Data: 2004-12-07 07:52:35
Temat: Odp: Niechęć chodzenia do kościoła.
Od: "Ola" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Hubert <h...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup dyskusyjn
ych napisał:cp1voa$7et$...@i...gazeta.pl...
> >
> > Jestem. Katolik jak każdy ma prawo do wątpliwości, wyrażania niezgody i
> > krytykowania. Może także mysleć;).
>
> Oczywiscie ze moze. Co jednak, jezeli nie bedzie chodzil do kosciola, z
> wlasnej woli i w pelni swiadomie? Co sie z nim stanie? Co na to Kosciol?
>
> > KKK nie jest jedyną wykładnią doktryny KK. Został wydany w 1992. Od teg
o
> > czasu trochę się jednak pozmieniało.
> >
> > Doktryna nie jest przedmiotem wiary, tylko wiedzy. I ta wiedza nic mi ni
e
> > mówi na temat pójścia do piekła po opuszczeniu jednej mszy. Jeżeli
> kościół
> > dopuszcza mozliwość zbawienia samobojców, to chyba tym bardziej kogoś kt
o
> > opuścił mszę? Ta doktryna mówi jedynie tyle, że dobrowolne niepójście na
> > mszę jest grzechem ciężkim. Ale już definicja grzechu cieżkiego mówi, że
> > raczej nie ma grzechu jeżeli zdarza się to sporadycznie. Jest sprzecznoś
ć.
> > Poza tym o tym kto jest zbawiony, a kto nie, decyduje Bóg nie Kościół.
> A jeżeli będę wierzącą katoliczką która codziennie się modli i tak dalej a
le nie będę chodzić do kościoła ponieważ nie mam ochoty wysłuchiwać kazań na
tematy polityczne to co ze mną będzie?idąc do kościoła chciałabym posłuchać
o Bogu anie o tym na kogo głosować a kogo nie wiem że nie we wszystkich kośc
iołach tak jest cale w moim akurat tak a niestety mieszkam w małej miejscowo
ści z jednym ko.ściołem krórego nie mam ochoty odwiedzać
> Ale takze:
> KKK 1035: "Nauczanie Kosciola stwierdza istnienie piekla i jego wiecznosc.
> Dusze tych, ktorzy umieraja w stanie grzechu smiertelnego, bezposrednio po
> smierci ida do piekla, gdzie cierpia meki, "ogien wieczny". Zasadnicza kar
a
> piekla polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wylacznie w Bogu czlowiek
> moze miec zycie i szczescie, dla ktorych zostal stworzony i ktorych pragni
e".
>
> Przylapalem KK na goracym uczynku! Czarno na bialym! Wieczne oddzielenie o
d
> Boga!
> Jak sie mysli, ze to zycie to jedyna szansa, to moga rzeczywiscie podobne
> bzdury przychodzic do glowy. Gorzej jednak jak sie mieni autorytetem
> duchowym i glosi sie to wszem i wobec! Ciekawe z jakimi intencjami. Ach te
> owieczki, nie moga przeciez sie rozproszyc...
> Wybaczam.
>
> > Przytoczyłam Ci słowa kapłana KK o usprawiedliwieniu z wiary. Potrafisz
> > połączyć go z tezą pójścia do piekła po opuszczeniu mszy?
> >
>
> 1874 :"Wybrac w sposob dobrowolny - to znaczy wiedzac o tym i chcac tego -
> cos, co jest w sprzecznosci z prawem Bozym i celem ostatecznym czlowieka,
> oznacza popelnic grzech smiertelny..."
> Czy chodzenie do kosciola jest wg KK prawem Bozym? Ciekawi mnie to, gdyz
> jesli tak, to popelniam wg KK grzech smiertelny i trafie w konu do piekla
> (1035, patrz wyzej). Jakos sie nie boje, bo odczuwam Boskie wsparcie i
> milosc.
>
> >
> > > Wolalbym, gdybys uzywala formy "Ja", a nie "Ty", tzn. "Mnie chce sie
> latac
> > > do kosciola" itd. Ja bywam w zgodzie z Bogiem coraz czesciej,
> > > w jednosci z Nim, a jakos do kosciola nie chce mi sie latac, wrecz
> > > przeciwnie. Nie twierdze tez ze nie ma ludzi, ktorzy bywaja w Jednosci
z
> > > Bogiem i lataja do kosciola.
> >
> > Forma "TY" jest tutaj figurą stylistyczną, widzę że nie
> > zauważyłeś.....Jeżeli mówię w takim kontekscie "Ty" zazwyczaj staram się
> > nakłonić kogoś do wyobrażenia sobie siebie w danej sytuacji, do ustawien
ia
> > się na moim, lub osoby o której piszę, miejscu. Do wczucia się. Nie
> > sądziłam, że to odbierzesz do siebie i że masz az taką alergię. Dotyczy
to
> > wszytkich fragmentów (albo prawie wszytkich) gdzie to "Ty" występuje. Ni
e
> > martw się, nie popełnię juz tego błędu.
>
> Dzieki za wyjasnienia. Nie wiedzialem, ze robisz to bym sie wczuwal. Teraz
> juz wiem. Ale i tak wole by kazdy pisal o sobie ("Ja").
>
>
> >
> > >> Pomyśl sam: wierzysz w Boga, kochasz go i jednocześnie dobrowolnie
> > >> olewasz
> > >> bez powodu mszę, ktora jest, lub powinna być zjednoczeniem z Nim?
> > >> przecież
> > >> to o czyms świadczy:)
> > >
> > > To swiadczy o tym, ze Twoj umysl jest zaprogramowany przez Kosciol i n
ie
> > > jest w stanie sobie wyobrazic ze mozna byc w Jednosci z Bogiem, kochac
> Go
> > > i
> > > spokojnie, bez poczucia winy nie chodzic do Kosciola. Ciekawe jakie
> > > intencje
> > > mieli ludzie, ktorzy wmawiali ludziom takie rzeczy. W koncu trzeba
> > > utrzymac
> > > jakos owieczki, zeby sie nie rozproszyly. Eh, szkoda gadac.
> >
> > :) Znowu ta figura retoryczna. No ja nie mogę. :) Znów wziął do siebie,
> > zamiast się wczuć:)
>
> W porzadku:) Wczulem sie i reaguje. Jest ok.
>
> >
> > Mnie nic do Ciebie, pisałam z punktu widzenia katolika, tłumaczyłam, cze
mu
> > dla niego dobrowolne opuszczenie mszy jest/powinno być oznaką, że cos
> jest
> > nie tak.
> >
> > > Aha, i olewam msze z powodem i swiadomie. to moj swiadomy wybor.
> >
> > I rob jak chcesz. W twoim przypadku pewno nie ma to najmniejszego
> znaczenia.
> >
> > > : ja będę Panie w
> > >> Ciebie wierzyć a Ty mi zagwarantujesz chatę z...no nie wiem czym. Moż
e
> > >> być
> > >> sama;)
> > >
> > > Mozna prosic Boga o dom i jakakolwiek dobra rzecz, a Bog nam to da. I
to
> > > jest ok. zaslugujemy na wszystko, co najlepsze i Bog nam tego zyczy
> > > (czyncie
> > > sobie ziemie poddana). Czy musze cos jeszcze pisac?
> >
> > A jak nie da, to się obrazę i wezmę zabawki i stwierdzę że nie istnieje?
;)
>
> Nie, wtedy otworze sie na cos lepszego, co Bog dla mnie ma. Proste. Nasz
> umysl bywa ograniczony i nie zawsze wszystkie nasze zachcianki musza byc d
la
> nas (i dla calosci) najlepsze. Ale dom? Taki ladny, piekny, niewinny dom?
> Moze nawet upiekszac krajobraz i dawac dobry przyklad.
>
> > I powiedział CZYŃCIE a nie "uczynię wam". Wolny wybór, konsekwencje i te
> > sprawy....
> >
> >
> > >> > Pokora wobec Boga, to nie to samo co pokora wobec Kosciola, ktory n
ie
> > > jest
> > >> > nieomylny. To tylko ludzie, czesto IMO o niezbyt czystych intencjac
h
> > >> > niestety.
> > >>
> > >> Czasami pokora wobec Koscioła okazuje się pokorą wobec Boga.
> > >
> > > Ciekawe skad ta pewnosc.
> > > Bo skad to przekonanie, to sie domyslam.
> >
> > O jakiej pewności mówisz?
> >
> > Aska
> >
>
> O pewnosci, ktora stwierdza: "Czasami pokora wobec Kosciola okazuje sie
> pokora wobec Boga. Nie twierdze ze nie. Zastanawialem sie tylko skad pewno
sc.
>
> Pozdrawiam Hubert.
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usene
t/
|