Kawul:
> Dodalbym do tych slow - z ktorymi trudno sie nie zgodzic - by wszyscy
> ktorym zalezy na tym by sie ich nie opieprzalo wykasowali internetowe
> pseudoprogramy Microsyfu zastepujac je np. produktami Netscape'a.

Ehhh, nie przesadzajcie. Mowicie o Wielkiej Informatyce w kraju w ktorym
przecietny uzytkownik systemu operacyjnego (hiehiehie...) MS Windows 95/98
nie ma pojecia o obsludze np Ekploratora (przegladarka zasobow danych) i nie
chce ani wiedziec do czego to sluzy ani miec z tym cokolwiek wspolnego.
Jesli ma sie do wyboru: robienie W-I + satysfakcja za 'malawe' pieniadze +
'odpornosc' i niezadowolenie uzytkownikow (bo 'wszyscy' maja Windows) lub:
Win98 + zadowolenie z zadowolenia uzytkownikow za ta sama kase +
'konstruktywnie ciekawskie' podejscie uzytkownikow do pojawiajacych sie
problemow - to wiadomo co 'trzeba' zrobic.
Moj znajomy czasami opowiada o swoich 'sukcesach' we wdrazaniu Linuxa - na
dzis nie ma sensu brac sie za to IMO. Moze za jakies ze 2-latka....., jesli
W-2000 nie spelni oczekowan uzytkownikow. ;)

A jesli chodzi o 'niezawodnosc' udziwnionych z lekka produktow Netscape'a to
nie wiem czy napewno jest to sensowne 'rozwiazanie'. IMO w zadnym razie nie
jest, ale jesli ktos sobie zyczy to prosze bardzo.

Oprogramowanie MS ma jedna ale *kolosalna* zalete: jest proste w obsludze i
oferuje teoretycznie wystarczajaca ilosc funkcjonalnych wlasciwosci.
Pozostali - rozumiejac ten fakt, usiluja nasladowac 'standard MS'. Co z tego
wyniknie - czas pokaze. Na dzis wystarczy sprawdzic wlasciwosci postow na
grupach (no moze z wyjatkiem grup z 'comp' w nazwie ;)).

Pozdrawiam.
--
Czarek
ktory czasami wdraza a czasami rowniez 'szkoli' uzytkownikow 'produktow MS'