Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!polsl.gliwice.pl!not-for-mail
From: "Ewa" <e...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: Za pol litra lub koniaczek
Date: Fri, 16 Nov 2001 22:43:51 +0100
Organization: Politechnika Slaska, Gliwice
Lines: 32
Message-ID: <9t41a5$8h1$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
References: <3bf517f5$1@news.vogel.pl> <9t3ccr$bgl$1@ochlapek.meadow.eu.org>
<9t3l3j$rem$1@h1.uw.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 211.osh.deal.pl
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:113143
Ukryj nagłówki
> Koniaczek lekarza - nie musiał go pić. Nie płacił za niego, więc nie
szkoda
> było pieniędzy. Mógł poporstu wylać.
Owszem. Albo dać. Albo nie przyjmować. Powiedzieć, żeby, jeśli wdzięczny
pacjent koniecznie chce dać tej wdzięczności wyraz, niech przyniesie
bombonierkę. A potem dać ją chorym dziecim na oddziale (jeśli sam dba o
linię...)
Ale jest jeszcze druga strona medalu. Sama piszesz:
> Jeszcze pięć lat temu nie piłam wódki, nie piłam kawy. Praca to zmieniła
(...)
>W towarzystwie pracowym nie istenieje coś takiego jak imprezea (imieninki,
awans) bez alkoholu. Czy wino, czy szampan, czy wódka, czy koniak - zawsze
jest %.
Wiesz, nie do końca zgodzę się z Tobą. Owszem, są słabi ludzie, którzy
nie potrafią odmówić. Ja do niedawna nie piłam alkoholu w ogóle. Także na
przyjęciach i imprezkach. Teraz z rzadka wypiję jednego Reddsa albo
kieliszek Martini. Wódka nigdy nie przeszła i pewnie nie przejdzie mi przez
usta.
Nie, nie po to piszę, żeby się pochwalić, jaka jestem świetna, ale żeby
pokazać, że można odmawiać, chociaż to cholernie trudne. Tłamsi nas ta
"kultura". W cudzysłowie ta kultura, bo zgodzicie się chyba, że o kulturze
picia w Polsce niewiele dobrego można powiedzieć...
Pozdrawiam!
Ewa
|