Data: 2003-03-26 16:08:44
Temat: Odp: Cialo
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Infinita
> Swietna porada "trzeba polubic wlasne cialo takim, jakim jest".
buuu.... wcale nie :/
zależy co.. może tak lepiej.
jaki jest sens "polubienia" swoich 5 kg. nadwagi czy brzydkiej, bladej cery?
rozdwojonych końcówek czy nie pasującej fryzury? żaden! z góry
przegrywasz... prędzej czy później i tak dopadnie Cię dół, bo obcy facet
obejrzy się za Twoją koleżanką a nie za Tobą, bo jakaś laska nie będzie
mogła oderwać wzroku od Twojego kumpla, bo ktoś zaproponuje pracę komuś
innemu bo.. wiele innych.
jeśli chodzi o rzeczy niezależne od nas, kolor oczu, nadwaga spowodowana
jakąś chorobą, krzywy nos, czy zęby.. ok, wtedy nie ma sensu się katować.
IMO ta różnica jest bardzo ważna i trzeba ją podkreślać, co z tego że
będziesz czuć się dobrze ze sobą skoro... przegrasz?
> Teraz poprosze o porade,jak to zrobic. Co takiego trzeba zrobic, zeby
polubic
> wlasne cialo takim, jakim jest.
przede wszystkim, musisz wiedzieć jak "tuszować" swoje "mankamenty", i
pokazywać światu to, co masz najlepsze, poza tym... uśmiechać się do lustra
i odpędzać "niewłaściwe" myśli :]
> Szczegolnie przy kulcie wysportowanej szczuplej sylwetki. Wiedzac, ze
osobom
> ladnym jest ogolnie latwiej w zyciu i sa bardziej akceptowane przez
> spoleczenstwo.
no właśnie, więc najpierw postaraj się o "wysportowaną, szczupłą sylwetkę" a
jeśli to okaże się nierealne - zastanów się nad swoimi atutami. jeśli
stwierdzisz że Twoje oczy mają "to coś" podkreślaj je; jeśli masz piękne
włosy - wybierz właściwą fryzurę; innymi słowy, zastanów się na co chcesz,
by ludzie zwracali uwagę i... wysuwaj to na pierwszy plan.
> A dzisiejsze kanony urody wymagaja walki z wlasnym cialem - kobieta ma byc
> szczupla (na granicy chudosci), facet umiesniony, bez tlustego brzucha.
a coś w tym złego? czy to jest jakimś _wynaturzeniem_? zastanów się jakbyś
się czuła (pomiń tym razem psychikę, chodzi o ciało, choć tu będzie to MZ
wprost proporcjonalne ;) gdybyś miała 5kg. mniej.. i 5 kg. więcej? kiedy
łatwiej Ci wbiec po schodach, zawiązać buty etc. (tu już mówię o dość
skrajnych przypadkach:] oczywiście nie mówię o "szczupłości" anorektycznej!
> Szczerze mowiac troche mnie zajezaja porady typu: pozbadz sie kompleksow,
bo
> one niszcza twoje zycie. Ja wiem, ze niszcza i wiem, ze mam sie pozbyc.
kompleks nie jest najlepszą rzeczą na świecie ale.. może być całkiem
~korzystny. pod warunkiem, że zamiast rozczulać się nad swoim nieszczęściem-
weźmiesz się w garść i postarasz się "pozbyć" tego co Ci przeszkadza. wtedy
kompleks z "dręczyciela" zamieni się w "motywatora", a to motywacja pcha nas
ku lepszemu. nie można stać w miejscu!
> Ale jak?
no właśnie, nie pozbywając się _kompleksów_ ale ich przyczyn =]
> Pokochaj swoje cialo.
> Wiem, ze mam pokochac, ale nie kocham. Co mam zrobic?
> Prosze o konkrety
najpierw postaraj się je zmienić, jeśli coś się okaże nierealne, zmień coś
innego. :)
|