Data: 2002-11-27 16:53:30
Temat: Odp: Zawroty głowy.
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik dipsom_ania <d...@g...pl> :
> (..) Zero pomocy. Ja sama.
> Cieszę się, że Tobie się udaje.
Wiesz, "udawania" nie wygrywa sie na loterii fantowej. Czasem mam wrazenie,
ze Ty chcesz, aby sie "nie udawalo". Cokolwiek zastaniesz u lekarza
zinterpretujesz w sensie porazki. A nawet jak wizyta okazuje sie porazka to
dopiero maly krok, sa jeszcze inni fachowcy i wiele mozliwosci. Ale trzeba
chciec sie leczyc, a tego nie dostaniesz od zadnego specjalisty. To nie jest
tak, ze jednym "sie udaje" samo z siebie, a innym nie. Mowia, ze topiacy
brzytwy sie chwyta, a ja mam wrazenie jakby Ci sie kolory materacy nie
podobaly...
Wybacz, ale tego czego potrzebujesz nikt Ci tu nie da. Ja probowalam, ale
wszystko rozbija sie o postawe 'chce, ale robie wszystko zeby utwierdzic sie
w niemocy'. Tez taka bylam. Tutaj slowa sobie plywaja... obok...
bezproduktywnie... A to co naprawde wazne jest w nas - musisz najpierw
KUREWSKO MOCNO zachciec byc zdrowa. Za wszelka cene, bez wachania i bez
"ale". Z tupnieciem noga. Bez tego.. plywasz... unosisz sie na pozorach
chcenia... na pozorach leczenia, a wiecej energii wkladasz w obrone.
Tak ja to widze, oczywiscie moge sie mylic.
Pozdrawiam!
Melisa
|