| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-24 23:17:46
Temat: Co o tym myslicie?Przyblize Wam pewna sytuacje w dosc duzym skrocie:
Poznaje chlopak dziewczyne podczas zeszlorocznych
wakacji. Dzieli ich duza odleglosc, ale przez rok czasu
utrzymuja ze soba regularny kontakt, raz w miesiacu sie
widuja. On po dwoch miesiacach twierdzi, ze ja kocha.
Ona w to wierzy, aczkolwiek tego nie odwzajemnia.
Szanuje go bardzo, podziwia i bardzo lubi. "Sa razem".
On wierzy, ze to jest wlasnie "ta" dziewczyna i planuje
za nich dwoje reszte zycia. Ona przyznaje, ze tak naprawde
nie zna go dobrze, poza tym sa bardzo rozni.
Nagle w drugim polroczu pojawia sie w zyciu
dziewczyny inny chlopak, ktory powoli, acz systematycznie
zajmuje w jej zyciu coraz wiecej miejsca, az dochodzi
do momentu, gdy ona postanawia skonczyc z tym pierwszym.
Bardzo typowe, dodam jeszcze, ze ona ma 17, a ony 21 lat.
I tutaj zaczynaja sie schody, bo gdy ona chce skonczyc
(pozostajac jak to sie mowi przyjaciolmi) to ony grozi po
prostu samobojstwem. Sytuacja stoi w miejscu miesiac,
a on w rozmowach z nia mowi jak to jej malo czasu
zostalo i jak wiele ona dla niego znaczy.
Wiem, ze nie mozna uogolniac i rozwiazać tego via Internet,
ale co wy na to?
Slyszalem, ze jezeli ktos grozi samobojstwem to tak naprawde
nie zrobi tego (?). Jak czlowiek, ktory kocha moze tak ranic
(egoizm)? Zalosna proba utrzymania dziewczyny przy sobie?
Jak pomoc takiemu, rozmowa, swiety spokoj a moze cos innego?
Ewentualne zapytania: e...@b...gnet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |