« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-27 20:31:40
Temat: Re: poledwica po angielsku-rezultat- imieniny> A można się uśmiechnąć o pieczeń z dzika :))) i słodkości - rurki i tort
> :)))))))
>
> Anka - stsal
>
>
No więc z tym dzikiem to jest tak:
kawał mięsa z dzika (b. dobra np. szynka) – około 2-3 kg
włoszczyzna, 2 średnie cebule, 3 ząbki czosnku
czerwone wino – 2-3 szklanki
oliwa z oliwek
pieprz, sól, zioła prowansalskie, owoce jałowca, zielony pieprz w ziarenkach,
wegeta, ziele angielskie, liście laurowe, koncentrat pomidorowy
Dzika umyć, posypać solą, pieprzem, ziołami i wegetą, czosnek wycisnąć,
włoszczyzną obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, cebulę i pora z
włoszczyzny pokroić w piórka, wymieszać dodając: liście laurowe, ziele
angielskie, owoce jałowca i pozostałe przyprawy, do warzyw wlać oliwę (około
0,5 szklanki), koncentrat pomidorowy, wykieszać dokładnie, dzika obłożyć tym
wszystkim i wlać wino. Bejca powinna przykrywać mięso w całości. Odstawić w
chłodne miejsce na 2-3 dni – codziennie obracać mięso, żeby równo nabrało
smaku.
Po 2-3 dniach mięso wyjąc, znowu posolić, posypać mąką i przesmażyć na oliwie z
oliwek. Ponownie włożyć do bejcy i wlać tłuszcz ze smażenia. Piec w
temperaturze 150-180oC przez 2,5 godziny.
Pycha
Agnieszka
PS. Co do tortu i rurek – to wykonała je moja Teściowa i przepisu nie mam, ale
mogę się postarać, tylko trochę to potrwa.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-27 21:08:47
Temat: Odp: poledwica po angielsku-rezultat- imieninyDzięki za dzika :) Reszta może spokojnie poczekać - jak już będziesz miała,
to puść...
Anka - stsal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-28 07:49:24
Temat: Re: poledwica po angielsku-rezultat- imieniny> Dzięki za dzika :) Reszta może spokojnie poczekać - jak już będziesz miała,
> to puść...
>
> Anka - stsal
>
Wiesz co, ten tort Teściowej był dość słodki, więc może podam swoje własne
przepisy na sprawdzone i szybkie w wykonaniu torty. Oba są z założenia
„pijane”.
Tort węgierski
(robiłam kiedyś sama biszkopt do tego tortu, ale mi nie wyszedł, więc od tej
pory kupuję gotowe i „nie ogłaszam tego w prasie”).
1 spód do tortu duży – CZEKOLADOWY
KREM: kostka masła, szklanka cukru, 2 jaja, 2 łyżki kakao, brandy (sporo – ja
daję na oko – i to wychodzi około 100 ml), 15 dag rodzynek, orzechy laskowe
zmielone.
Orzechy zmielić (ja mam w robocie takie „ustrojstwo”, które świetnie
mieli
orzechy – jeśli nie masz – to babcinym sposobem robi się to tak: orzechy
do
ściereczki kuchennej, zawinąć mocno i tłuc wałkiem na podłodze, ale polecam
robota. Rodzynki namoczyć we wrzątku z 50 ml koniaku – po osączeniu nie wylewać
tego, bo przyda się do nasączenia biszkoptów, Jaja ubić z cukrem na parze,
dodać kakao i koniak, wystudzić, połączyć z utartym masłem. Dodać rodzynki i
mielone orzechy. Krążki tortu nasączyć ponczem: to, co zostało z moczenia
rodzynek i resztę trzeba dorobić: woda + brandy (Uwaga zamiast brandy może być
np. wódka, whisky lub spirytus, ale trzeba się konsekwentnie trzymać gatunku
alkoholu także przy kremie). Posmarować kremem. Na wierzch krem lub polewa
czekoladowa. Naprawdę pyszny.
Tort IRLANDZKI
Znowu krążek biszkoptowy, tylko tym razem BIAŁY i nie przekrawany, taki z
brzegiem na tartę owocową (DELECTA robi i DAHLI).
Likier o smaku whisky – jest produkcji polskiej, podobny w smaku do BAYLAYSA
–
za to kosztuje 15 PLN; b. mocna kawa ekspresowa (lub ewent. rozpuszczalna),
bita śmietana (polecam MLEKOWITĘ – śmietanka 30% do „bicia”).
Gorzka czekolada
do starcia.
Krążek wyłożyć na tortownicę. Nasączać likierem i kawą w ruchu kołowym: jedno
kółko likieru, jedno kółko kawy – na cały tort wychodzi tego około 50-70 ml
likieru i ciut mniej kawy (jest rzadsza). Śmietankę ubić i ozdobić nią wierzch
tortu. Czekoladę zetrzeć na tarce o grubych oczkach i tort odstawić w chłodne
miejsce na jakiś czas, żeby „przeszedł” smakiem.
Do tego tortu też kiedyś piekłam biszkopt, ale usiadł, więc się zniechęciłam.
Jest pyszny, lekki i szybki, poza tym trudno go popsuć.
Pozdrowienia
Agnieszka
PS. Te torty na ogół robię na imprezy, ale tym razem miałam strasznie dużo
roboty, a Teściowa zaproponowała, że zamiast prezentu zrobi nam tort i rurki,
więc się zgodziłam, ale jeśli miałabym wybierać, to wolę swoje torty. To znaczy
jej też był b. dobry, ale taki bardziej na kinderbal: wiśnie na dole, biały i
ciemny krem i alkoholu tyle, żeby dzieciom nie zaszkodziło. De gustibus non est
disputandum.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-28 11:24:48
Temat: Odp: poledwica po angielsku-rezultat- imieniny
Użytkownik <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@n...onet.pl...
> Tort węgierski
> Tort IRLANDZKI
Dzięki :)) W połowie marca będzie tort wegierski - chwilowo cierpię na
nadmiar orzechów :)) Irlandzki podoba mi się choćby z racji samej nazwy (ach
te strome klify...folk...) :)))
> > Orzechy zmielić (ja mam w robocie takie „ustrojstwo”, które
świetnie mieli
> orzechy – jeśli nie masz – to babcinym sposobem robi się to
tak: orzechy do
> ściereczki kuchennej, zawinąć mocno i tłuc wałkiem na podłodze, ale
polecam
> robota.
Już się dorobiłam maszynki do mielenia orzechów... :) I nawet dziadka do
orzechów sobie sprawiłam :) Sąsiedzi obdarowali nas pokaźną iloscią orzechów
włoskich, więc uzupełniłam swój asortyment niezbędników kuchennych... Ale na
początku miałam "męża do orzechów"... Biedny dostawał zlecenie na wydłubanie
tych orzechów ze skorup (pod groźbą niedostanie obiadu ;) ), więc brał
młotek, deskę do krojenia, szedł do przedpokoju i walił tym młotkiem w deskę
do upadłego (uprzednio umieszczając pod tą dechą orzechy). Tylko nie oboje
nie wpadliśmy na patent ze scierką, więc smętne resztki orzechów i skorup
wyciągaliśmy potem z różnych dziwnych miejsc... :))
> PS. Te torty na ogół robię na imprezy, ale tym razem miałam strasznie dużo
> roboty, a Teściowa zaproponowała, że zamiast prezentu zrobi nam tort i
rurki,
> więc się zgodziłam, ale jeśli miałabym wybierać, to wolę swoje torty. To
znaczy
> jej też był b. dobry, ale taki bardziej na kinderbal: wiśnie na dole,
biały i
> ciemny krem i alkoholu tyle, żeby dzieciom nie zaszkodziło. De gustibus
non est
> disputandum.
>
U mnie będzie towarzystwo raczej już pełnoletnie, więc pijane torty im nie
zaszkodzą :) A mozesz jeszcze wyciągnąć przepis na rurki z kremem
orzechowym? Twoja teściowa sama piecze te rurki, czy kupuje gotowe? I z
czego jest ten krem? Bita śmietana z orzechami, krem z budyniu orzechowego??
Anka - stsal
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |