"Idioci" Larsa vonTriera

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2000-07-25 07:49:06

Temat: "Idioci" Larsa vonTriera
Od: "Artur Powszek" <a...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam nadzieje, ze choc kilka osob z tej listy widzialo ten film. jakoze wg
mnie byl dosc gleboki, to chcialbym o nim porozmawiac. Wkoncu poruszyl wiele
kwestii spolecznych.

Artur Powszek
a...@p...wp.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2000-07-25 11:50:21

Temat: Odp: "Idioci" Larsa vonTriera
Od: "swaper" <s...@f...internet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Artur Powszek <a...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:SDbf5.42300$p...@n...tpnet.pl...
> Mam nadzieje, ze choc kilka osob z tej listy widzialo ten film. jakoze wg
> mnie byl dosc gleboki, to chcialbym o nim porozmawiac. Wkoncu poruszyl
wiele
> kwestii spolecznych.

widzialem ten film niedawno (na c. +)
i poza kwestiami spolecznymi ktore poruszaja lepiej w innych obrazach o
autentycznie chorych,
to w tym zwrocilem uwage na to jak ci ludzie zupelnie zdrowi prowadza
podwojne zycie (pytanie tylko w ktorym sie oszukuja?),
nie potrafiac przelamac "swojego wewnetrznego idioty"
w srod innych - normalnym spoleczenstwie (poza swoja grupa).
Tylko jedna z glownych bohaterek filmu miala odwage
wykazac sie konsekwencja w prawdziwie zwariowanej rodzinie
(i moze chyba tylko dlatego).

Poza tym chcialbym dowiedziec sie jakie sa wedlug Ciebie
motywy takiego "odreagujacego frustracje" zachowania
udajacego idiote,
albo inaczej wyzwalajacego wlasne pierwotne sklonnosci do szalenstwa i
niepochamowanych obsesji.

Inna sprawa poruszona tam byla reakcja zwyklych ludzi
i to jak byli wykorzystywani to tego typu manipulacji.

pzdr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-07-26 10:25:39

Temat: Odp: "Idioci" Larsa vonTriera
Od: "Artur Powszek" <a...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> widzialem ten film niedawno (na c. +)
> i poza kwestiami spolecznymi ktore poruszaja lepiej w innych obrazach o
> autentycznie chorych,
> to w tym zwrocilem uwage na to jak ci ludzie zupelnie zdrowi prowadza
> podwojne zycie (pytanie tylko w ktorym sie oszukuja?),
> nie potrafiac przelamac "swojego wewnetrznego idioty"
> w srod innych - normalnym spoleczenstwie (poza swoja grupa).
> Tylko jedna z glownych bohaterek filmu miala odwage
> wykazac sie konsekwencja w prawdziwie zwariowanej rodzinie
> (i moze chyba tylko dlatego).
>
> Poza tym chcialbym dowiedziec sie jakie sa wedlug Ciebie
> motywy takiego "odreagujacego frustracje" zachowania
> udajacego idiote,
> albo inaczej wyzwalajacego wlasne pierwotne sklonnosci do szalenstwa i
> niepochamowanych obsesji.
>
> Inna sprawa poruszona tam byla reakcja zwyklych ludzi
> i to jak byli wykorzystywani to tego typu manipulacji.
>
> pzdr

Czesc Swaper,

Ja tez ogladalem ten film na C+. :))) A ogladasz SouthPark? ;)))

Co do "przelamania wewnetrznego idioty". Najbardziej mnie zaskoczylo
zachowanie Stoffera. Jako, badz co badz przywodca grupy, nie wystapil w
zaden sposob w obronie tej dziewczyny, ktora zabral ojciec. To mnie
frapowalo. Sluchaj, a Tobie latwo byloby zachowywac sie w ten sposob na
ulicy, w centrum miasta? Przeciez wiadomo jaka bedzie reakcja spoleczenstwa.
A Karen byla w o tyle komfortowej sytuacji, ze mogla "wyprobowac" "swojego
wewnetrznego idiote". Jakoze stracila dziecko, mogla popasc w depresje, moze
nawet postradac zmysly. Jej maz i rodzina zamiast zrozumiec taka sytuacje,
odtracili ja (maz uderzyl ja w twarz). Tutaj "wewnetrzny idiota", przyznasz,
mial sens. Jej rodzina byla nie zwariowana, ale pusta. Chodzi mi o to co
powiedzialem - przeciez Karen mogla byc w szoku po stracie syna.

A co do motywow takiego zachowania, chyba kazdy mial inne. Z drugiej strony
sam sobie po trosze odpowiedziales - "odreagowujace frustracje". Poza tym
ich zachowanie bylo "mila odmiana" od skrepowania nadanego przez zycie w
spoleczenstwie.

Artur Powszek
a...@p...wp.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2000-07-26 17:43:32

Temat: Odp: "Idioci" Larsa vonTriera
Od: "swaper" <s...@f...internet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Artur Powszek <a...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:D0zf5.48016$p...@n...tpnet.pl...
(.)
> Ja tez ogladalem ten film na C+. :))) A ogladasz SouthPark? ;)))

Jasne ;-)) South Park.... odlotowe ;-))

>
> Co do "przelamania wewnetrznego idioty". Najbardziej mnie zaskoczylo
> zachowanie Stoffera. Jako, badz co badz przywodca grupy, nie wystapil w
> zaden sposob w obronie tej dziewczyny, ktora zabral ojciec.

Moze chcial pozostawic to wylacznie jej.
Nie chcial dodatkowo wplynac jakakolwiek swoja reakcja na nia,
zauwaz ze wtej grupie nikogo do niczego sie niezmuszalo.

" To mnie
> frapowalo. Sluchaj, a Tobie latwo byloby zachowywac sie w ten sposob na
> ulicy, w centrum miasta?

Wiesz, na "trzezwo" jest trudno o tym obiektywnie stwierdzic,
ale bedac w takim transie, obledzie,
to czlowiekowi rozne rzeczy do glowy przychodza,
powstrzymyje tylko mysl ze ktos mogl by cie rozpoznac
i tracisz caly autorytet. :-)
Ale w jakims nieznanym miejscu,
gdzie nikt cie nie zna... ;-)
(to jest tylko kwestia chwili)
Bo za tym pojmuje co chcial przez to osiagnac,
pewna ulge,
podobna co przezywaja naturysci.

"Przeciez wiadomo jaka bedzie reakcja spoleczenstwa.
> A Karen byla w o tyle komfortowej sytuacji, ze mogla "wyprobowac" "swojego
> wewnetrznego idiote". Jakoze stracila dziecko, mogla popasc w depresje,
moze
> nawet postradac zmysly. Jej maz i rodzina zamiast zrozumiec taka sytuacje,
> odtracili ja (maz uderzyl ja w twarz). Tutaj "wewnetrzny idiota",
przyznasz,
> mial sens.

i przyznaje.

" Jej rodzina byla nie zwariowana, ale pusta."

No mylaco to ujalem, ale o to samo chodzilo
Z nie pasujacym dwuznacznym slowem "zwariowame"
chodzilo mi o to ze jej rodzina wcale nie byla lepsza (nie odbiegala
zbytnio)
od pewnego typu wariata - zacofanego i uposledzonego
w rozumowaniu czlowieka, pustego i mechanicznego,
niemalze pozbawionego glebokiej mysli.

" Chodzi mi o to co
> powiedzialem - przeciez Karen mogla byc w szoku po stracie syna.
>
> A co do motywow takiego zachowania, chyba kazdy mial inne. Z drugiej
strony
> sam sobie po trosze odpowiedziales - "odreagowujace frustracje". Poza tym
> ich zachowanie bylo "mila odmiana" od skrepowania nadanego przez zycie w
> spoleczenstwie.

Przez skrepowanie rozumiesz slynna "gebe" Gombrowicza?
i maskowanie swojej naturalnosci,
blokowanie wlasnego "ja"
Dlaczego spoleczenstwo nadaje nam takie cholerne
"maniery" ze w zyciu nalezy sie kierowac ustalonymi trendami?
Skad to sie bierze ta obluda,
przed strachem plotek i nieufnosci?
Pierwotna sklonnosc czlowieka - proznosc
prowadzi do skorumpowania i zepsucia wartosci duchowych na rzecz tego co
tylko widac i mozna dotknac.
Czemu takie znaczenie ma twoj wiek, prezencja zewnetrzna-powierzchownosc,
stan majtkowy, stabilizacja (malzenstwie),
by tylko zwrocic falszywy szacunek.
Dlaczego tak podajemy sie zludzeniom?
Za ktorym kryje sie wenetrzna tragedia.
Polecam kto jeszcze nie zobaczyl oscarowego "American Beauty"
Swego czasu tez poniosla mnie kariera, ciezko pracowalem,
podziwiano moj nowy dom, samochod,
imponowalem kobietami,
ktos mnie zapytal i co dalej?
a gdy tylko "odwrocilem twarz" , "wbito mi nuz w plecy",
glownie z zazdrosci i po trochu dlatego ze nie dziele sie ,
ze nie rozdaje innym (jak bym mial rozstwonic to co zdobylem)
'Odezwal sie we mnie glos' - po co mi to?
Wtedy zrozumielem bo co ludzie za tym gonia (by potwierdzic naocznie swoja
wartosc),
po co ta zawisc (przekonanie ze jest sie gorszy).
Wylacznie i tylko po to by zaspokoic wlasny egoizm,
Narcyz, zapatrzony wsiebie i nic poza tym,
to cechuje ludzi bogatych i zadnych wladzy.
Odcialem sie od tego snobizmu dzieki psychologii
Wiele jej zawdzieczam dlatego tu jestem.
Pomogli mi w tym skromni ludzie i takim tez sie stalem.
Jestem wdzieczny ,bo jednoczesnie nie stracilem powazania i szczesliwy
(ponownie odnalazlem ukojenie w prawdziwej milosci)
Ktos kto potrafi sie temu oprzec trafia na wysoki opor,
jedna z broni takiej syzyfowej walka z takimi "zasadami"
jest udawac "idiot-e / -ke" jak bohaterowie filmu L.v.T.
bo tylko idiota nie przyjmie lapowki,
nie pojdzie do lozka z mezem/zona
pogardzi rodzina (jesli na to zasluguje)
osmieszy sie w pracy (atakujac hipokryzje i hipokrytow)
i to byl rowniez powod.
Jednak garstka ich nie miala szans na przetrwanie w tak wielkim swiecie,
zabraklo wiary w decydyjacych momentach
i spasowali zdali sobie sprawy ze tyle lat
moga zmarnowac (tworzac swoj wizerunek)
Choc poczatkowo trudno im bylo odejs od grupy
czuli sie w niej dobrze,
bo reprezentowali siebie dla najblizszych,
a nie wykreowane przez otoczenie gwiazdki.
Wszystko bylo by OK
gdyby kazde tzw "5 minut" w zyciu czlowieka bylo jednakowo warte.
A rzeczywistosc jest taka ze ktos zagrajac jedna role w filmie
dostaje tyle co przez cale zycie dorobi sie laureat nagrody nobla
(naukowiec, wynalazca).
To jest swiadectwo na to ze nie mozna porownac prawdziwej wartosci i
_wiecznej_ czlowieka - jego umyslu czy dobroci
do _przemijajacej_ urody (i warunkow fizycznych).
To jest dowod ze spoleczenstwo sterowane jest
jak marionetka, a im wiecej sie da na to nabrac,
tym wiecej nabije kasy tym ktorzy sie z nich nabijaja.
Pewnie wiesz co powiedzial kiedys publicznie prezes najwiekszej
korporacji na swiecie produkujacej papierosy (bez kryptoreklamy)
tylko jeszcze powtorze: "...Tyton , nikotyna jest dla biednych i glupich.."
Rozsadny czlowiek nie bedzie zatruwal sobie zycia i jeszcze za to placil...
A teraz 'sierotki' procesy wszczynaja i prubuja cos wygrac :-)
Pusty smiech mnie ograrnia jak widze napisz:
'Palenie powoduje raka , choroby...itd'
Przeciez kto se zdaje z tego sprawe :-)
Naciagacze byli, sa i jeszcze troche wykorzystają.
Dobra styka, bo odbieglem juz wystarczajaco od tematu.