Data: 2000-10-20 13:13:25
Temat: Odp: Feminizm...(bylo o sadach)
Od: "zuza" <z...@p...wprost.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
.
> Oczywiscie caly czas ucznia powinny obowiazywac pewne normy - jak
> np. to ze do szkoly nie chodzi sie nago, ale z drugiej strony wbijanie
> uczniow w mundurki to IHMO debilny pomysl.
> Chociaz, jakze lubiany przez tradycjonalistow.
Nie widzę w tym nic debilnego ( tak łatwo oceniasz ?)
Nie uważam sie za tradycjonalistkę, nie jestem nauczycielka ale problem dotyczy mnie
bezpośrednio bo mam dwie córki (jedna w szkole podstawowej a druga w gimnazjum). I z
autopsji znam problem dzieciecych marzeń i upodobniania sie do grupy. Na szczęście
mam madre
dzieci.
> To jest to co mnie smuci niezmiernie w polskiej szkole - nauczyciele
> MUSZA pokazac ze sa gora. Nawet, jesli uczen ma racje, nie wygra :(
> Czyli, ludzie sa od malego w szkole przyuczani do tego ze
> sprawiedliwosci nie ma i nie bedzie, bo i tak gora bedzie ten kto jest
> silniejszy w danej sytuacji.,
Z tym akurat sie zgodzę
Przypominam sobie naszą (tzn. rodziców i dzieci) walkę o zmianę wychowawcy która
trwała dwa
lata a i tak owa pani do końca szkoły podstawowej uczyła nasze dzieci - pani dyrektor
zagrała nam na nosie.
> > Mylisz sie tutaj, nauczyciel jest rowniez od wpajania systemow wartosci.
> > Mamy tzw. "godzine wychowawcza" na ktorej omawiane sa rozne tematy z tej
dziedziny.
> w tej chwili przynajmniej w polskiej szkole przyjelo sie uwazac ze
> wjasnie nauczyciel jest od wpajania systemow wartosci. Ja uwazam, ze
> to rola rodzicow.
> I swoje dzieci posle do szkoly takiej, w ktorej nie beda sie
> interesowac tym jakie moje dziecko ma system wartosci tylko tym, zeby
> go nauczyc i przekazac wiedze.
> Na szczescie, jest mozliwosc wyboru.
> Sa szkoly prywatne.
Ja bym tu nie negowała wychowawczej roli szkoły i że szkoła nie powinna absolutnie i
nigdy
wtracac się .
A jeśli rodzic to np. złodziej ? Oczywiscie wiem , że sam nauczyciel nie wychowa
człowieka-
nie ma na to fizycznych mozliwości , ale pokazywanie pozytywnych wartości, utrzymanie
autorytetu może poskutkować chociażby chwilowym zastanowieniem się ycznia nad tym
czego
chcę, jakie bedzie moje życie i.t.p. Znam osobiście takie przypadki kiedy to własnie
nauczyciel dzieki swojemu autorytetowi "wykierował kogos na ludzi" .
> Tu lezy blad. Co to znaczy MUSZA?
> Nauczyciel nic nie musi. jak ktos sie nie uczy i olewa szkole - to
> IHMO - nie powinno sie go przymuszac do jej uczeszczania. Jak chce i
> jest glupi - jego sprawa i jego rodzicow.
Po dłuższym przemysleniu - jednak sie nie zgodzę
Dziecko "wychowywane" przez niewydarzonych rodziców nie musi byc skazane na
pozostanie w
takim środowisku. Tu własnie jest miejsce dla szkoły wychowawców i innych autorytetów
( może
to być np.trener karate).
Problem leży chyba w tym, że zbyt wielu ludzi nie traktuje swojej pracy jako misji
tylko
odbębnia swoje przyslowiowe 8 godzin i pieniądze (jak wiadomo niskie w oświacie) są
dobrym
usprawiedliwieniem.
zuza
ps. oczywiście nie twierdzę, że pieniądze nie sa ważne, ale chodzi mi o to , że zbyt
łatwo
sie tym usprawiedliwiamy
uważam, że jest parę zawodów do wykonywania których potrzebna jest pasja i jeśli któś
jej w
sobie nie odnajdzie to powinien zmienic zawód.
|