Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Jest coś na krety (odpukać)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jest coś na krety (odpukać)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2000-05-22 11:46:33

Temat: Re: Jest coś na krety (
Od: d...@n...gov.pl (Dorota Nowicka) szukaj wiadomości tego autora

U mnie tez, a niczego nie stosowalam :-))!
D.

Janusz Czapski wrote:
>
> Melduję efekty środka przeciw kretom po drugim tygodniu od użycia.
> KRETÓW ANI ŚLADU! :-))))))))))))))))))))))))))))))
> Pozdrawiam
> Janusz
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-ogrody
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-ogrody/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2000-05-22 12:33:50

Temat: Re: Jest coś na krety (
Od: Janusz Czapski <j...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora

REISS AUS
Janusz

Jerzy =?iso-8859-1?Q?Koz=B3owski?= napisał(a):

> Przypomnij sklerotykowi nazwe tego co uzyles?
> Juras
> At 12:24 00-05-22 +0200, you wrote:
> >Melduję efekty środka przeciw kretom po drugim tygodniu od użycia.
> >KRETÓW ANI ŚLADU! :-))))))))))))))))))))))))))))))
> >Pozdrawiam
> >Janusz
> >
> >
> >
>
> --
> Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-ogrody
> http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-ogrody/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2000-05-23 11:23:16

Temat: Re: Jest coś na krety (
Od: "Grzegorz Karolczak" <v...@l...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

U mnie tez nie ma w tym roku kretow. Pewnie uslyszaly o Reiss Aus ;-)
Pozdr.
Grzegorz

Dorota Nowicka napisał(a) w wiadomości: <3...@n...gov.pl>...
>U mnie tez, a niczego nie stosowalam :-))!
>D.
>
>Janusz Czapski wrote:
>>
>> Melduję efekty środka przeciw kretom po drugim tygodniu od użycia.
>> KRETÓW ANI ŚLADU! :-))))))))))))))))))))))))))))))
>> Pozdrawiam
>> Janusz
>--
>Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-ogrody
>http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-ogrody/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2000-05-23 12:13:54

Temat: Re: Jest coś na krety (
Od: "Jerzy" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> U mnie tez nie ma w tym roku kretow. Pewnie uslyszaly o Reiss Aus ;-)
> Pozdr.
> Grzegorz
> >U mnie tez, a niczego nie stosowalam :-))!
> >D.

> >> Melduję efekty środka przeciw kretom po drugim tygodniu od użycia.
> >> KRETÓW ANI ŚLADU! :-))))))))))))))))))))))))))))))
obyście mieli rację, bo ja podejrzewam, że ich wyjście spowodowane jest
suszą, wolą wilgotną glebę, podobnie jak dżdżownnice.
Pozdrawiam, Jerzy.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2000-05-23 12:29:02

Temat: Re: Jest coś na krety (
Od: Janusz Czapski <j...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora



Jerzy napisał(a):

> obyście mieli rację, bo ja podejrzewam, że ich wyjście spowodowane jest
> suszš, wolš wilgotnš glebę, podobnie jak dżdżownnice.
> Pozdrawiam, Jerzy.

Pewnie, że wolš wilgotnš. Dlatego dla próby sypalem ten srodek tam gdzie
było intensywne podlewanie (winorosla, ogródek kwiatowy). I tam ani jednego
nowego kopca.
Natomiast na niepodlewanym trawniku, suchym po tej suszy jak klepisko,
krety pracowały. Więc może..., po tylu latach wojny i tylu przegranych
bitwach z tym gangiem....... :-)
Janusz
PS
Dla jasności dodaję, że nic nie mam z reklamowania tego srodka, a wręcz
odwrotnie, za niewielkie opakowanie zapłacilem 16 zł z mojej krwawicy.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2000-05-24 05:24:25

Temat: Odp: Jest coś na krety (
Od: "Jerzy Wierzchnicki" <j...@z...slupsk.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jerzy" napisał w wiadomości
> obyście mieli rację, bo ja podejrzewam, że ich wyjście spowodowane jest
> suszą, wolą wilgotną glebę, podobnie jak dżdżownnice.

Niestety, chyba masz racje. Na wilgotnym trawniku przy domu, gdzie ziemia
jest torfowa, zaczal pojawiac sie kret mimo posypywania srodkiem Reiss Aus.
Kazdy nastepny kopiec jest w innym miejscu, ale wcale nie ucieka z tego
trawnika.
Pozdrawiam Jurek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2000-05-24 10:43:54

Temat: Re: Jest coś na krety (
Od: "Jerzy" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > obyście mieli rację, bo ja podejrzewam, że ich wyjście spowodowane jest
> > suszą, wolą wilgotną glebę, podobnie jak dżdżownnice.
>
> Niestety, chyba masz racje. Na wilgotnym trawniku przy domu, gdzie ziemia
> jest torfowa, zaczal pojawiac sie kret mimo posypywania srodkiem Reiss
Aus.
> Kazdy nastepny kopiec jest w innym miejscu, ale wcale nie ucieka z tego
> trawnika.
to pozostają niektórym tylko przegrody głębokie nawet do 70 cm.
Pozdrawiam Jerzy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2000-05-24 11:32:37

Temat: Odp: Jest coś na krety (
Od: "Jerzy Wierzchnicki" <j...@z...slupsk.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jerzy" napisał w wiadomości > to pozostają niektórym tylko
przegrody głębokie nawet do 70 cm.
A jak juz wejdzie w te przegrode, to jak go stamtad wygonic?
Jurek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2000-05-24 11:54:22

Temat: Re: Jest coś na krety (
Od: "Jerzy" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> to pozostają niektórym tylko
> przegrody głębokie nawet do 70 cm.
> A jak juz wejdzie w te przegrode, to jak go stamtad wygonic?
to raczej była podpowiedź dla tych od których sobie poszedł, a tak wracamy
do punktu wyjścia czyli jak się go pozbyć. Spróbuj pozatykać otwory
wejściowe słojami litrowymi nie zasypując korytarzy. gdzieś o tym słyszałem
ale nie wiem na ile to prawda!
pozdr Jerzy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2000-05-29 10:43:56

Temat: Re: Jest coś na krety (bedzie dlugo)
Od: Marcin <m...@c...tarnow.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
Jestem wielkim przyjacielem zwierzat i - jak to sie mowi - nie skrzywdzilbym
nawet muchy (no z ta mucha to lekka przesadza, ale to nie zwierze), ale na
kreta znam tylko jeden zposob: motyka i duzo wolnego czasu....
Niestety!!!
Jesli ktos ma hektary pola, a nie chce miec kreta na dwoch arach to
odstraszacze sa w porzadku.
W moim przypadku jest tak:
Mala dzialeczka (5 arow) i na jej dokladnym srodeczku dom w ktorym mieszkam.
Zaczelo sie od rycia kreciego ze wszystkich stron domu (jakies 7 lat temu gdy
zaczynalem remont tego domu).
Potem po jednej stronie postawilem garaz i podjazd, a po drugiej taraz z plytek
na podbudowie piaskowo cementowej.
Zostaly dwie strony domu. (caly czas go straszylem: lalem smierdziele do dziur,
wpychalem butelki do dziur zakladalem pulapki, wbijalem puszki na pretach itp)
i co?....
I nic! Na okolo domu jest opaska betonowa na szer 30 cm i calkiem mi ona
siadla, bo kret wyryl pod nia cale autostrady wielopoziomowe i szybkiego ruchu
- wiem bo jak robilem taras to sobie grzebnalem koparka i jak sie odslonil
przekroj grunktu to pod opaska wygladal on gorzej niz ser szwajcarski (nie
przesadzam ani na jote).
Wtedy to wlasnie zaczalem - po raz kolejny, ale po raz pierwszy liczylem na to
ze juz ostatecznie zakladac trawnik (wczesniej to tylko sialem trawe zeby gola
ziemia nie lezala).
Wtedy to (jak w ksiazce pisza) uprawa przedsiewna walowanie podlewanie itp.
Piekny trawniczek - mysle sobie.
Wstaje rano a tu trzy kopce.
No to ja cala butle smierdziela do dziury, a kret swoja autostrada pod opaska
na druga strone domu i tam - rowniez na nowo zalozonym trawniku - nastepne 5
dziurek.
Nie bylo sposobu: jak go straszylem po jednej stronie to on ryl po drugiej itd
ryl po kilka kopcow na dzien.
Od tamtej pory minelo 4 lata w tym roku zalozylem znowu (4 raz ostatecznie)
trawnik.
Zaplacilem za walec glebogryzarke itp itd.
Tydzien spokoju i znowu kilka kopcow.
Po siedmiu latach nie wytrzymalem i podeptalem swoje zasady dobroci dla
zwierzat.
Bedac na skraju zalamania nerwowego jak zobaczylem kolejny kopiec wzialem
motyke i sie zasadzilem.
Trzeba dodac, ze dzieki fundamentom, drodze itp to on nie mial gdzie pojsc, bo
teren byl zamkniety. Zlapac sie nie dal, wiec nie pozostawil mi wyboru.
Niech nikt nie odpisuje mi, ze krety sa pod ochrona, bo ja go "chronilem" przez
7 lat, a zmienilem zdanie dopiero jak jego dobre samopoczucie zaczelo zagrazac
mojemu zdrowiu.
Mialem wyrzuty sumienia przez tydzien, ale brak kolejnych kopcow jakos powoli
je zagluszyl.
Od tamtej pory minelo 2 tygodnie i... ani dziurku, ani kopczyka, a trawka
pieknie wzeszla!
Chyba wygralem.... Ozywam...
Pozdrawiam wszystkich i zycze duzo spokoju w wypraszaniu Waszych kretow (a jak
juz nie wytrzymacie to lapcie za motyke i heja! - ja Was rozgrzesze, bo wiem co
to znaczy)

Marcin

PS
Mam jeszcze jedna rade:
Straszcie, ale zostawcie jakas droge ucieczki - ja nie zostawilem wiec mi na
zlosc ryl tym wiecej im wiecej ja go straszylem (pewnie wietrzyl swoj domek po
moich smrodach)
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich, zycze opanowania i przepraszam za przydluga
opowiesc.
Czesc

Jerzy wrote:

> > to pozostają niektórym tylko
> > przegrody głębokie nawet do 70 cm.
> > A jak juz wejdzie w te przegrode, to jak go stamtad wygonic?
> to raczej była podpowiedź dla tych od których sobie poszedł, a tak wracamy
> do punktu wyjścia czyli jak się go pozbyć. Spróbuj pozatykać otwory
> wejściowe słojami litrowymi nie zasypując korytarzy. gdzieś o tym słyszałem
> ale nie wiem na ile to prawda!
> pozdr Jerzy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Cos na skarpy
Algi
Algi
Róże - szkodniki
Ofiary mrozow

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »