Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Przysięga małżeńska

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przysięga małżeńska

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 154


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2003-02-20 12:50:55

Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

W dniu Thu, 20 Feb 2003 13:45:12 +0100, osoba określana zwykle jako
AsiaS pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub koscielny?
>Ja, jako bardzo wierząca wtedy bardzo prosiłam Kubę o ślub kościelny, bardzo
>zależało mi na tym, byśmy składali przysięgę przed Bogiem i nie żyli w grzechu.
>Dziwny byłoby dla mnie gdyby się nie zgodził, to było zbyt ważne dla mnie.

Dlaczego? A może dla niego (abstrahuję od konkretnej sytuacji,
tylko tworzę pewną konstrukcję hipotetyczną) to dla niego byłoby
dziwne, że go o to prosisz, bo on jest niewierzący i dla niego to
jest istotne. Dlaczego to że ktoś nie jest katolikiem ma od razu
oznaczać, że jemu i tak wszystko jedno?

Pozdrawiam
--
\------------------------/ Kto pyta głupca, nie błądzi tylko do pier-
| K...@e...eu.org | wszego skrzyżowania.(Wojtek Moszko)
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2003-02-20 12:53:56

Temat: Re: Re: Przysięga małżeńska
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b32ig5$9d9$1@inews.gazeta.pl>, d...@N...gazeta.pl
says...
> Nie wzielam pod uwage - fakt - ze moglas wziac slub koscielny, a zaraz potem
> zmienic _diametralnie_ swoje poglady: od "slub katolicki byl bardzo wazny"
> (jak napisal twoj malzonek) do "nie mam nic wspolnego z KK". Sama przyznasz,
> ze to szybka metamorfoza, wiec nie wzielam tej opcji pod uwage.

i tak wlasnie jest. tyle ze pojecie "szybka" zalezy od punktu widzenia -
2 lata to duzo czy malo? biorac pod uwage ze odejscie od KK nie wiazalo
sie tylko z checia wprowadzenia w zycie jakiegos tam widzimisie tylko
spostrzezeniem szeregu nieakceptowalnych elementow ktore religia KK i
jej hierarchia narzuca badz probuje wmowic (w stosunku do swiata, nas
samych, innych ludzi)

> Asiu, powiem krotko: jezeli przysiegalas w kosciele, ze bedziesz wierna
> swojemu mezowi, a nastepnie wprowadzasz w czyn pewne swoje pomysly, o ktorych
> nas szeroko informowalas (nie wiem, czy tak jest, hipotetyzuje), ta przysiege
> lamiesz.
> Na pewno bylabys w zgodzie z sama soba (nie watpie), ale jak nazwac uroczyste
> obiecanie czegos, a potem niedotrzymanie ?

A jesli ten komu przysiegala mowi - nie ma sprawy przysiega okazuje sie
nieadekwatna do zycia, zostaje anulowana (nie mieszamy sakramentu jako
elementu wiary tylko sama przysiege) :)

Jesli rozpatrujemy to w kategorii sakramentu to nie wiem co wtedy mozna
zrobic (czy mozna) - nie znam sie na tym i szczerze mowiac malo mnie
interesuje, bo nikomu w moim otoczeniu nie jest ta wiedza potrzebna.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2003-02-20 12:55:43

Temat: Odp: Przysięga małżeńska
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
> In article <b32i9a$log$1@nemesis.news.tpi.pl>,
> b...@z...pl says...
> >
> > Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
> > dyskusyjnych napisał:
> >
> > >
> > > Bo ludzie, ktorzy otwarcie deklaruja ze sa "poza Kosciolem" ale dla
> > > ulatwienia sobie czy innym zycia nie szukaja dyspensy ale po prostu
> > > siedza cicho przed ksiedzem to jedno, a ludzie ktorzy deklaruja sie
jako
> > > wierzacy skladaja takie przysiegi a potem je lamia - nie tylko w
swietle
> > > wiary ale i drugiego czlowieka - to jest zaklamanie totalne.
> > > Przyklad pierwszy choc nie jest pozytywny, to jednak tylko
upraszczanie
> > > sobie zycia.
> >
> > Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub
koscielny?
> >
>
> Bo pragnie tego wierzacy partner? A uzyskiwanie dyspensy i droga przez
> meke jest oglednie mowiac niemile widziana dla nich samych?
> Dla nich przeciez kosciol (hierachia) i ich smieszne wymogi sa o kant...
> rozbic. Wiec po co maja sie starac o laskawe pozwolenstwo? Nic nie traca
> na tym ze pojda pogadac przez dziurki z ksiedzem. W wiekszosci to taki

No więc albo się trochę pomęczą, albo krzywoprzysięgają. I moim dobrym
prawem jest oceniać ich jako niegodnie składających przysiegę.

To nie jest kwestia poważnego traktowania Kościoła, hierarchii i ich
wymogów. To jest kwestia powaznego traktowania swoich własnych przysiag,
czyli tak zwanego honoru.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2003-02-20 12:57:37

Temat: Odp: Przysięga małżeńska
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik AsiaS <a...@n...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> Użytkownik "boniedydy"
> > Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub
koscielny?
>
> Ja, jako bardzo wierząca wtedy bardzo prosiłam Kubę o ślub kościelny,
bardzo
> zależało mi na tym, byśmy składali przysięgę przed Bogiem i nie żyli w
grzechu.
> Dziwny byłoby dla mnie gdyby się nie zgodził, to było zbyt ważne dla mnie.
> Nie wydaje ci się że coś szwankuje w związku gdy już na samym starcie
partner
> nie jest w stanie zgodzić się na coś co jest dla ukochanej osoby bardzo
bardzo
> ważne?

Jeżeli Kuba nie był wierzący, bezwzglednie powinien był starac się o ślub
jednostronny. W przeciwnym przypadku przysiegał na Boga i Kościół, w które
nie wierzy, a to tak jakby przysiągł od razu łamać dane słowo (i w końcu na
to wyszło).

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2003-02-20 12:57:42

Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Przyklad pierwszy choc nie jest pozytywny, to jednak tylko
upraszczanie
> > sobie zycia.
>
> Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub
koscielny?
>

Tez tak uważam, nawet bardziej jestem w stanie zrozumieć tych
pierwszych.
W momencie składania przysięgi wierzymy że jesteśmy w stanie jej
dotrzymać, ale coż - jesteśmy tylko ludźmi.

Przyznam sie zę ja w momencie zawierania ślubu (tylko cywilnego)
miałam właśnie spory, oj ale to bardzo duży niedosyt tego "braku
przysiegi" - na dobre i na złe.
Nawet wyobrażałam sobie ża sami sobie przysiegniemy, gdzieś w górach.
Jakoś do tego nie doszło.
Po na prawdę długich latach trudno mi ocenić czy to dobrze, ze nie
łączy nas aż taka przysiega, czy źle.
Znając siebie lepiej - nie wiem po prostu czy zawsze byłabym w stanie
jej dochować, mimo tylu lat przeżytych razem.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2003-02-20 12:57:56

Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <s...@e...rdc.pl>,
M...@e...eu.org says...
> W dniu Thu, 20 Feb 2003 13:45:12 +0100, osoba określana zwykle jako
> AsiaS pozwoliła sobie popełnić co następuje:
> >> Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub koscielny?
> >Ja, jako bardzo wierząca wtedy bardzo prosiłam Kubę o ślub kościelny, bardzo
> >zależało mi na tym, byśmy składali przysięgę przed Bogiem i nie żyli w grzechu.
> >Dziwny byłoby dla mnie gdyby się nie zgodził, to było zbyt ważne dla mnie.
>
> Dlaczego? A może dla niego (abstrahuję od konkretnej sytuacji,
> tylko tworzę pewną konstrukcję hipotetyczną) to dla niego byłoby
> dziwne, że go o to prosisz, bo on jest niewierzący i dla niego to
> jest istotne. Dlaczego to że ktoś nie jest katolikiem ma od razu
> oznaczać, że jemu i tak wszystko jedno?

To ja odpowiem z punktu widzenia osoby niewierzacej.

Jesli ktos nie jest wojujacym antykatolikiem - ot ma po prostu obojetny
sotsunek do tej religii, a dobro partnera lezy mu na sercu, to dziwne
byloby dla mnie w takiej sytuacji zapieranie sie w kwestii slubu
koscielnego. Oczywiscie jesli w ogole ten slub chca brac.

Chyba, ze ten ktos nie chce miec nic wspolnego z KK, w kosciele dostaje
dreszczy a wzrok mu sie psuje od patrzenia na ksiezy - wtedy to
zrozumiale, ale w takim wypadku partnerzy sa kompletnie niedobrani (jak
mozna zyc wspolnie a byc po dwu stronach barykady).

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2003-02-20 12:59:00

Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: "Dunia" <d...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

AsiaS <a...@n...onet.pl> napisał(a):

> Użytkownik "boniedydy"
> > Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub
koscielny?
>
> Ja, jako bardzo wierząca wtedy bardzo prosiłam Kubę o ślub kościelny, bardzo
> zależało mi na tym, byśmy składali przysięgę przed Bogiem i nie żyli w
grzechu.
> Dziwny byłoby dla mnie gdyby się nie zgodził, to było zbyt ważne dla mnie.
> Nie wydaje ci się że coś szwankuje w związku gdy już na samym starcie
partner
> nie jest w stanie zgodzić się na coś co jest dla ukochanej osoby bardzo
bardzo
> ważne?

Tak, powinno tak byc. Jestem pewna, ze gdyby zalezalo mi na slubie katolickim,
moj (niewierzacy) TZ zgodzil by sie na to. Tyle, ze bylby to slub
"jednostronny" z dyspensa, gdyz moj TZ nie jest juz od dawna czlonkiem KK.
Nigdy nie dopuscilabym do sytuacji, zeby moj maz musial latac do spowiedzi i
ogolnie robic to, czego w 100% nie uwaza za sluszne. Co wiecej, stracilabym do
niego szacunek, gdyz w moich oczach bylyby zwyczajnie hipokryta bez
kregoslupa, gotowym robic rzeczy niekoniecznie zgodne z jego pogladami, ale
"ulatwiajace zycie".
Jest to oczywiscie _moja_i_tylko_moja_ opinia, gdyz wiem, ze wiekszosc ludzi
robi inaczej "dla swietego spokoju". Nie potepiam tego, choc tez nigdy nie
zaakceptuje.

Dunia

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2003-02-20 13:00:00

Temat: Re: Odp: Przysięga małżeńska
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b32j8e$qkv$1@nemesis.news.tpi.pl>,
b...@z...pl says...
> > Bo pragnie tego wierzacy partner? A uzyskiwanie dyspensy i droga przez
> > meke jest oglednie mowiac niemile widziana dla nich samych?
> > Dla nich przeciez kosciol (hierachia) i ich smieszne wymogi sa o kant...
> > rozbic. Wiec po co maja sie starac o laskawe pozwolenstwo? Nic nie traca
> > na tym ze pojda pogadac przez dziurki z ksiedzem. W wiekszosci to taki
>
> No więc albo się trochę pomęczą, albo krzywoprzysięgają. I moim dobrym
> prawem jest oceniać ich jako niegodnie składających przysiegę.
>
> To nie jest kwestia poważnego traktowania Kościoła, hierarchii i ich
> wymogów. To jest kwestia powaznego traktowania swoich własnych przysiag,
> czyli tak zwanego honoru.
>

Ehm, nie rozumiem.

Jesli przysiegam w budynku potocznie nazywanym kosciolem, i mowie to co
zamierzam wypelnic, tyle tylko ze ksiadz nie wie ze jestem niewierzacy
to gdzie tu dylemat powaznego traktowania przysiegi?

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2003-02-20 13:01:01

Temat: Re: Odp: Przysięga małżeńska
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b32jc0$r3b$1@nemesis.news.tpi.pl>,
b...@z...pl says...
>
> Użytkownik AsiaS <a...@n...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:
> > Użytkownik "boniedydy"
> > > Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub
> koscielny?
> >
> > Ja, jako bardzo wierząca wtedy bardzo prosiłam Kubę o ślub kościelny,
> bardzo
> > zależało mi na tym, byśmy składali przysięgę przed Bogiem i nie żyli w
> grzechu.
> > Dziwny byłoby dla mnie gdyby się nie zgodził, to było zbyt ważne dla mnie.
> > Nie wydaje ci się że coś szwankuje w związku gdy już na samym starcie
> partner
> > nie jest w stanie zgodzić się na coś co jest dla ukochanej osoby bardzo
> bardzo
> > ważne?
>
> Jeżeli Kuba nie był wierzący, bezwzglednie powinien był starac się o ślub
> jednostronny. W przeciwnym przypadku przysiegał na Boga i Kościół, w które
> nie wierzy, a to tak jakby przysiągł od razu łamać dane słowo (i w końcu na
> to wyszło).
>

Ja tam nie wiem jak sie to nazywa. Mowi sie ksiedzu, ze jedno jest
wierzace inne nie, wypelnia jakis dodatkowy papierek i na tym koniec.
Przynajmniej tak bylo.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2003-02-20 13:02:57

Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał w wiadomości
news:slrnb59jpf.gce.Mariusz.Kruk@epsilon.rdc.pl...

> Dlaczego? A może dla niego (abstrahuję od konkretnej sytuacji,
> tylko tworzę pewną konstrukcję hipotetyczną) to dla niego byłoby
> dziwne, że go o to prosisz, bo on jest niewierzący i dla niego to
> jest istotne. Dlaczego to że ktoś nie jest katolikiem ma od razu
> oznaczać, że jemu i tak wszystko jedno?

Bo wygodnie jest sprowadzić wiarę od poziomu -hierarchia kościelna, kiepscy
księżowie itp. Gdy w tym wszystkim pojawia się Bóg i wiara, lub świadomy
ateizm - przestaje być z górki.
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dzieci psychopatyczne
Dzieci psychopatyczne
zamieszkac razem?
www do oceny
Obowiazki dzieci wobec rodzicow...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »