Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!lublin.pl!n
ews.lublin.pl!not-for-mail
From: "Marek N." <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: Kryzys wieku czterdziestolatka ??? Zdrada cd.
Date: Sat, 28 Sep 2002 10:39:46 +0200
Organization: lubman
Lines: 63
Message-ID: <an3psf$o0p$1@news.lublin.pl>
References: <an1atb$s5h$1@news.lublin.pl> <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: biopc95.umcs.lublin.pl
X-Trace: news.lublin.pl 1033202383 24601 212.182.10.95 (28 Sep 2002 08:39:43 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...lublin.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 28 Sep 2002 08:39:43 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:157908
Ukryj nagłówki
<b...@p...onet.pl> napisała m.in:
> I to nie jest teza fałszywa Marku.
> W końcu jakaś sprawiedliwość musi być na tym świecie [choć ja i dziś nie
> narzekam na powodzenie].
Witaj Basiu! Nie sadze, by trzeba bylo szukac sprawiedliwosci ;-) Jesli Twoj
zwiazek daje Wam Obojgu radosc, to pielegnujcie go tak, by tak radosc byla
przez dlugie lata. Wg mnie nie stoi to w sprzecznosci ze sprawiedliwoscia
:-) :-)
> Pewnie, że jest cały szereg czynników wpływających na szczęście w związku
> (przywiązanie, przyjaźń, a nawet czar wspomnień, i wiele pewnie jeszcze
innych
> rzeczy) a ciężar odpowiedzialności bez przerwy balansuje sobie, ze mnie na
> niego i odwrotnie, zależnie od konkretnej sytuacji.
Oczywiscie :-) Balansuje i bedzie balansowal :-)
Wisz, co uwazam za jedno z glownych niebezpieczestw dla dobrego ziwzku przy
istneijacej roznicy wieku? Podatnosc chocby jednego z partnerow na wscibskie
opinie z zewnatrz. Bo nawet przy znacznej roznicy wieku ludziom moze byc ze
soba najzwyczajneij dobrze. Natomiast postonni pseudo przyjaciele wiedza
"lepiej". Jak to jej (albo jemu) bedzie z partnerem zle za troche czasu. I
im wieksza roznica wieku, tym (wiem, ze to spore uogolnienie) krytyczniej
oceniaja przyszlosc zwiazku. I wystarczy, ze dla jednego z partnerow
przypodobanie sie jakiemus krytykowi staje sie b.wazne. I ... zwiazek
zaczyna skrzypiec. I ... jakby samoistnie zaczynala sie sprawdzac wizja
krytyka. Wiec to on (ten krytyk) mial racje... ;-) ;-)
Basiu! Jak wlasne opinie kazdego z partnerow beda stabilne, to sadze, ze
zwiazek moze byc bardzo szczesliwy przez bardzo dlugo.
Sedecznosci z Lublina
Marek
> Możliwe są w przyszłości jeszcze różne inne scenariusze, a w tym i taki,
że
> pozostanę nie starą jeszcze rozwódką (bo zostanę wymieniona na
atrakcyjniejszy
> model), albo atrakcyjną wdową (ponoć mężczyźni żyją krócej). ;)
> W twoich tezach oczywiście jest coś na rzeczy, ale to tylko jeden z
możliwych
> czynników.
> Proste związki przyczynowo-skutkowe nieustannie sie bowiem ścierają w swej
> gmatwaninie, wzmacniając się, znosząc i czort wie jak jeszcze modyfikując
swoją
> istotność. I choć każdy z nich wyabstrahowany z tej gmatwaniny wydaje się
być
> niezmiernie ważnym, to w gmatwaninie nie jest to już takie oczywiste.
>
> > Serdecznie pozdrawiam z Lublina
> Marek
> Serdecznie pozdrawiam z Warszawy. Bacha.
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|