy, mający jakieś prawa w tym wątku, jakieś potrzeby,
>> czy figura czysto abstrakcyjna, potencjalna, używana przez
>> Chirona przedmiotowo ?
>> Żywy, czy nie-żywy ?
>
> Wyjaśnię też dodatkowo, choć już o tym mówiłem (przez humor)
> w innym wątku: z mojego punktu widzenia obawa
> 'Chiron mógłby zrobić krzywdę Redartowi' nie jest uprawniona.
> Tzn.Chiron musiałby naprawdę chcieć zrobić właśnie
> krzywdę i musiałby się nieźle namęczyć, ostro pozagrywać
> poniżej pasa itp itd - żeby skrzywdzić Redarta. Nie widzę
> powodu, dla którego Chiron miałby iść w tym kierunku ;)
> I zrobieniu krzywdy 'przez przypadek' nie ma tu mowy ;)
>
> 1. Czy mógłbyś się jakoś odnieść do moich wątpliwości
> związanych z postrzeganą przeze mnie sprzecznością
> komunikatów B i nieB ? ;)
>
> 2. Przenoszę w to miejsce także pytanie z innej gałązki:
> mógłbyś jakoś w kontekście własnego doświadczenia
> (najlepiej - jeśłi da radę) "czym w praktyce jest miłość"
> wskazać elementy niedostępne/niemożliwe w realizacji
> w świecie homoseksualnym ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
472. Data: 2009-10-14 07:30:14
Temat: Re: Odgrzewane parówki - nitka zasadnicza ojcowsko-synowska
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ha4tca$vcf$1@news.onet.pl...
> 1. Czy mógłbyś się jakoś odnieść do moich wątpliwości
> związanych z postrzeganą przeze mnie sprzecznością
> komunikatów B i nieB ? ;)
>
> 2. Przenoszę w to miejsce także pytanie z innej gałązki:
> mógłbyś jakoś w kontekście własnego doświadczenia
> (najlepiej - jeśłi da radę) "czym w praktyce jest miłość"
> wskazać elementy niedostępne/niemożliwe w realizacji
> w świecie homoseksualnym ?
No, Chiron ? ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |