Barbara Miącz napisał(a):

> Mszyce mają na roślinach wszyscy.


Moj ogrod ze wszech stron jest otoczony nieuzytkami rolniczymi, z lanami
perzu itp. Na dzialce mam jedna stara "czerśń" (co za piękne słowo!)
która daje siewki dookoła, także za płotem, właśnie na tym ugorze. To,
co sie dzieje na samosiewach mojej czeresni oraz wisni (nie wiadomo
skad) jest po prostu obrzydliwe. Czarne mszyce calkowicie opanowuja co
roku mlode przyrosty tych roslinek w stopniu takim, ze pedy sa czarne
juz z daleka, zzeraja je (ok. 90% rocznego przyrostu) i sa po prostu
zrodlem infekcji dla okolicy. A moja wielka, stara czeresnia rosnaca
obok - moze ma 3 mszyce w sumie i pelno owocow choc nie jest w ogole
cieta. Inne drzewa w ogrodzie tez roznie z tymi mszycami same walcza: na
brzozach zwyklych w ogole nigdy nie ma, na szczepionej brzozie gracilis
jest ich zawsze sporo, czasem sa na jednym glogu a na innych nie, na
perukowcach nigdy nie widzialam, ani na wierzbach, ani na oliwniku.

Może ktos wie, od czego zalezy odpornosc roslin na mszyce?

Aga