Użytkownik Bezz <x...@y...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9...@4...com..
.
> >
> >[Formalnie rzecz biorąc? Każde słowo ma jakieś określone znaczenie, każdy
> >zestaw słów ma określone znaczenie.
>
> Eeee... jakby Ci to powiedzieć... masz trochę przestarzałe poglądy
> filozoficzne. Pogląd jakoby słowa miały znaczenia raz na zawsze
> określone zdecydowanie trąci myszką.

[Ciekawe co ma gramatyka i logika do poglądów filozoficznych.
Nie wiem też po co w tym wypadku dotykasz aspektów wieczności.
Ale może jestem naprawdę bardzo tępa i "do tyłu" i nie wiem, że wynaleziono
inny skuteczniejszy sposób poruzmiewania się niż język - a w języku jego
składniki mają dokładnie zdefiniowane znaczenie. Doskonalsza jest jedynie
matematyka, ale jakoś nie widzę by ludzie dookoła posługiwali się nią w celu
porozumienia w życiu codziennym.
No cóż, widać jestem baaardzo opóźniona ...]

> Co to znaczy w dla przytoczonego akapitu: trzeba go rozważyć w szerszym
> kontekście. Na przykład wartałoby się dowiedzieć, kim jest autor, kiedy
> to pisał, na podstawie jakiego stanu wiedzy i w jakim społeczeństwie.
> Wtedy dopiero się może okazać, że napisał 'nie mniej niż 30%', ale nie
> napisał 'i nie więcej niż 60%', bo to, że ktoś mógłby zjadać tak
> monstrualne ilości tłuszczu wydawało mu się wówczas niewyobrażalne.

[No nieźle, jestem pod wrażeniem. Analiza pt. "co autor miał na myśli"? Ale
to chyba nie w nauce tylko w szkole na języku polskim przy analizowaniu
wierszy ...]

> >[Po co? Znajdziesz bardzo dużo takich książek, które będa pasowały do
Twojej
> >teorii, wiec raczej nie ma po co się trudzić. Jeżeli w którejkolwiek z
nich
> >będzie napisane coś co nie pasuje Ci, uznasz autora za idiotę.
>
> Uznaję autora za idiotę nie wtedy, gdy pisze coś, co mi "nie pasuje",
> tylko wtedy, gdy pisze brednie, o których wiem że są stuprocentowo
> fałszywe.

[Ty jesteś naprawdę niezwykły - 100%-owo? Ja 100%-owo to wiem jedynie, że
umrę ... choć i tu zostawiam sobie 0,5% zwątpienia. A Ty miewasz 100%-ową
pewność ... To może Ty nie jesteś człowiekiem tylko jakąś istotą "wyższą",
dużo "wyższą" ...]

>
> I w rzeczy samej, jeśli ktoś pisze takie brednie (np. dr Kwaśniewski o
> ATP, o raku, o wyższości protestantów nad katolikami, o "mentalności
> bogaczy"), to wiarygodność jego spada do zera, nawet gdy gdzie indziej
> pisze rzeczy, które bredniami na pierwszy rzut oka się nie wydają. To
> kwestia elementarnej logiki. Jeśli ktoś kłamie lub bredzi na jeden
> temat, to nie ma powodu, żeby mu wierzyć w innych sprawach.

[Nie zamierzam się bawić w adwokata Kwaśniewskiego. Znam jednak całkiem
sporo osób, które kłamią i bredzą na dany temat a w innych są genialni -
nikt nie jest ideałem. ... O, przepraszam - nikt, z wyjątkiem Ciebie jak
sądzę.]

> Tak. Żeby dostać się do tych "organizacji wszelakiego typu" trzeba
> wykazać się znacznie większą wiedzą niż studenci przed dyplomem, a nawet
> po dyplomie. Trzeba wykazać się niezależnością myślenia i rzeczywistym
> dorobkiem naukowym.

[Cha, cha, cha, a to się uśmiałam. Na jakim świecie Ty żyjesz? Bo na pewno
nie na współczesnym świecie dorosłych.]

> Temat-rzeka. Poczytaj coś o epistemologii - dział filozofii poświęcony
> właśnie temu, jakie są właściwe i niewłaściwe sposoby zdobywania wiedzy.

[To Ty sobie poczytaj - ja nie muszę, bo dwa miesiące temu zdałam z tego
egzamin, z wynikiem bardzo dobrym. Obecnie obowiązującą zasadą w nauce jest
metoda falsyfikacji hipotezy. Skoro jesteś specjalista od filozofii to chyba
nie muszę Ci wyjaśniać co to znaczy. ... Choć co do Twojego bycia
specjalistą mam poważne watpliwości, bo gdybyś nim był wiedziałbyś, że
zgodnie z tą zasadą pewne są tylko te dane, co do których można
przeprowadzić eksperyment potwierdzający ich nieprawdziwość.]

> Nawet wszystkich pięciu to mogą być nieuki.

[Tu się muszę z Tobą zgodzić.]

Po to organizuje się
> lekarskie konsylia, aby wyjaśnić różnice w myśleniu i dojść do wniosków
> obarczonych najmniejszym ryzykiem błędu wynikającego z niewiedzy.

[Ale tu już absolutnie nie. Konsylium zwołane w celu wyjaśnienia co mi jest,
orzekło - "łojotokowe zapalenie skóry". A tu się okazuje, że nic z tego,
niespodzianka - łuszczyca. A potrzebna do tego werdyktu była jedna pani
dermatolog, emerytowna już, ale bardzo otwarta na wiedzę i zamknięta na
rewelacje przedstawicieli medycznych bardzo bogatych firm farmaceutycznych.]

> >[Ja tylko piszę, że nie będzie umiał Jan tego, co nie nauczył się Jaś.
Nauka
> >i wiedza idą do przodu w sporym tempie - ale żeby rozumieć te okrywcze
nowe
> >drogi i je badać niestety trzeba poznać dotychczasowy stan wiedzy. W
> >przeciwnym wypadku "powstają" przeróżni pseudospecjaliści, którym zresztą
> >mamy mnóstwo.]
>
> Dr Kwaśniewski i niektórzy inni lekarze optymalni, których wypowiedzi
> miałem okazję czytać, doskonale wydają się pasować do tego scenariusza.

[Którzy? I czym dokładnie przekonali Cię o tym?]

> >[Kiepskie skrypty - tak. Ale ja takich nie czytam.
>
> A co czytasz?

[Mam wymienić po kolei?
Annals of Rheumatic Diseases, The Journal of Nutrition, Proceedings of the
National Academy of Sciences ... mam wymieniać dalej?]

> Tak. Samo powiedzenie, że "co najmniej 30%" jest grubym uproszczeniem -
> każdy człowiek ma indywidualne wymagania.

[Ale tylko w pewnym zakresie.]

Podam Ci przykład: kolarze w
> czasie wyścigu z tłuszczu pobierają w okolicach 15% kalorii.

[j.w.]

> >[Szczerze mówiąc, zwróciwszy uwagę na otyłość Amerykanów, ich styl życia
i
> >choroby, zdanie American coś tam jakoś nie bardzo mnie interesuje.
>
> Nie masz prawa do takiego rozumowania.

[O nie, mój drogi - moje prawo do rozumowania, to moja rzecz. I wierz mi,
nie widzę żadnego powodu byś Ty miał mi tą kwestię "regulować".]

Zalecenia AHA to jest jest zdanie
> otyłych Amerykanów, wyłonione w drodze referendum. To zdanie najlepszych
> lekarzy-kardiologów pochodzącego z kraju o najbardziej zaawansowanej
> medycynie na świecie.

[Najbardziej zaawansowana medycyna na świecie ... Widzę, że masz poważny
problem ze swoją "polską tożsamością".]

> Naprawdę polecam Ci zapoznanie się z procedurami, według których
> przyjmuje się lub odrzuca w nauce poglądy jako obowiązujące.

[Dziękuję bardzo za dobrą radę, ale pozwól że pozostanę przy własnych
wskazaniach. A tak przy okazji, jestem naukowcem, na przyszły miesiąc mam
wyznaczony termin obrony mojej pracy doktorskiej. Jak się więc zapewne
domyślasz zarówno z procedurami naukowymi, jak i z kantami i oszustwami w
tej materii mam do czynienia na bieżąco.


Iza]