« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-08-22 10:28:35
Temat: Dzięcioły.Jest taki typ charakteru czlowieka ktory nazywam typem własnie dziecioła .
Nie jest to nazwa wymyslona przezemnie . Kim jest dziecioł ? Jest to taki
czlowiek ktorego cos mierzi , cos go boli - cos chcialby zmienic - ale
jednoczesnie nic nie robi w tym kierunku . Np kolega inteligentny zucil
szkole i pracuje za marne 700 zl - mimo iz ma potecjal nie robi nic aby to
zmienic - jedyna zecz ktora robi to uzala sie nad soba . Kazdy po czesci
jest takim wlasnie dzieciolem - Piotr Kujawa nie walczy o dziewczyne - uzala
sie nad soba ( to tylko przyklad no offence ) , kazdy z nas ma dziedzine w
ktorej jest hipokryta . Dlaczego tak jest ? Pewnie dlatego ze jestesmy tylko
malymi czlowieczkami , podobno nic nie znaczymy , ale to przeciez my
odmienilismy swiat . Dazenie do perfekcji powinno chyba byc naszym celem
zyciowym - teoretycznie przynajmniej powinnismy sie rozwijac do konca zycia
. Noramlnie tacy zalosni ludzie dzialaja mi na nerwy - mimo iz sam jestem
podobny - chyba cos jest ze mna nie tak . Do czego zmiezam ? Do pytania do
was - czy tak ciezko wziac sie w garsc osiagnac cel ? Czy zycie nie jest za
ktorkie by stac obok i patrzec jak inni zdobywaja laury ? Powodzenia w walce
z dzieciolstwem .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-08-22 11:05:27
Temat: Re: Dzięcioły.On Tue, 22 Aug 2000 10:28:35 GMT, "Kovic" <l...@p...com> wrote:
>Jest taki typ charakteru czlowieka ktory nazywam typem własnie dziecioła .
>Nie jest to nazwa wymyslona przezemnie . Kim jest dziecioł ? Jest to taki
>czlowiek ktorego cos mierzi , cos go boli - cos chcialby zmienic - ale
>jednoczesnie nic nie robi w tym kierunku . Np kolega inteligentny zucil
>szkole i pracuje za marne 700 zl - mimo iz ma potecjal nie robi nic aby to
>zmienic - jedyna zecz ktora robi to uzala sie nad soba . Kazdy po czesci
>jest takim wlasnie dzieciolem - Piotr Kujawa nie walczy o dziewczyne - uzala
>sie nad soba ( to tylko przyklad no offence ) , kazdy z nas ma dziedzine w
>ktorej jest hipokryta . Dlaczego tak jest ? Pewnie dlatego ze jestesmy tylko
>malymi czlowieczkami , podobno nic nie znaczymy , ale to przeciez my
>odmienilismy swiat . Dazenie do perfekcji powinno chyba byc naszym celem
>zyciowym - teoretycznie przynajmniej powinnismy sie rozwijac do konca zycia
>. Noramlnie tacy zalosni ludzie dzialaja mi na nerwy - mimo iz sam jestem
>podobny - chyba cos jest ze mna nie tak . Do czego zmiezam ? Do pytania do
>was - czy tak ciezko wziac sie w garsc osiagnac cel ? Czy zycie nie jest za
>ktorkie by stac obok i patrzec jak inni zdobywaja laury ? Powodzenia w walce
>z dzieciolstwem .
>
Nie obraze sie o to stwierdzenie, bo sam dobrze wiem o czym piszesz.
Zwroc raczej uwage na nastepna czesc tamtego listu, ta gdzie pisze o
przyczynach. Sadze ze znam siebie dosyc dobrze, by widziec przyczyny
takiego stanu. Chodzi o to aby sie do nich dobrac i je usunac. Chodzi
o to JAK sie do tego zabrac.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-22 14:32:06
Temat: Odp: Dzięcioły.No to życzę Ci powodzenia , cieszę się ze bierzesz sprawy w swoje ręce.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-24 16:49:58
Temat: Re: Dzięcioły.
Kovic napisał(a) w wiadomości: ...
Dazenie do perfekcji powinno chyba byc naszym celem
zyciowym - teoretycznie przynajmniej powinnismy sie rozwijac do konca zycia
. Noramlnie tacy zalosni ludzie dzialaja mi na nerwy - mimo iz sam jestem
podobny - chyba cos jest ze mna nie tak . Do czego zmiezam ? Do pytania do
was - czy tak ciezko wziac sie w garsc osiagnac cel ? Czy zycie nie jest za
ktorkie by stac obok i patrzec jak inni zdobywaja laury ? Powodzenia w walce
z dzieciolstwem .
nie kazdy jest dzieciołem do konca życia. Sądzę, że to może zależeć od
stopnia wyypalenia energii. W mlodosci człowiek dysponuje chceia zdobywania,
ma mase planow, aspiracji.. Ma sile, ktora jest w stanie zrobic rewolucje.
Nie wiadomo skad, doroslejac, to znaczy nabywajac lat (bo nie sadze by wiele
sie zmienialo w tym czasie) energia jest przytlumiana. Problemy wydaja sie
wieksze, proza zycia bardziej przytłacza. Dloaczego? Moze ulega sie
sugestii,że w świecie dorosłych jest trudniej,że trzeba utrzymać dom, że ma
sie obowiazki. Często zapominając o samym sobie... o obowiazku bycia
człowiekiem dążacym do lepszej egzystencji./ a moze ów człowiek zapomniał o
swoim celu polepszenia siebie i gdzieś zgubił radość z faktu, iż kazdego
dnia moze coś dla siebie zrobic... Małe rzeczy stają sie prozaiczne, tracą
blask... zmeczenie zaczyna dominować i w koncu nawet będąc młodym czujesz
sie jak na łozu smierci. Dalsze uczenie wydaje sie tylko dodatkowym
balasetm, bo przeciez skad brac czas, skad pieniadze... w rzeczywistosci
człowiek to straszny LEŃ i ciezko mu popchnac sie do działania. A potem
narzeka, że mu cos nie wychodzi,że jest zmeczony... Bo nie działa.. bo nie
jest w ruchu, bo przestaje myślec. Coraz czesciej koncentruje sie na
drobnych przegranych, uwazajac że wygrana i tak mało znaczy i nie warto sie
z niej cieszyc, bo sie traci energie...
Jesli człowiek w pewnym momencie stwoerdzi,że do niczego juz nie dojdzie, bo
skonczyły mu sie mozliwosci równie dobrze może sobie postawic pomnik na
cmentarzu i spac na ławce pokinie umrze... gdy umiera działanie, człowiek
znika... Nie wolno nigdy przesta życ, podejmować decyzje, popełniac bledy,
wygrywac.. nigdy nie jest tak,że całe zycie sie marnuje działajac...
nigdy... bo to, co sie robi czyni człowieka wartościowym. Moze mowic ze
zbuduje dom, ale jesli tylko mowi to nie jest nic wart... jesli zbuduje
codziennie ma miec swiadomosc, ze to jego praca stworzyła cos stałego na tym
miejscu... i pamietac że skoro cos mu sie udało to bedzie udawac sie
nadal... ze nie wazne ile razy spadła i stlukła sie szyba przy montazu - w
koncu sie dało ja wstawic i okno sie otwiera i zamyka. Poki ma sie cel i sie
do niego dazy, a zdobywajac jeden wytycza sie kolejny, człowiek zyje. Jesli
cele owe sa drobne, a ich osiagniecie swietowane i odczuwane, człowiek
bedzie chciał życ... nie wazne jak długo zajmie praca ale potem bedzie
satysfakcja. Nie można zapomnieć o tej satysfakcji, wielu uwaza że nie warto
jej odczuwac... nie warto zapominac jej odczuwac...
EWA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-24 19:21:38
Temat: Odp: Dzięcioły.No ok tu sie zgadzamy ze czlowiek z wiekiem sie wypala , kurewsko mnie
wpienia u staruszkow bierne czekanie na smierc . Ale musze powiedziec ze
jezeli czlowiek ma 70 lat to moze mu sie nie chciec udoskonalac sie ale
swoja energie powinni przeznaczyc na innnych .
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-24 20:53:41
Temat: Odp: Dzięcioły.Kovic napisał:
> jezeli czlowiek ma 70 lat to moze mu sie nie chciec udoskonalac sie ale
> swoja energie powinni przeznaczyc na innnych .
To znaczy, że powinni zasilać swoimi emeryturkami swoje dzieci?
--
Mark Smys
s...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-25 08:47:37
Temat: Odp: Dzięcioły.Nie ale pomagac - nie finansowo , albo zajac sie bezdomnymi , jakimis
kotkami - mozna tego duzo wymyslec
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-29 21:01:21
Temat: Re: Dzięcioły.
Kovic napisa3(a) w wiadomości: <6Bep5.13600$Yl4.312340@news.tpnet.pl>...
No ok tu sie zgadzamy ze czlowiek z wiekiem sie wypala , kurewsko mnie
wpienia u staruszkow bierne czekanie na smierc . Ale musze powiedziec ze
jezeli czlowiek ma 70 lat to moze mu sie nie chciec udoskonalac sie ale
swoja energie powinni przeznaczyc na innnych .
pozdrawiam
____________________________________
Ale nie ma prawa zrezygnować z pracy nad sobą. Może jestem idealistką ale
sądzę,ze właśnie starania, działanie kreuje człowieka i tworzy jego wartość.
Dlatego cały czas należy do czegoś dążyć. Jest taka sentencja, która oddaje
moje obawy wobec starszych ludzi... ich mentalność. Czasami przełamywaną,
ale jednak powszechną, myśl ta brzmi następująco:
"Starzy ludzie są niezwykle niebezpieczni. Przyszłość jest im obojętna."
Powiedział ją G.B.Shaw, choć to mniej istotne. Jednakże widać, że jeśli
człowiek nie ma celu, nie widzi przed sobą jakiś dobrych rzeczy,że jeszcze
go cos w życiu spotka, to przestaje się starać. Tak samo jest z młodymi
osobami. Jeśli wiesz, że przyjdą goście, to przygotowujesz pokój, kolację,
starasz się, działasz. Chcesz by było dobrze, by zabawa się udała. Twoim
celem jest stworzenie dobrej atmosfery i zabawy, i patrzenie na bawiących
się ludzi. Taki dość banalny przykład... jednak po tym dniu, budzisz się
rano... może ogarnąć Cię marazm... wiesz ze goście nie przyjdą, wiec nie
musi być porządku, nie trzeba ładnie wyglądać, można spać ile się chce...
nie przychodzi Ci do głowy,że cos się może zdarzyć, nie czekasz na to... nie
sadzisz ze cos się stanie i nie musisz się wobec tego starać - nie
działasz... Im więcej sytuacji, w których człowiek z góry zakłada, że nic
się nie stanie, tym mniej będzie robił i w końcu jako istota umrze... stanie
się.. warzywem... tak to określam... Myślę,że trzeba zakorzenić w sobie
myśl,że każdy dzień cos przynosi, niekoniecznie gości, ale może wyjście na
powietrze, może dobra książkę, może dla samego siebie dobre samopoczucie...
działanie i czerpanie z życia radości jest o tyle ważne dla ludzkiej
egzystencji,ze dodaje mu sił do dalszych starań o więcej szczęścia, w ten
sposób jest zadowolony i wie,że jego starania mają sens - dają mu radość...
lub choćby poczucie dobrze spełnionego obowiązku.
EWA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-30 03:19:15
Temat: Re: Dzięcioły.
Ewa wrote in message ...
>
>Kovic napisa3(a) w wiadomości: <6Bep5.13600$Yl4.312340@news.tpnet.pl>...
>No ok tu sie zgadzamy ze czlowiek z wiekiem sie wypala , kurewsko mnie
>wpienia u staruszkow bierne czekanie na smierc . Ale musze powiedziec ze
>jezeli czlowiek ma 70 lat to moze mu sie nie chciec udoskonalac sie ale
>swoja energie powinni przeznaczyc na innnych .
A ile Ty takich staruszkow znasz, ze sobie pozwalasz na takie uogolnienie?
jakub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-12 03:59:25
Temat: Re: Dzięcioły.
Kovic wrote:
> Jest taki typ charakteru czlowieka ktory nazywam typem własnie >dziecioła ...ciach
Ehhhhh....Ciekawe dlaczego dzięcioł??? Moim zdaniem to nie jest zbyt
dobre okreslenie. Ale co mi tam.....Dzięcioł nie dzięcioł.
Faktycznie wielu jest takich ludzi. Nie wiem, czy to się bierze z
bezsilnosci, z braku motywacji, czy z wielu jeszcze innym powodów. Może
niektórzy poprostu są już tym wszystkim zmęczeni. Każdy kolejny dzień
podobny do poprzedniego. Pewnie nie jeden z Was powie, że Tak nie musi
być. Rzeczywistosć jest zupełnie inna. Chcemy wszystkiego, albo niczego-
my DZIĘCIOŁY. Czy można mieć wszystko????
Ostatnio pewna osoba powiedziała mi kim jestem. Znam prawdę, ale nie
dążę do zmian. Jeżeli nie mogę czegos mieć od razu w całosci, odrzucam
małe częsci zamiast je składać "do kupy". Może nam DZIĘCIOŁOM BRAKUJE
CIERPLIWOSCI??? Może dzięcioł nie jest kolorowy ani nawet szary, tylko
biało-czarny...
saanale
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |