Data: 2000-07-31 14:20:55
Temat: Odp: Ktoś cenzuruje listę ?
Od: "TomFil" <t...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Piotr Zielinski <p...@a...gda.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:000301bff705$39886340$3...@z...amg
.gda.pl...
[...]
> > 2. Lekarze rzeczywiście zabiegali o pacjentów. Nadal zachowują się ( nie
> > generalizuję - nie wszyscy ) jak książęta. Moja bardzo dobra znajoma
jest
> > pielęgniarką. Wielokrotnie z koleżankami zawracała pacjentów z tamtego
> > świata, ponieważ dyżurujący okurat lekarz mówił, że to nie jego
> > pacjent ( a
> > dokładnie mówiąc - nie leczy się u niego prywatnie ), lub ma
> > ważny telefon,
> > albo inne bzdety.
>
> Nie wierze.
Nie musisz.
>
> > 3. Lekarze pozbywali się ze swego grona ewidentnych nieuków i partaczy,
> > zamiast bronić z definicji każdego z "dr" przed nazwiskiem. TomFil.
>
> Lekarze zbyt czesto nie stosuja sie do zasady kolezenskosci. A poza tym
> chyba wszedzie jest podobnie - nieuki i partacze pracuja przeciez
wszedzie.
> Po raz kolejny pytam, jaki masz zawod, to sie tez przyczepimy. Moze jestes
> informatykiem albo dziennikarzem? Chetnie podam przyklady niekompetencji i
> partactwa.
>
Tak, ale błąd informatyka bardzo rzadko kończy się kalectwem lub śmiercią
!!!
( w przeciwieństwie do dzienikarza, który uzbrojony w złą wolę może
wprowadzić zamęt w czyjeś życie ).
Nie stosuj tak prostych i populistycznych skrótów myślowych.
Informatyk-partacz może "co najwyżej" doprowadzić do sporych strat, ale
wówczas minuty jego pracy u tego pracodawcy są policzone ( a u innych może
nieć kłopoty z zatrudnieniem ).
Nie można tego, niestety, powiedzieć o lekarzach-partaczach.
Pozdrowienia
TomFil
|