Data: 2000-01-28 23:27:35
Temat: Odp: Odp: 3 tysiaclecie rozpoczyna sie 1.1.2000
Od: "Krzysztof Dominko" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To co napisales w tym miejscu ma sens jesli bedziemy 'trzymac sie'
kurczowo
> jezyka polskiego - Twoje argumenty sa dosyc 'przekonujace' wowczas.
> Ale wezmy jezyk angielski: dni przedstawiane sa jako liczebniki
porzadkowe,
> miesiac - wiadomo, rok (wlasnie!) to liczebnik nie-porzadkowy.
> Przez analogie do Twojej 'argumentacji' z punktu widzenia jez.
angielskiego
> slusznym jest gdy:
> 1) czas liczymy od zera,
> 2) dni od 1,
> 3) lata od 0!!!
> :)))))))))))
Należy zapytac łacinników jak jest w łacinie; Grzegorz (bodajże V) zapewne
swoja bullę pisał po łacinie.
> Jak w zwiazku z 'wycieciem' ze zbioru liczb calkowitych (I) zera,
nazwalbys
> zbior liczb zlozony ze wszystkich takich liczb (ze zb. I) ktore
odpowiadaja
> 'polskiej konotacji' oznaczen lat w dacie? - jesli moge cos niesmialo
> zaproponowac to moze PI (ang.: Polish Integer) tzn liczby 'calkowite
> polskie', jak myslisz? ;)
Jedne, co tu jest dla mnie niepotrzebne, to wstawianie przymiotnika "polski"
(w 2 językach).
I faktycznie się zgadzam, że zbiór poprawnych z punktu widzenia kalendarza
numerów lat jest zbiorem pozornie "dziwnym". Ale matematyka zna zbiory bez
1 punktu : np. zbiór będący dziedziną funkcji 1/x.
Inaczej: matematyk nie dziwi się kształtowi zbioru, on go poznaje i opisuje
jego własności.
I po raz kolejny powtarzam: kalendarz móże mieć rok zerowy, ale kalendarz
gregoriański go nie ma.
Patrz dzisiejszy post od experta, gdzie pada sformułowanie: "Mój
kalendarz" - w experciańskim rok zerowy istnieje, ale na razie nie jest to
kalendarz urzędowy.
--
Krzysztof Dominko
(0)501029908, jakby ktoś musiał dzwonić
|