Data: 2004-12-10 23:12:39
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hubert " <h...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cp9qv4$ln6$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Miałeś swiadomość, że chodzenie do Kościoła jest dobre? Miałeś
>> świadomość,
>> że niechodzenie jest wielkim złem?:)
>> SWIADOMOŚĆ, nie wiedzę.
>> Nie sądzę.
>
> Mam swiadomosc, ze mialem takie przekonanie.
Cóż, raczej nie będę się sprzeczać, że wiem lepiej;D
> Jezeli kogos nazywasz zdzierca, to juz oznacza ze wolno Ci go okradac?
> Dyspensa?
Hubert!:)
to "ja" tutaj to to samo co "ty" kiedys. To był przykład, w którym naplotłam
wszystkie mozliwe powody jakie slina i pamięć na jezyk mi przyniosła:)
>>
>> Pewno, że nie jest określone jak i ile ma medytować, ale chyba musi. Nie
>> że
>> musi bo musi, tylko musi bo inaczej nie bedzie sie rozwijał. Podobnie
>> katolik musi sie modlić i musi chodzić na msze aby się nie cofać i nie
>> oddalac od Boga. Wyznajac jakąś religię, przyjmujesz równiesz jej
>> wskazówki
>> co do tego jak osiagnać zbawienie, nirwanę czy co tam jeszcze.
>
> Z tego co mi wiadomo buddysta medytuje, gdy tak wybiera i gdy dojrzal do
> tego (poprzez szereg doswiadczen zebranych przez dziesiatki wcielen). Sa
> tez
> buddysci, ktorzy nie medytuja, ale modla sie do buddy, uczestnicza w
> liturgii. Watpie czy sa przymuszani, ale mozna to sprawdzic.
Nie o tym pisałam, że są, czy nie są zmuszani....
> Blad polega na ograniczaniu mozliwosci rozwijania sie jako czlowiek tylko
> do
> jednego zycia.
> 70 lat, czym jest wobec wiecznosci?
> 1000 lat, czym jest wobec wiecznosci?
> 1000000000000000000000000000000000 lat, czym jest wobec wiecznosci?
> Juz rozumiesz o co mi chodzi?
Widzę, że się nie zrozumiemy:)
mamy rózne założenia.
Ty, że życie to sprawa do powtórki, ja, że życie to jednorazowa bajka.
Aska
|