Data: 2000-02-19 13:15:28
Temat: Odp: uzależnienia
Od: "Machalas" <w...@f...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Janusz H. napisał:
*Pewnie CCR znasz (aż nadto) dobrze :-).
Mam ich w najmniejszym palcu u nogi. Twórczosć, zyciorysy muzyków, teksty
utworów, solowe płyty po rozpadzie CCR, opinie fanów, artykuly w magazynach,
zdjęcia muzyków od lat dziecinnych, ich żon, dzieci, spis koncertów,
bootlegi i jeden Bóg wie co jeszcze....
Poza tym znam się (przez sieć, rzecz jasna) ze wszystkimi fanami CCR, którzy
mają fan-kluby. W Niemczech, Belgii, Rosji, Francji, Nowej Zelandii,
Finlandii, Australii, USA. Jeden zna całą trojkę Kridensów (Tom Fogerty nie
żyje...) i zaproponował mi spotkanie z nimi. Człowieku, ja tym zemdlał na
sam ich widok...Cały mój angielski szalg by trafił....
TO PO PROSTU OBSESJA. Choroba.
*Napewno gdzieś, jakoś "przegięli", albo zrobili/powiedzieli coś, co u
kogoś innego nie spodobało by Ci się. Zarzuć im coś, powiedz głośno coś co
nie jest aż TAKIE....!!! ;-)
Na 65 utworów zaj...stych jest....65. Cholera, nie "przegieli"... :-)
Ale czekaj, pomyślę....wymyślę...
*Więc co z tym fantem???
No własnie. Co?
*Zdajesz sobie sprawę, że to nie chodzi o CCR, ale o Ciebie i coś co
określiłem 'budowaniem spokoju ducha' na czymś poza sobą?
Masz poczucie humoru, które przyciąga masę ludzi, wytwarzasz radosną
atmosferę wokół swojej osoby - początkowo przysiągłbym, że nie
potrzebujesz czegoś 'poza sobą', bo radość sprawia Ci 'spontaniczne
_tu_i_teraz_'. Więc po kiego grzyba tak się uwziąłeś na to, by oprzeć
się (i to całkiem mocno) na jakimś zespole? Brak Ci dostatecznej odwagi, by
po prostu trwać i cieszyć się życiem, czerpać siłę 'z samego siebie', ze
swoich dokonań??? Opinia o jakichś facetach ma być Twoją obsesją???
Aleś mi dowalił komplementów.... Thanks.
No to teraz coś Ci powiem - to, że mam wszystko to co wymieniłeś zawdzięczam
"kredensom" :-). Glupie? Niezupełnie... Będąc młodym wypierdkiem chodzilem
zakompleksiony i nerwowy. Nie miałem pewności siebie, taki mały smutas. Ale
miałem wyobraźnię - na podstawie dźwięków i zdjęć potrafiłem sobie wyobrazić
ludzi. Jak się zachowują, jacy są. A jak wiadomo, czlowiek szuka autorytetu
dla siebie - kogoś, kto odmieni jego życie, jego charakter, czyz nie?
No i teraz wyobraź sobie, że dla mnie takim autorytetem okazał się zespół
CCR. Na podstawie dwóch zdjęć i utworków moje życie CAŁKIEM się zmieniło.
Rozumiesz, CAŁKIEM...
Z małego, zakompleksionego Wojtusia stałem się kimś takim jak teraz. I to,
że biorę życie na luzie, mam - jak powiedziałeś - poczucie humoru i tak
dalej bierze się z tego, że kiedyś tam poznałem CCR. Powiesz, wydziwam -
nie, ani trochę. Tak było....
No więc jesli teraz mógłbym powiedzieć coś złego na CCR, to nie byłoby
zgodne z moim sumieniem. Ten zespół, tych czterech facetów zrobilo dla mnie
więcej w kwestii kształtowania osobowości niż ktokolwiek inny. Ja szanuję
tylko rodzinę za wychowanie i miłość i CCR za "wyrobienie". To jest
fenomen - przecież ja tych ludzi NIE ZNAM - a zawdzięczam im prawie
wszystko. Tu jest dopiero psychologia..... :-)
Wiele osób mówi mi - jak ty to robisz, że chodzisz wiecznie uśmięchnięty,
wyluzowany i radzisz sobie ze wszystkim, nie masz zmartwień (mam, mam...)
itd... Właśnie tak - sluchając CCR.
Postaraj się zrozumieć teraz, dlaczego tak ciężko jest mi przyjąc słowa
krytyki na temat grupy braci Fogerty.
Aha - i NA PEWNO nie brak mi "dostatecznej odwagi, aby cieszyć się
życiem...". Nie mnie, kolego, nie mnie...... :-))))
(o kurde, rozgadałem się - liczę na wyrozumiałość)
>>Cholera wie, czy w sieci są Kridensy...
*Wie? Zapytam ;-).
Cholera Janusz nie będzie wiedział, ale Cholera Jadwiga prędzej :-))
> > ***
> > " Do tego, żeby żyć zwyczajnie, trzeba mieć wiele odwagi "
> > S.A. Kierkegaard
> J. Harasimowicz
*Święta racja - ja też się pod tym podpisuję ;-)
No nie, że ciekawe?
Machalas
|