Data: 2003-09-14 17:36:31
Temat: Odp: Dziecko głuchonieme
Od: "zairazki" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik beata <b...@s...poczta.onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bjvp6v$hfs$...@n...onet.pl...
> Podpowiedzcie mi proszę, co powinnam zmienić jeszcze w sposobie swej
pracy,
> by maksymalnie ułatwić naukę głuchoniemej dziewczynie chodzącej do
zwykłej
[...]
A czy siedzi dostatecznie blisko Ciebie i tablicy, żeby to
wykorzystać? Oczy ma dobre? Niedawno sprawdzane?
A może stałe pasmo dostępności czasowej tylko dla niej? Siakieś
konsultacje raz dłużej czy dwa razy na tydzień krócej indywidualnej
pomocy? Czy któryś z nauczycieli dostąpił zaszczytu zostania jej
powiernikiem w szkolnych kłopotach? Z różnych przedmiotów? I w
relacjach z rówieśnikami/rodziną? Wychowawca niekoniecznie jest takim
nauczycielem.... W końcu nie każdy w tym zawodzie rodzi się Korczakiem
;)
Żona podpowiada: to naprawdę nie musi być sumarycznie dużo czasu, ale
taka przyjazna łatka na wszystko bardzo pomaga uczniom w potrzebie. A
i przy okazji uczy poszanowania przez ucznia cudzego
(nauczycielskiego) czasu. Uczennica może zrozumieć, że ma do kogo
zwrócić się w każdej potrzebie, i że to jest przywilej nie każdemu
dostępny, i obwarowany - przepraszam za ten zwrot w tym przypadku -
brakiem gadulstwa. Kilka minut, parę zdań, bliskość i
bezpośredniość... Co ja Beacie będę pisać o rzeczach dla Niej
oczywistych :)
No i możliwość dodatkowego wykazania się w pracach pisemnych,
opracowaniach tematów, pomocy w tematycznej gazetce klasowej, jakiś
projekt jednoosobowy dotyczący ekologii (Polski Klub Ekologiczny
pewnie ruszy znowu z jakąś akcją dla uczniów na przykład).
Jakieś dodatkowe sugestie?
pozdrowionka
zairazki
|