Data: 2003-03-27 19:48:47
Temat: Odp: Cialo
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Greg
> Tak... mój brat ważył 20kg gdy miał roczek ;-P Ale minęło mu.
noworodki "kolosy" jeszcze jakoś przeżyję, ale "noworodki"... roczne.. to
już gorzej ;)
"ale mu minęło" - i to jest sedno sprawy. do póki się rozwijasz nie ma za
bardzo ustalonych granic, masz prawo do małej nadwagi czy coś, ale chyba
mówimy o ludziach "dorosłych" (z fizycznego i.. psychicznego /jeśli to w
ogóle możliwe;)/ pktu widzenia)
> No ale czy to ich wina, że ich organizm reaguje tak, a nie inaczej?
oczywiście że nie, ale to ich "wina" że nie potrafią się do tego dostosować
/ich-> nasza?/
> jak Ci mówię - ktoś musi się praktycznie głodzić bo jak zje odrobinkę
> więcej to mu się odkłada. A co to za życie takie? Nie chodzi mi o to aby
> od razu się opychać, ale też bez przesadyzmu w druga stronę.
a czy _nie_jedzenie jest jedyną drogą do "odpowiedniej" sylwetki? wiesz,
jest jeszcze coś takiego jak dieta /i nie mam tu na myśli: na śniadanie
banana/ na obiad jabłko/ bez kolacji można się obyć ale.. odpowiednie
kompletowanie posiłków, zamiast tabliczki czekolady (bo mam na nią ochotę) 2
cząstki i, jest jeszcze cos takiego (uważaj, tu mogę Cię zszokować;) jak...
ćwiczenia! wysiłek fizyczny! tak! to jest /czasem/ klucz do sukcesu ;)
> Więc wiele kobiet powinno czuć się winnymi także dlatego, że nie mają
> pieniędzy aby pójść do kosmetyczki, aby kupić sobie dobry ciuch, czy też
> powierzyć swoje ciało skalpelmistrzowi. Przecież mają swój rozum więc
> niech znajdą środki aby się przemodelować.
właśnie! mają _swój_ rozum, a do tego _swoje_ ręce! :) nie potrzebna jest im
kosmetyczka czy stylistka, _same_ mogą o siebie zadbać, oczywiście
prawdopodobnie nie będą tak olśniewające jak po "spotkaniu" z fachowcem
ale... "nie tak.." jeszcze nie oznacza "nie" :)
> Odniosłem wrażenie
no coś Ty ;)
> że sugerujesz iż wszyscy faceci, którzy zainteresują
> się kobietą, która nie akceptuje swojego wyglądu, nie będzie sie jej
> podobała.
bosz.. znowu nie rozumiem ;D powaga. "nie będzie się jej podobała"- ta częśc
jest dla mnie zagadką :]
> Dla mnie to bzdura.
byćm może dla mnie też ;)
>Wielbicieli na pewno znajdzie się tyly, że
> któryś będzie jej pasować.
heh, MZ to wcale nie jest takie proste. naprawdę nie znasz samotnych ludzi?
takich po 40tce? /tzn. że dużo dużo wzwyż też ;)
> > ps: w Polsce stosujemy _polskie_ literki z "ogonkami"
> Spadaj ;-P
dobra! sam tego chciałeś! i nie proś żebym wróciła! ;)
> > > > a) prawdopodobnie im też się podobają atrakcyjne
> > > > kobiety, więc szukając kogoś z płaskim brzuchem,
> > > > sama też muszę taki mieć ;)
> No ale po co o tym piszesz? Wiążesz się ze statystykami, czy z człowiekiem
> z krwi i kości?
ale te :statystyki tworzą ludzie z krwi i kości i prawda jest taka że jak
ktoś poci się na siłowni żeby mieć mięśnie zamiast tłuszczu to dlatego że mu
się to _podoba_ a szukając partnera szukamy takiego który nam się _podoba_
no tak? więc najpierw zwrócimy uwagę na czyjś płaski brzuch, a w tym czasie
obok przejdzie nasz "idealny partner" którego jedynym 'mankamentem' jest
_nie_posiadanie płaskiego brzucha... tyle że jak zczaimy że "płaski brzuch"
odpowiada nam jedynie fizycznie... "pofałdowany mózg" będzie już daleko za
nami, a my nawet nie będziemy wiedzieli że przeszedł.. bosz.. czy to takie
trudne? IMO to tak oczywiste że aż ciężko wyjaśnić :(
:)
> > > Watek jest o tym jak zaakceptowac siebie.
> > wow :]
> Zjedz :-)
sorry, nie planuję zjazdu rodzinnego ;p
> > ale nawiązując do mojego przykładu "b" i mojego
> > wcześniejszego posta /nie wiem czy czytałeś/ należy
> > uważać z tym _co_ akceptujemy i w jakim przypadku.
> A róbta co chceta! To Wasze życie :-)
o bosz... ;p
> > ale widzisz... w wątku chodzi o to _jak_ ten "spokój"
> > osiągnąć- ha! :)
> Wystarczy pomyśleć logicznie :-)
nie każdy to potrafi, więc może będziesz tak łaskawy i podsuniesz co
niektórym /nie będziemy rzucać nazwiskami ;D/ gotowe wzory?
> > > Cholera...
> > wiesz co?! może jednak nie przy dzieciach ;)
> Przepraszam - założyłem, że masz już skończone 18 lat ;-)
tu chodzi o dojrzałość psychiczną a nie o metrykę ;p
> > > zmeczony juz jestem jak maly Kazio
> > jak zmęczony jest "mały Kazio"??
> Prawie tak samo jak duży Stefan :-)
kurcze.. a może Ty jesteś jakiś niedowartościowany??? zastanów się bardzo..
a może to jakaś choroba... zatracenie własnej osobowości.. indywidualizmu..?
czemu nie możesz być zmęczony po prostu jak psp'owy Greg? ;)
>>>czego sie od zyciaoczekuje.
> > IMO.. s z c z ę ś c i a :]
> Z tym bywa różnie.
no właśnie moje "odkrycie" zakłada że akurat z _tym_ nie bywa różnie ;)
> > buu... to ciężka i długa praca pełna poświęceń...
> Co Ty wiesz o zabijaniu? ;o)
chcesz się przkonać? ;D
> > ble.. znam jedną osobę...
> Słabo... może Ci przedstawię kilka osób? Mnie nie ubędzie ;o)
łotr ;)
> O czym Ty do mnie piszesz?
o szczęściu ;p
|