Data: 2002-01-03 20:33:23
Temat: Odp: "stara obietnica"
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czyli wracamy do punktu wyjścia - muszą się dogadać, co jest ważne dla
> każdego z nich, co jest priorytetem w związku, spróbować dojść do
> jakiegoś kompromisu.
Dogadać się, hmm, nie nie rozumiem....przecież ona się waha i słusznie, bo z
pewnością żadna kochająca kobieta nie zgodziłaby się na to ażeby jej mąż
przespał się z inną i nie ważne czy to będzie prostytutka czy sąsiadka.
Nawet gdybym przez moją naiwność obiecała coś takiego, prędzej mój mąż
zobaczył by mnie samą w roli prostytutki (tu może się ktoś oburzyć) niż bym
ja zgodziła się na inną kobietę.
Acha pisząc o roli prostytutki mam na myśli grę/zabawę z moim mężem a nie
obcych facetów u mnie w łóżku, to kwoli wyjaśnienia.
Pozdrawiam
Ula
www.ulast.prv.pl
|