Data: 2002-11-07 18:01:05
Temat: Odp: A poradnie...?
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik dipsom_ania <d...@N...gazeta.pl>:
> Kilka lat temu jednak byłam w jednej z takich Poradni i wyniosłam złe
> doświadczenia. Mówię, jak jest ze mną, że obawiam się wielu rzeczy itd., a
> kobieta na to: "A jak mam pani pomóc?". Moja noga tam już nie postała.
Skąd
> ja mam wiedzieć?! Jakbym wiedziała to bym tam nie szła, prawda?
Hehe :)) To nie tak latwo. Ja to samo pytanie slyszalam od mojej lekarki
ostatnio. I wcale nie uwazam go za glupie, wyszla z tego b. trafna
konkluzja. Czasem mozna juz wiedziec czego oczekuje sie od lekarza i pomoc
mu nam pomagac :) A to, ze sie wie albo probuje odpowiedziec nie znaczy, ze
juz sie jest wyleczonym.
> Nie wiem, czy w takich Poradniach nie są prowadzone właśnie jakieś terapie
> grupowe czy indywidualne, jak sądzisz?
Indywidualne raczej nie sa refundowane z kasy chorych. Tylko grupowe. I nie
wiem czy w kazdym miescie, u nas (Szczecin) sa dwa miejsca gdzie mozna odbyc
grupowa, wiec pewnie i w Twoim cos sie znajdzie. Ale to w dalszej
kolejnosci, mam wrazenie ze na teraz bardziej Ci potrzebna praca
indywidualna skpiona na tych uzaleznieniach. Tak mi sie wydaje.
Melisa
|