Data: 2003-05-23 11:24:35
Temat: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Czy ktos ma konto w tym banku??
Od: "MarcinP" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To tamta osoba nie ma konta w banku? Ja bym się nie zgodził nigdy na taką
> transakcję. W cywilizowanym kraju, jak wejdzie ktoś do np. salonu samochod
owego
> z walizką piniędzy, to się wzywa policję :-)
> Uczciwy człowiek nie ma nic do ukrycia i zgodzi się na przelew.
> A jak to jest bandzior, co podszywa się pod kogoś i chce zwiać z kasą,
> to nigdy na to nie pójdzie.
To ze bys sie nie zgodzil, to Twooja sprawa, najwyzej nie kupilbys mieszkani
a.
W moim przypadku sprzedajacy wogole nie mial konta w banku. Dlatego pierwsza
rate dostal w gotowce, druga juz na konto, ktore - zeby wszystko uproscic za
lozyl w tym samym banku co mialaem ja.
Natomist wcale to nie jest takie proste. Sprawa wyglada tak: u notariusza le
zy akt ktory sprzedajacy podpisze jak dostanie pieniadze.
Ja nie zrobie przelewu dopoki gosc nie bedzie siedzial u notariusza i nie be
de pewny, ze podpisze mi akt. Gosc nie podpisze, dopoki kasy nie bedzie mial
u siebie. Jesli robimy przelew a konta mamy w roznych bankach to przelew idz
ie w najgorszym przypadku kilkanascie godzin.
Dlatego najprostsze rozwiazanie (i u nas tak bylo) to podpisanie przez stron
e sprzedajaca aktu ktory jest zatrzymany przez notariusza, potem wizyta w ba
nku z posrednikiem i przelew (jesli obie strony maja konto w tym samym bank
u bo wtedy odrazu jest potwierdzenie) lub (wiele osob tak woli) kasa z raczk
i kasjerki do raczki sprzedajacego i spowrotem do raczki kasjerki.
O tym czy cywilizowane to zwyczaje czy nie nie zamierzam pisac. Jaka sytuacj
a w Polsce jest to kazdy widzi. Dopoki kasa nie lezy u ciebie na koncie to n
ic u nas nie jest pewne. Z przelewami zalegaja nawet panstwowe instytucje i
silnach na to nie ma.
pozdrowienia
Marcin
|