Data: 2001-09-03 13:05:56
Temat: Odp: Najwcześniejsze wspomnienia
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:24a0.00000000.3b93130a@newsgate.onet.pl...
> > Mozna zrozumiec znaczenie wypowiedzi nie rozumiejac slow.
>
> Ty rozumiesz tak?
Nie powiesz mi, ze nigdy nie jest to mozliwe. jezeli towarzysza temu
odpowiednie gesty to jak najbardziej. Jezeli ktos przytyka palec do ust
i mowi po wegiersku to domyslisz sie, ze chce, zebys byl cicho.
Czy ja rozumiem? Przez 30 minut tlumaczylem kiedys wyklad prowadzony po
ukrainsku na niemiecki i jakos mi sie to udalo. I okazalo sie, ze
calkiem dobrze, chociaz ukrainskiego nie znam. Chociaz to język
słowiański, więc to w sumie nic trudnego.
W Alpach Rodnianskich caly wieczor przegadalem z miejscowymi pasterzami
w których chatce wylądowałem zgubiwszy się w górach
i tez jakos sie w miare rozumielismy. Jezeli wypowiedzi towarzyszy
odpowiednia ekspresja niewerbalna to jestes w stanie duzo zrozumiec.
Chociaz na pewno duzo daje tutaj doswiadczenie tlumacza, zwlaszcza
symultana - uczysz sie wczuwac w czyjas wypowiedz, tlumaczac tez nie
zawsze rozumiesz wszystkie slowa ale umiesz sobie czesc dopowiedziec.
> > A tu jednak mam watpliwosci. Dlaczego "na nowo"? Na jakiej podstawie
te
> > przypuszczenie, ze to sa takie same emocje, ktore tlumil kiedys,
albo
> > kiedys odczuwal?
>
> Sprawdź w praktyce udając sie na terapie :))))
czy fakt, ze terapeuta tak uwaza i ze mi sie bedzie wydawalo, ze to sa
emocje stlumione w dziecinstwie potwierdza Twoim zdaniem fakt, ze to sa
naprawde te emocje a nie nowe?
Potrafisz podac jakis naukowy dowod na to, ze to sa faktycznie
wytlumione w dziecinstwie emocje?
Nie potrafisz podac rzeczowego argumentu, wiec zapraszasz mnie na
terapie?
Przepraszam za te wieczne porownania z medycyna, ale Twoje tlumaczenie
przypomina mi tlumaczenie wszelkiej masci szarlatanow. Pyta taki chory
takiego Filipinczyka: "czy naprawde ten kamyk, ktory mi Pan pokaze
bedzie wycietym guzem watroby?" I w odpowiedzi uslyszy: "Zapraszam na
bezkrwawa operacje.". Wiesz, takie argumenty mnie nie przekonuja.
Jezeli ktos nie potrafi mi wytlumaczyc naukowych podstaw stoswanej przez
niego metody, to na pewno nie wydam grubej kasy na terapie u niego. Bo
za darmo przeciez "terapii" nie prowadzisz.
BTW- jakas konkretna szkola? jestes psychologiem-psychoterapeuta?
pozdrowienia
krzysztof(ek)
|