Data: 2004-03-10 17:16:29
Temat: Odp: Zaslona dymna.
Od: "fen" <n...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Arystokrates <columbineNOSPAM@.o2.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:c2nev5$mci$...@n...onet.pl...
>
ło_Matko_Bosko, się chłopina napisałą bidula a teraz trza łotpisywać, ło
jerunie jeden się psychojanalityk postowy znalazł ze specjalizacją
niewiadomojaką. Trza chłopinie conieco "łobjaśnić" bo jeszcze gotów w
depresję wpaść przez to przejmowanie się i branie wszystkiego na serio. No
to do roboty:
> Mi to traci nieuswiadomiona checia zaspokojenia proznych potrzeb wlasnego
> ego. To tak jakbys bil malego szczeniaka, zeby nie sral na podloge,
zamiast
> pojsc go wyprowadzic na spacer.
Ci to trąci, a jakieś badania robiłeś, statystyki? - może podzielisz się z
grupą wiedzą zdobytą na podstawie własnych badań - nad trąceniem, zresztą.
E tam od razu bił szczeniaka - kołek gumowy w tyłek i sprawa załątwiona..
> W dodatku odpychajace jest Twoje zadowolenie.
Łał, Eureka, odpychające zadowoenie - rozumiem, bardziej się cieszysz z
czyjegoś nieszczęścia, no cóż, konstytucja zezwala... ale nie odepchnęło cię
chyba za okno...
>Masz na sobie zbroje, ktora
> zabila Twoja wrazliwosc? Nie zakladaj drugiej takiej na kogos, kto nie
jest
> w stanie jej udzwignac.
Jak to nie, obowiązkowo patrityczne jest przywołąnie do porządku
coniektórych i bez dyskusji. Prządek musi być - mawiał ojciec Adolf H.
Ordnung muss sein (czy jakos tak).
> Dla mnie to prymitywna zabawa w boga, schlebianie wlasnym dzikim
instynktom,
> w dodatku jeszcze chwalisz sie tym na grupie.
No jasne, trza sie chwalic i wypracowywac "se" najskuteczniejsze metody -
co, mam umrzeć z pustym mózgiem, ee, niee.
Rozumiem, ty lubisz się zamartwiać, biczować, nosić cudze winy, no a ja tam
wole wiejskie dyskoteki i hulaszcze życie. A rżnij się nawet żyletkami jak
ci to odpowiada, ja tam wolę luz-blus. Chcesz to ci jeszcze poopowiadam
bajeczki jak ludzie umierają, będziesz miał zapas gdyby ci się zmartwienia
skończyły/
> I jeszcze to co napisales pozniej:
>
> "spokojnie lekka jazda, nic ponad czyjeś siły, nikt nikomu krzywdy nie
robi,
> spokojnie - wszystko pod kontrolą! - chyba lepiej się solidnie popłakać
niż
> chorobliwie dusić w sobie, no nie? - spokojnie, nikomu się krzywda nie
> dzieje. :)"
>
> Moze potwierdzac moje przypuszczenia.
ło jezuSIE.... sie kolejny Rutkowski-Frojdowski znalazł.
Chłopcze, czytaj czytaj, ale z mniejszą uwagą, bo ci się zmarszczki od tej
powagi porobią. Poprzypuszczałeś, ok, a przypadkiem nie popuszczałeś? :)
> Daj sobie na luz. Znalem kogos kto podobne chwyty stosowal, bedac pewnym,
ze
> takie postepowanie jest wlasciwe, bo i meskie i odpowiedzialne i wydawalo
mu
> sie, ze jest przewidujacy, bo rzuca kogos na gleboka wode. Tak sie
skladalo,
> ze znalem te osobe bardzo dobrze. I wiesz czym to zachowanie bylo
> powodowane?
> Oziebloscia emocjonalna, nieumiejetnoscia obdarzenia kogos prawdziwym
> uczuciem.
no tak, jazdy na emocjach na pewno są spowodowane oziębłościami
emocjonalnymi, tu trafiłeś jak ślepa kura w płot... ciekawe gdzieś to
wyczytał - chyba w Faktach i Mitach....
Za chwile mi wmówisz, że trzęsienia ziemi też są przezemnie, że nie wspomnę
o zastawianiu dróg przez Leppera....
>I zamiast wspierac slabszych, wysysala z nich energie pokazujac
> sobie 'jaki to ja jestem silny, jak bardzo sie znam na naturze ludzkiej'
Łał, ale mnie łobraziłeś i wlazłeś na ambicję, za chwilę się zastanowie nad
tym pomaganiem słabszym, tylko se kromkę ze smalcem dokończę... Już mi łzy
lecą przez ciebie, już prawie osiągam pierwsze stadium depresji....
> Niestety jest taka prawidlowosc, ze jesli masz pewna blokade, to starasz
> skomensowac sobie to w inny sposob.
No, mam pewną blokadę, szczególnie wieczorami - z gumy......
> A tym sposobem jest gra przed wlasnym 'ja' i potrzeba
ekshibicjonistycznego
> poprawiania poczucia wlasnej wartosci. Na zasadzie - "Zrobilem wrazenie-
od
> razu lepiej sie czuje";
oczywiście - wyobraź sobie, ze raz w tygodniu wychodzę do parku w samym
płaszczu - ale fajnie, spróbuj - tylko trochę uszy bolą od pisków.
> "dopieklem komus ale to tylko w trosce o jego przyszlosc". "I w dodatku
> zrobilem male zamieszanie, zwrocili na mnie uwage!"
jasne! to jest cool uczucie, wuielbiam je, nie ma jak silny bodziec z
potężną dawką prądu, a nie ciupcianie wąsami suma....
> Sorry Jacku Beeeeeeeeeeeeeeeee, ale ja takich sztuczek nie kupuje.
ale ja ci nic nie sprzedaję, bo moje towary muszą mieć dobrych nabywcó, a
nie byle jakich - nie oddaję swoich towaró w tandetne ręce.
> Twoj machiavellizm jest fasadowy, moze kiedys to zrozumiesz, a moze nigdy.
chybaś się chłopcze aż jeden artykuł o machavieliźmie naczytał i
pompatycznie nadużywasz słówka - głowę daję, że nawet nie wiesz co znaczy
słówko którego użyłeś, co, kto i w jakich okolicznościach wykazuje
machiavelizm, głowę daję, że nawet nie wiesz jak się to klasyfikuje - a więc
używaj słow, które znasz, a nie tych, które dopiero poznałeś.....boleczku
Ps. Zanim kogoś ocenisz, poznaj go bałwanku śniegowy....
> Niech zgadne- zaprzeczysz, napiszesz cos dowcipnego i strzelisz pare
> emoticonek.
No mówi łęm, nie dość że czerpiesz swoją wiedzę z Faktów i Mitów, to na
dodatek z Wróżki - chłolera jasna - się wróżbit znalazł jeden....
|