Data: 2002-10-24 10:11:42
Temat: Odp: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik kolorowa <v...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ap8ad6$e49$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> Mam podobne zdanie: dopóki ktoś nie prosi o opinię, radę, pomoc - to nie
> nalezy się wyrywać, chociażby dlatego, że skutek będzie raczej odmienny od
> zamierzonego.
a ja uważam,że byłoby to wbrew moim pogladom i zasadom :-) dlaczego ?
bo doszukując sie i prowokując pytaniami, strona otwiera sie ,zaczyna
balansować po temacie , bronić się tym samym uzyskuje wiecej informacji odn.
drugiej strony,której w danym momencie nie mogę wysłuchać ,jednak wyrażanie
opinii przez samego pokrzywdzonego, jego zachowania, nerwowości jak dotknę
czułego miejsca, i wiele innych taktyk na poznanie reakcji danego człowieka
na problem i ile może ponosić sam winy w tym co sie wokoło niego dzieje...a
jak wysłuchałabym drugą,przeciwna stronę , wtedy można mówić o obiektywizmie
...na grupie jest to niemożliwe nawet w życiu jest to też wyższa szkoła
jazdy gdy jedna strona przedstawia swoje racje i oczekuje natychmiastowego
zaakceptowania a to uważam, za krzywdzące względem całokształtu problemu...
Jeśli ktoś jest gotów na przyjęcie rady, z reguły sam daje
> znać. Niekoniecznie sam z siebie poprosi, ale np. pozytywnie zareaguje na
> sugestię. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy ewidentnie dzieje się komuś krzywda
i
> trzeba zareagować natychmiast.
tu sie zgadzam...i jak wcześniej pisałam chodziło o wspóczucie a nie o
rady...
Sandra
|