Data: 2006-03-24 11:30:39
Temat: Odp: Jak zachować się asertywnie?
Od: "Monika" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Aqlino <a...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:dvhr42$1bk$...@a...news.tpi.pl...
> Witam!
> mamy z żoną pewnych znajomych, ale czuje, że ta znajomość nie ma
> zdrowego charakteru. Dużo nam pomogli, byli z nami w trudnych chwilach,
> starają sie nam doradzać, namawiają na to, byśmy mieli dziecko,
> zwierzamy się w sprawach rodzinnych itp. Problem w tym, że gdy odmówi im
> się np. spotkanie, wyjazd, zaraz obrażają się i wzbudzają w nas
> poczucie winy. Wszystko gra dopóki jesteśmy dyspozycyjni, wciąż na ich
> telefon. Nam wielokrotnie odmówili odwiedzin, nigdy się nie obrażamy,
> mamy dość szerokie znajomości w przeciwieństwie do nich. Kiedy
> wspominamy o innych naszych "przyjaciołach" nie są zbyt zadowoleni.
> W zeszłym tygodniu zadzwonili, że chcą do nas wpaść, zapraszaliśmy ich
> wielokrotnie, ale akurat tego dnia nie pasowało nam. Byliśmy zdziwieni,
> sugerowali, że się z nimi umawialiśmy. Odmówiliśmy im, z przyczyn raczej
> obiektywnych. (ja byłem chory, żona wracała ze studiów) Poza tym
> wieczory raczej planujemy z jakimś tam wyprzedzeniem, a nie 2h przed.
> No i konflikt gotowy.
> Dziś zadzwoniłem do niego, oznajmił, że jeszcze nikt go tak nie
> potraktował i że mam zadzwonić do niej. Dzwonie - nie ma jej, nie
> odbiera. Co dalej? Mi szczerze mówiąc nie chce się kontynuować
> znajomości na zasadzie: my mamy zawsze rację, a wy dostosujcie się do
> nas. A może znacie jakiś sposób na rozwiązanie tego probremu? Naprawdę
> fajni ludzie.
> Pozdrawiam Artur
Jeżeli faktycznie są fajni, to powinni zrozumieć Wasze potrzeby i
oczekiwania. Radziłabym szczerą rozmowę. Jeżeli nie zrozumieją, nie miejcie
wyrzutów z powodu zerwania znajomości. Nie warto! Pozdrawiam.
|