Data: 2003-08-23 22:46:11
Temat: Odp: winna/niewinna
Od: <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik gooshy napisała:
> To wszystko jest jakies takie popieprzone.
> Pozwoliłam sobie wczoraj na rozmowę z psychologiem. Po tym co tu
przeczytała
> co usłyszał dochodze do wniosku, że większośc chce zwalić winę na mnie
tylko
> dlatego, że się odezwałam i mam odwagę mówić głośno o moim problemie, że
mam
> odwagę szukac pomocy. Wiem, że nikt z was nie zna satnowiska drugiej
strony
> (dla niewtajemniczonych przypomnę, że druga strona nie chce rozmawiać).
> Wszyscy próbują się doszukać winy we mnie. To JA mam się zmienić, to JA
cos
> zepsułam, to JA zła. I to tylko dlatego, że ON jest mężczyzną i wiele
rzeczy
> może mu ujść "na sucho"!
przeczytałam ten post i musze odpisać ale nie traktuj mojej odpowiedzi zbyt
serio :) potraktuj ją jako "luźną myśl nie zbyt mądrej kobiety" :)
po pierwsze psycholodzy to w 80 % głupki i to że są psychologami wcale nie
świadczy że mają jakieś recepty na życie w większości tak samo są
sfrustrowani i zakompleksieni jak wszyscy (są wyjątki ale mają stawki na
które nie stać przeciętnych obywateli :))
po drugie jak nie chce rozmawiać to ma "zaparcie" umysłowe i jak mu nie
przejdzie samo - trzeba będzie zrobić lewatywę w postaci wylania kubła wody
na łeb i karkołomnej awantury ze zbijaniem wazonów w tle
po trzecie nie za bardzo przejmuj się facetem który nie chce rozmawiać
zajmij się sobą
po czwarte - historia z życia - koleżanka miała męża który stale miał jakieś
problemy z komunikacją, seksem i w ogóle ona winiła się za wszystko, mało by
się w grób nie wpędziła a później okazało się że facet jest pedałem i próżny
jej trud był.
Powodzenia
niezbyt mądra kobieta
-----------------------------
Lubię czeskie komedie są bardzo życiowe.
|