Data: 2003-02-04 14:46:55
Temat: Odp: Po raz pierwszy...
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik dipsom_ania <d...@g...pl>:
> Gdy zdecyduję się rozpocząć Terapię być może Wam napiszę. A Wy napiszecie
mi
> że dokonałam słusznego wyboru, bo tylko Terapia mi pomoże (...)
Za latwo by bylo. Sama terapia nie gwarantuje pomocy - trzeba jeszcze na
niej podzialac. Bolesnie.
> Teraz Terapią powinni być dla mnie ludzie, którzy nie składają wszystkiego
> na barki Terapeuty. Ludzie życzliwi, rozumiejący. Ludzie którzy nie
pytaliby
> wciąż i nie odsyłali wciąż na Terapię, ludzie, którzy nie pisaliby
gorzkich
> "Czy to Cie bawi?".
Wiesz, ja tez mam swoja granice zranienia. A teraz poczulam sie...
nieszczegolnie. Tym bardziej, ze ZAWSZE Cie wspieram, dobrze zycze i
przykladam szczegolna wage do tego co pisze do Ciebie. To, ze czasem moje
pytania Ci sie nie podobaja nie znaczy, ze nie jestem Ci zyczliwa. Ze mozesz
mnie wrzucic do jednego worka z tymi co nie rozumieja albo dokopuja. Jesli
moje slowa nie sa mile dla ucha to nie znaczy, ze sa bezuzyteczne. Jesli
oczekujesz tylko tych "milych" to napisz, a WIECEJ nigdy nie odpowiem na
Twoj mail.
A pytanie o usmieszek dotyczylo usmieszku po slowach o wypiciu piwa. Bylam
ciekawa Twojej reakcji, skad ten usmiech - skojarzyl mi sie z usmiechem
satysfakcji, jakby znow cos w Tobie wygralo... Ale ok, moze nie byc wiecej
moich skojarzanek.
Melisa
|