Użytkownik Sławek <f...@k...net.pl>

> No i proszę - zostałem na samym końcu "łańcucha seksualnego".

I to, że jesteś na końcu MOJEGO (czyli obcego człowieka, który podpisuje się
"Marta", ale może równie dobrze być mężczyzną jak i kobietą) "łańcucha
seksualnego" stanowi dla Ciebie jakiś problem???

> Pocieszam się tylko, że moja żona jest tak zboczona, że zarówno
> przed młodymi kobietami i (o jak dobrze ;-)) przed młodymi
> mężczyznami preferuje mnie - starego capa.

Tak się składa, że nie jestem dyktatorką seksualną i moje osobiste
preferencje nie określają stopnia zboczenia osób trzecich. Tak więc śpij
spokojnie - Twoja żona nie jest zboczona, chociaż idąc Twoim tropem ja
powinnam się poczuć urażona, że jestem na końcu jej "łańcucha seksualnego".

> Mam również cichą nadzieję, że Marta w pogoni za dowodem,
> iż kataklizm światowy pozbawiający ją dostępu do młodych
> mężczyzn mógłby zrobić z niej homoseksualistkę

Ja nie potrzebuję takiego dowodu, ja to wiem - przebywanie przez dłuższy
czas w środowisku jednopłciowym przy jednoczesnej wstrzemięźliwości
seksualnej daje ciekawe efekty.

po prostu przeoczyła
> że dobór partnera seksualnego to nie tylko płeć, wiek ale dziesiątki,
> czy setki mniej lub bardziej poznanych elementów - od najbardziej
> prozaicznych ...

No właśnie nie przegapiłam, ja tylko uważam, że płeć nie jest determinująca
w tym doborze i w pewnych warunkach może mieć mniejsze znaczenie niż inne
czynniki.

> Jak do tego droga Marto dorzucisz to co najistotniejsze w naszej
> seksualnej rzeczywistości (oczywiście wg mojej oceny) tzn. miłość,
> zaufanie, szacunek to przekonasz się, że zostanie homoseksualistą
> z "braku laku" jest bardzo skomplikowane, a może wręcz niemożliwe.

Nie dorzucę, bo to co wymieniłeś nie jest aż takie istotne. Pożądanie IMO
pojawia się niezależnie i dużo wcześniej od uczuć wyższych.
Ale nie chcę rozwijać tego tematu - za śliski :-)
Marta