Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Wózek - pierwszed wrażenia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wózek - pierwszed wrażenia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-18 08:10:30

Temat: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora




Wylazłem z mojej borsuczej nory na wózku na miasto.

Strasznie dużo ludzi! Zza szyby samochodu nie było ich tylu widać!

Objechałem już mnóstwo miejsc i co mogę stwierdzić, to to, że wózek
powoduje o wiele mniejsze zainteresowanie ludzi niż kule.
Powiedziałbym, że wręcz żadnego zainteresowania nie wzbudza, podczas
gdy jak skakałem na swoich kulach, to jednak ludziska lubili się
oglądać i się gapić. Mnie to nigdy nie przeszkadzało, ale na przykład
moje dzieci zawsze to okropnie denerwowało, jak się ludzie oglądali za
mną.

Póki co nie skarżę się na dostępność Warszawy - dojeżdżam tam gdzie
chcę, pojechałem sobie śmierdzącą windą do przejścia podziemnego w
centrum i jakoś daje się poruszać po mieście. Tylko wózek mam jakiś
nienajlepszy i póki co to wysługuję się własnymi i cudzymi dziećmi do
powożenia. Ale ten wózek jest rozwiązaniem czasowym i już wiem jaki
będę musiał sobie kupić.

Chodniki miejscami są trochę nierówne, ale jest tak duzo miejsc gdzie
jeździ się bezproblemowo, że zupełnie się tym nie przejmuję. Nie
jechałem jeszcze komunikacją miejską, ciekaw jestem jak się to
odbędzie.


--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-08-23 17:26:25

Temat: Re: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: "beabi" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hmm...Ja usiluje juz od jakiegos czasu pokonac chodniki,ale w moim
miescie(Bialystok),sa one tragicznie koslawe i nie jestem w stanie dac sobie
rade.I boje sie...Ze mi sie kolo omsknie i wywine orla...:-(.Juz zaliczylam
dwie wywrotki w tyl i teraz nie potrafie pokonac strachu. Ktos to zna? Jak
sobie poradzic z potwornym,porazajacym strachem?! Jestem 2 lata po wypadku i
dopiero powoli "wysciubiam" nos. Wozek mam aktywny;polecanej bardzo
firmy,lekki i zwrotny. Bea

Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC18082004101030.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
>
> Wylazłem z mojej borsuczej nory na wózku na miasto.
>
> Strasznie dużo ludzi! Zza szyby samochodu nie było ich tylu widać!
>
> Objechałem już mnóstwo miejsc i co mogę stwierdzić, to to, że wózek
> powoduje o wiele mniejsze zainteresowanie ludzi niż kule.
> Powiedziałbym, że wręcz żadnego zainteresowania nie wzbudza, podczas
> gdy jak skakałem na swoich kulach, to jednak ludziska lubili się
> oglądać i się gapić. Mnie to nigdy nie przeszkadzało, ale na przykład
> moje dzieci zawsze to okropnie denerwowało, jak się ludzie oglądali za
> mną.
>
> Póki co nie skarżę się na dostępność Warszawy - dojeżdżam tam gdzie
> chcę, pojechałem sobie śmierdzącą windą do przejścia podziemnego w
> centrum i jakoś daje się poruszać po mieście. Tylko wózek mam jakiś
> nienajlepszy i póki co to wysługuję się własnymi i cudzymi dziećmi do
> powożenia. Ale ten wózek jest rozwiązaniem czasowym i już wiem jaki
> będę musiał sobie kupić.
>
> Chodniki miejscami są trochę nierówne, ale jest tak duzo miejsc gdzie
> jeździ się bezproblemowo, że zupełnie się tym nie przejmuję. Nie
> jechałem jeszcze komunikacją miejską, ciekaw jestem jak się to
> odbędzie.
>
>
> --
> Pozdrawiam
> Adam Pietrasiewicz
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-08-23 17:38:35

Temat: Re: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W poniedziałek 23-sierpnia-2004 o godzinie 19:26:25 beabi napisał/a

>
>Hmm...Ja usiluje juz od jakiegos czasu pokonac chodniki,ale w moim
>miescie(Bialystok),sa one tragicznie koslawe i nie jestem w stanie dac sobie
>rade.I boje sie...Ze mi sie kolo omsknie i wywine orla...:-(.Juz zaliczylam
>dwie wywrotki w tyl i teraz nie potrafie pokonac strachu. Ktos to zna? Jak
>sobie poradzic z potwornym,porazajacym strachem?! Jestem 2 lata po wypadku i
>dopiero powoli "wysciubiam" nos. Wozek mam aktywny;polecanej bardzo
>firmy,lekki i zwrotny. Bea

Wózek aktywny, to taki z silniczkiem, prawda?

Ja też bym się chyba bał takim jeździć. Wolę jednak mieć kontrolę nad
tym gdzie i jak jadę - jak kręcę kółkami to mam wrażenie lepszej
kontroli - no i te kółka jakieś takie większe - łatwiej na nich
pokonać nierówności.

A na strach to chyba nie ma innej rady, niż go przełamywać. To znaczy
wychodzić, najlepiej z kimś zawsze i próbować dojechać z punktu A do
punktu B.

Może najlepiej powyznaczać sobie trasy, na początek wokół domu, potem
poszukać dalej jakiegoś miejsca, do którego dałoby się dojechać i
próbować, próbować, próbować. Po jakimś czasie człowiek pozna
wszystkie dziury w okolicy i nauczy się je omijać i wtedy łatwiej
będzie pojechać dalej...

Zauważyłem, jeżdżac na wózku, że tzw "dostosowywanie" dla inwalidów to
właściwie wyłącznie dostosowywanie dla wózkowiczów. Wczoraj byłem w
Warszawskim ZOO. Fajowy, nowy budynek dla słoni ma piękny podjazd dla
wózków i śliczne marmurowe schodki dla reszty. Schodki, jak spadnie
deszcz są nie do pokonania dla ludzi o kulach, a piękny podjazd dla
wózków też raczej nie, gdyż zrobiony jest z takiej ślicznej
kratownicy, w którą fajowo by się kule zapadły.

Jeszcze mnóstwo jest do zrobienia, oj mnóstwo.

Ale ogólnie uważam, że w Warszawie jest naprawdę nieźle - przynajmniej
w centrum.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-08-23 18:30:26

Temat: Re: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Pietrasiewicz pisze w news:YNCGBC23082004193835.nqcvrg@cbyobk.pbz

> A na strach to chyba nie ma innej rady, niż go przełamywać. To znaczy
> wychodzić, najlepiej z kimś zawsze i próbować dojechać z punktu A do
> punktu B.

Też tak uważam. Po upadku z konia należy wsiąść na niego z
powrotem. ;-)
I banalnie: wprawa czyni mistrza, zwłaszcza jeśli ma się sprawne
ręce.

> Zauważyłem, jeżdżac na wózku, że tzw "dostosowywanie" dla inwalidów to
> właściwie wyłącznie dostosowywanie dla wózkowiczów.

To masz lepsze doświadczenia niż ja. Bo np. z Centrum mam
koszmarne. Trzeba być naprawdę sprawnym inwalidą, żeby dać sobie
SAMEMU radę z windami koło Rotundy (zwłaszcza z jedną). Gdzie się
nie ruszysz - wszędzie nierówne chodniki (żadnego płaskiego,
wszystkie albo z kostki, albo z płyt). Podjazdów w Centrum albo
nie ma, albo są takie, że bez czyjejś pomocy się nie podjedzie.
Zaznaczę, że te podjazdy nie są równe z jezdnią, są od niej
wyższe o ok. 3 cm, co już sprawia, że przodem wjechać się nie da
i ktoś musi wózek wciągnąć tyłem (manewrowanie na jezdni zabawne
nie jest). To wszystko betka, ale jedynie dla wózkowych herosów.
:( Pozostali albo z tego nie mogą skorzystać, albo potrzebują
pomocy innej osoby.
[ale nawet herosom radziłabym ostrożność, kilka lat temu na
Marszałkowskiej zabił się chłopak forsujący _niski_ krawężnik -
przednie kółka się odbiły, chłopak zaliczył wywrotkę, uderzenie
czaszką w asfalt...]

> Wczoraj byłem w
> Warszawskim ZOO. Fajowy, nowy budynek dla słoni ma piękny podjazd dla
> wózków i śliczne marmurowe schodki dla reszty.

Oj tak. Poza tym podjazd nie zawsze jest otwarty (przynajmniej
tak było rok temu).

> Ale ogólnie uważam, że w Warszawie jest naprawdę nieźle - przynajmniej
> w centrum.

A windy do metra testowałeś? Stają między piętrami dość często, a
telefon techniczny jest POZA windą. ;-)
Samo Centrum - jak przejść z jednej strony Marszałkowskiej
(wyjście do metra na przystanek naprzeciwko PKiN) na drugą
(przystanek autobusowy w stronę Legionowa)? Otóż nie da się. Na
drugą stronę prowadzi jedynie przejście podziemne BEZ WINDY.
Trzeba albo iść do windy koło Rotundy, albo do przejścia przy
Świętokrzyskiej - dla osoby z trudnością poruszającej się jest to
niewykonalne, za daleko.
Albo: przejście z jednej strony PKiN na drugą, z Marszałkowskiej na
ul. Sienną - krawężnik na krawężniku, żadnych podjazdów, żadnych
wind. I są to nowe, wysokie krawężniki.
Mnóstwo jest takich paradoksów, niestety. Wszędzie bariery. Co
gorsza, opisane miejsca są nowe, niektóre TEORETYCZNIE już
przystosowane dla ON, a korzystać się z tego nie da. :(

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2004/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-08-23 18:54:19

Temat: Re: Wózek - pierwszedwrażenia
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W poniedziałek 23-sierpnia-2004 o godzinie 20:30:26 Scalamanca
napisał/a


>Mnóstwo jest takich paradoksów, niestety. Wszędzie bariery. Co
>gorsza, opisane miejsca są nowe, niektóre TEORETYCZNIE już
>przystosowane dla ON, a korzystać się z tego nie da. :(

To było tak - zaliczyłem 5 spacerów po Warszawie.

Jestem zachwycony, bo nawet w najlepszych czasach jak hulałem bez
problemów na piechotę to nie zrobiłem tylu kilometrów na raz
(pochwalone niech będą dzieci moje i cudze, które mi dziarsko
towarzyszyły, oraz pies Homer, który nie pomagał, ale był).

Faktem jest, że korzystałem z ich pomocy to tu, to tam, ale, mam
wrażenie, że głownie z lenistwa, no i dlatego, że mam póki co
nienajlepiej dostosowany wózek, taki domowy, ciężki jak sto diabłów
(ile waży sto diabłów?).

Umiem jednak jeździć na dwóch kółkach, czym doprowadzam okolicznych
przechodniów i osoby mi towarzyszące do stanu przedzawałowego, ale
jest to praktyczne, gdy trzeba z krawężnika zjechać. Tak więc jakoś
sobie radzę.

W centrum, na Marszałkowskiej byłem i jakoś udało mi się przejściem
podziemnym przejechać, choć faktycznie nie należało to do
przyjemności.

W metrze nie byłem, autobusem ani tramwajem nie jechałem, więc nie
wiem jak to jest.

Jutro mam mieć lżejszy wózek - zobaczymy jak mi się będzie na nim
hulało.

Faktem jest jednak, że jestem z natury optymistą i pozytywnie do
świata nastawioną osoba, więc to może dlatego tak piszę. Pewnie za
jakiś czas zacznę narzekać, bo apetyt rosnie w miarę jedzenia, ale ja
pamiętam rok 1975, gdy również po jakiejś operacji jeździłem na wózku
i wtedy były WYŁĄCZNIE bariery w naszej pięknej stolycy, a dziś jest
nieźle.

Chodniki są naprawiane wszędzie, przed Domami Centrum wszystko
wymieniaja na takie śliczne płytki marmurkowe, które będą wspaniałą
ślizgawką dla kulasów, ale ja tam teraz tylko na wózku bedę hulał,
więc się nie przejmuję.

Najgorsze jest to, że nie wiem, jak wygodnie zabierać ze sobą kule...

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-08-23 19:05:13

Temat: Re: Wózek - pierwszedwrażenia
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Pietrasiewicz pisze w news:YNCGBC23082004205419.nqcvrg@cbyobk.pbz

> Faktem jest jednak, że jestem z natury optymistą i pozytywnie do
> świata nastawioną osoba, więc to może dlatego tak piszę.

Widzisz, ja też byłam. Tylko, że tu nie ma znaczenia ani optymizm,
ani pesymizm, tylko REALNE możliwości poruszania się wózkiem po
Wawce samodzielnie. Jeśli nie masz bardzo silnych rąk,
wyrobionych mięśni i mocnych stawów, to o jeżdżeniu wózkiem po
Centrum możesz tylko pomarzyć. Nawet jeśli jesteś optymistą. ;-)
Centrum w tej chwili dostępne jest tylko sprawnym inwalidom (wiem,
brzmi jak oksymoron; chodzi mi o osoby "tylko" nie chodzące, a
sprawne pod każdym innym względem).

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2004/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-08-23 19:54:34

Temat: Odp: Wózek - pierwszedwrażenia
Od: "interpio" <i...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
> Jestem zachwycony, bo nawet w najlepszych czasach jak hulałem bez
> problemów na piechotę to nie zrobiłem tylu kilometrów na raz

Mam takie dziwne odczucia, nawet blisko jak mam gdzieś iść o kulach np. do apteki,
sklepu osiedlowego czas i droga tam niemiłosiernie mi się dłuży.

> Umiem jednak jeździć na dwóch kółkach, czym doprowadzam okolicznych
> przechodniów i osoby mi towarzyszące do stanu przedzawałowego,
:-)
Umiesz na dwóch kółkach ale trzymając się jedną ręką a druga ręka ma być wolna?

> Najgorsze jest to, że nie wiem, jak wygodnie zabierać ze sobą kule...
Z tyłu wózka, po jednej stronie, pionowo. Na dole zamontować jakąś rynienkę, metalową
lub z tworzywa sztucznego, gdzie mieściły by się ogumione końce od kul, znacznie
wyżej,
pasek ze sprzączką.
Lub spróbować umieścić je poziomo od dołu, wszystko zależy od wielkości i kształtu
wózka.
Pozdrawiam Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-08-23 20:05:21

Temat: Re: Odp: Wózek - pierwszedwrażenia
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

interpio pisze w news:cgdi2g$n6s$1@nemesis.news.tpi.pl

> > Umiem jednak jeździć na dwóch kółkach, czym doprowadzam okolicznych
> > przechodniów i osoby mi towarzyszące do stanu przedzawałowego,
> :-)
> Umiesz na dwóch kółkach ale trzymając się jedną ręką a druga ręka ma być wolna?

Chłopcy! O czym Wy mówicie?! Zamiast mówić zaprezentujcie
umiejętności w Grotnikach, o! Były wyścigi wózków elektrycznych w
Ustroniu 2 lata temu, to i popisy na zwykłych mogą być. Chętnie
pokibicuję. ;-D

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2004/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-08-23 20:09:26

Temat: Re: Wózek - pierwszedwrażenia
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W poniedziałek 23-sierpnia-2004 o godzinie 21:54:34 interpio
napisał/a

>> Umiem jednak jeździć na dwóch kółkach, czym doprowadzam okolicznych
>> przechodniów i osoby mi towarzyszące do stanu przedzawałowego,
>:-)
>Umiesz na dwóch kółkach ale trzymając się jedną ręką a druga ręka ma być wolna?

A pewnie, że umiem!

>> Najgorsze jest to, że nie wiem, jak wygodnie zabierać ze sobą kule...
>Z tyłu wózka, po jednej stronie, pionowo. Na dole zamontować jakąś rynienkę,
metalową
>lub z tworzywa sztucznego, gdzie mieściły by się ogumione końce od kul, znacznie
wyżej,
>pasek ze sprzączką.
>Lub spróbować umieścić je poziomo od dołu, wszystko zależy od wielkości i kształtu
wózka.

No właśnie, zobaczę jaki będzie ten drugi wózek jutro.`

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-08-23 20:20:39

Temat: Re: Wózek -pierwszedwrażenia
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W poniedziałek 23-sierpnia-2004 o godzinie 22:05:21 Scalamanca
napisał/a

>
>interpio pisze w news:cgdi2g$n6s$1@nemesis.news.tpi.pl

>>> Umiem jednak jeździć na dwóch kółkach, czym doprowadzam okolicznych
>>> przechodniów i osoby mi towarzyszące do stanu przedzawałowego,
>> :-)
>> Umiesz na dwóch kółkach ale trzymając się jedną ręką a druga ręka ma być wolna?

>Chłopcy! O czym Wy mówicie?! Zamiast mówić zaprezentujcie
>umiejętności w Grotnikach, o! Były wyścigi wózków elektrycznych w
>Ustroniu 2 lata temu, to i popisy na zwykłych mogą być. Chętnie
>pokibicuję. ;-D

Ja chyba jednak nie przyjadę.

Obawiam się, ze będę musiał siedzieć przy moim Tacie.To już ostatnie
chwile, gdy jeszcze może mnie poznać.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pieniadze z PFRONu dla ZPCHr
działalność
[informacja] Kierunek w szkole policealnej
praca dla ON
zycie jest piekne

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »