Data: 2000-02-03 23:53:48
Temat: Odp: Do Kazia
Od: "SG" <n...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Akurat wczoraj ukazał się w "Wyborczej" artykuł na podobny temat - tzn.
> stosowanie prezerwatywy a AIDS. Okazało się, że upowszechnienie prezer
watyw
> *nie ma żadnego wpływu* na rozprzestrzenienie się AIDS. Badacze przypisują
> ten fakt temu, że propaganda prezerwatyw powoduje, że ludzie czują się
> świetnie zabezpieczeni, w związku z czym są skłonni częściej podejmować
> ryzykowne (=z przypadkowymi partnerami) kontakty seksualne. W ten sposób
> "zalety" płynące ze stosowania prezerwatywy "wyrównują się", czego
> konsekwencją jest dalsze rozprzestrzenianie AIDS.
Sorry, ale to czysta demagogia i szkoda, ze uprawiana przez tak szcowna
gazete jak "Wyborcza". Nie wiem czemu wszyscy chca sprowadzic profilaktyke
AIDS tylko i wylacznie do gumek?. Od samego poczatku wszyscy lekarze mowili,
ze najlepsza jest wiernosc, ale jesli juz ktos zdecyduje sie skok w bok, to
nie to zrobi w prezerwatywie - ma mniejsza szanse na zakazenie. Co do sk
utecznosci kampani profilaktycznych to wystarczy porownac wzrost liczby
chorych w ciagu np ostatnich 5 lat w Polsce, czy w Niemczech z danymi z
Rosji, albo Afryki ( gdzie profilaktyka nie istnieje ).
>Podobnie wg mnie ma się
> sprawa z "oświatą seksualną". Jeśli wyglądać będzie ona tak, jak na
> reklamach Unimilu ("Wszyscy to robicie! I dobrze, byle z głową")
Przykro to stwierdzic, ale wszyscy "koscielni" staraja sie udupic Unimil, za
to, ze napisal prawde. Czyzby lepiej bylo zyc w blogiej nieswiadomosci?
> - a tak to
> właśnie przedstawia się w Europie i Stanach (bez zwracania uwagi na og
ólnie
> rzecz biorąc - wartości i moralność)
Wartosci i moralnosc wcale nie sa takie jednoznaczne jak sie niektorym w
ydaje, a doswiadczenia ( jako kraj ) z tymi, ktozy uwazali, ze tylko ich
wartosci i moralnosc sa jedynie sluszne mamy raczej dosc przykre )
[ciach]
> >
> > >i nazywa rzeczy po
> > > imieniu (a co do Twoich zastrzeżeń - w katechizmie stoi czarno na
> białym,
> > że
> > > ciężar moralny antykoncepcji i aborcji nie jest taki sam).
> >
> > To czemu w takim razie postawa Kosciiola wobec antykoncepcji jest jaka
> jest. Bo dla Kościoła antykoncepcja jest również niedopuszczalna. Jednak
za jej
> stosowanie nikt nie jest ekskomunikowany (w przeciwieństwie do aborcji).
Straszenie kogokolwiek w naszych czasach ekskomunika jest conajmniej smi
eszne i swiadczy jedynie o wielkim poczuciu bezradnosci wobec zmnian nie
korzystnych dla Kosciola.
> > W przypadku braku stosowania antykoncepcji liczba samotnych matek jest
> > odwrotnie proporcjonalna do liczby aborcji, czyli im wiecej aborcji tym
> > mniej porzuconych dzieci i na odwrot. Skoro zwolennicy Kosciola
> > przeforsowali ustawe antyaborcyjna to dlaczego nie zorganizowali wyd
ajnego
> > systemu pomocy matkom?
>
> Kościół robi co może. I robi to od wieków, kiedy to władzy świeckiej nie
> śniło się, żeby pomagać np. porzuconym dzieciom.
Kosciul wcele nie robi wszystkiego co by mogl robic. Kosciol w naszym kraju
zajmuje sie glownie polityka i budowaniem nowuch, nikomu niepotrzebnych i
najczesciej na dodatek wstretnych ( architektonicznie ) kosciolow. Wyobraz
sobie ile moze kosztowac budowa kosciala na pl. Niepodleglosci i ilu matkom
mozna by za to pomoc.
>To Kościół zakładał
> szpitale, ochronki i rozmaite przytuliska. Po wojnie siłą przejęło to
> państwo - z opłakanym skutkiem. Więc chyba te pretensje kierujesz pod
> niewłaściwym adresem.
Na zachodzie, np w Niemczech tez wiekszosc instytucji pomocowych przejelo
panstwo i maja sie calkiem niezle. To tylko kwestia pieniedzi i organizacji.
>
> Trudno miec pretensje do feministek, to w koncu nie
> > byl ich pomysl.
>
> Ale to feministki uważają się za "najlepszych przyjaciół kobiety" ;-)))
Feminizm, jak wiekszsc -izmow jest moim zdaniem po prostu chory, czyli tu
akurat nie mamy sie o co spierac.
> > Tak ogolnie problem aborcji i tego od ktorego momentu zaczyna sie cz
lowiek
> > sa dosc porabane.
>
> Chyba jednak jest proste. Czysta biologia.
To wcale nie jest proste. Wystarczy faktycznie znac biologie. Wyobraz sobie
kobiete, ktora pierwszy raz jest w ciazy i ma np 19 lat, zalozmy, ze to 2
tydzien. Jakie szanse ma te kilkaset tys komorek tworzacych plod na stanie
sie czlowiekiem? Wbrew pozorom wcale nie takie duze, najwyzej 50%. Reszta
bedzie poroniona ( z czego wiekszosc w taki sposob, ze kobieta nawet nie
bedzie wiedziala, ze byla w ciazy), czesc wytworzy stan bedacy w zasadzie
nowotworem - zasniad groniasty. Czyli co 14 dniowy plod, to tak na prawde
50-cio procentowy potencjal stania sie czlowiekiem ( cos jak plemnik i kom.
jajowa - moze je tez prawnie chronic ?). Gdzies kiedys na jakims kazaniu
uslyszalem od ksiedza, ze dusza ludzka jest niepodzielna. Fajnie, dosc r
zadko, ale jednak zdaza sie taki drobny blad natury, ze dwie pierwsze ko
morki zarodka rozdzielaja sie i rozwijaja osobno ( bliznieta jednojajowe ).
To co? maja po 1/2 duszy, a moze jedno jest bez????.
I to wszystko jest wg Ciebie takie proste?
Takie przyklady swiadcza tylko i wylacznie o zacofaniu Kosciala i braku
checi zmian zgodnych z duchem czasu. Doprowadzi to tylko i wylacznie do
tego, ze jak obecne pokolenie emerytow zniknie, to koscioly w Polsce beda
swiecily takimi samymi pustkami, jak w Niemczech, Francji, Holandii itd.
>
> Na zakonczenie, chce zebyscie wiedzieli, ze wcale nie
> > jestem zwolennikiem swobodnie dostepnej aborcji na zyczenie .
>
> To super.
>
> Staram sie
> > tylko oceniac sprawe realnie, a nie ideologicznie.
> >
> Realia tworzymy sami, nie jest to coś danego z góry.
> Ewa
Swiat realny, skalada sie tylko i wylacznie z realnych rzeczy, co w takim
razie dostajemy "z gory"?
Pozdrawiam,
SG
|