Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Oko za oko

Grupy

Szukaj w grupach

 

Oko za oko

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-03-03 08:23:30

Temat: Oko za oko
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora


"OKO ZA OKO..."


"Oko za oko; zab za zab."
- przyslowie staropolskie



Przebaczenie albo zemsta? Co reprezentuja soba te
odczucia? Czym sa dla naszej psychiki? Sa to procesy,
jednorazowe akty czy postawy? Niekiedy przebaczamy calkowicie,
niekiedy tylko czesciowo, niekiedy spontanicznie, kiedy indziej
zacheceni przez innych.... Podobnie bywa z zemsta. Czy cos
zmienia sie w naszej psychice, gdy reagujemy tak, a nie
inaczej?

Mysle, ze jesli rozpatrywac konsekwencje, skutki, oba
odczucia sa do siebie bardzo podobne. Przebaczenie jest
wewnetrznym aktem uwolnienia sie od negatywnych emocji. Jesli
nie przebaczamy, przetrzymujemy je w sobie, kumulujemy
troskliwie, by zemsta byla tym bardziej dokuczliwa, bolesna.
Czyli w jakims sensie - powolnego uwolnienia sie - w przypadku
przebaczenia czy gwaltownej eksplozji - w przypadku zemsty, te
dwa odczucia, ktore wydaja sie tak rozne, maja jednak wspolny
wykladnik, a mianowicie: magazynowanie sie negatywnych emocji i
ich ujscie.

Przebaczenie i zemsta sa biegunowo kontrastowymi, lecz
dokladnie przeciwlegle polozonymi odczuciami. Funkcjonujacymi
zapewne identycznie - zalozenie wyzwolenia sie psychiki z
negatywnych emocji zarowno na drodze zemsty czy przebaczenia
nie wydaje sie wcale takie glupie.

Nie mszcze sie nigdy, wiec nie bardzo wiem jak to jest.
Przebaczam wedlug zasady: do trzech razy sztuka. Jesli ten sam
typek, mimo przebaczenia i towarzyszacych mu najczesciej
perswazji: co i dlaczego mnie wnerwia, po jakims czasie wykreca
mi kolejny swinski numer, wykreslam go z mego "karnetu
przyjaciol", jako osobe niegodna mego zaufania spisuje go na
straty. I to wszystko. Moge z tym czlowiekiem dalej pracowac,
spotykac sie na gruncie towarzyskim - jak gdyby nigdy nic. Nie
jestem zawistna ni pamietliwa, wiec mi to absolutnie nie
przeszkadza. Stawiam jedynie nasz kontakt na zupelnie innej
zasadzie. Pojawia sie na pewno z mojej strony dystans,
obojetnosc - takie chlodne kolezenstwo, nic poza tym. Bardzo
szybko zapominam urazy i pewnie dlatego jest mi z tym latwiej,
natomiast z ogromnym wysilkiem odbudowywuje raz zawiedzione
zaufanie, dlatego tez poprzednia duchowa bliskosc jest dla mnie
po prostu niemozliwa lub wrecz niepozadana.

Inaczej jest z osobami bliskimi, z kims z dalszej lub
blizszej rodziny. Jesli mial miejsce, powiedzmy, jakis ostry
konflikt, raczej rzadko dochodzi do zerwania stosunkow, mozna
rzucic sobie w oczy kilka gorzkich prawd i najczesciej na tym
sie konczy. Zyjemy dalej, jakby nigdy nic - a taka sytuacja
jest nieszczera, jest zaklamana i moze dlatego bolesne
wspomnienia trzymaja mnie dluzej i sa zywsze niz w przypadku
ludzi obcych. Mimo ze czas wiele lagodzi i przysypuje piaskiem
niepamieci, niekiedy, gdy mysle o pewnych zachowaniach kogos z
mojej rodziny, dalej wywoluja one moj gniew i poczucie
obrzydliwej bezsilnosci. Widocznie nie potrafilam czy nie
chcialam przebaczyc, bedac jednoczesnie nie tylko zmuszona do
stlumienia roznoszacej mnie wtedy wscieklosci, co jeszcze
grania przez lata obrzydliwej komedii, tak ze dzisiaj moj
kontakt z dana osoba na oko wyglada, jakby wszystko bylo
normalnie. A nie jest.

Nigdy na szczescie jak dotad nie bylam skonfrontowana z
tym problemem i pewnie juz nie bede, przyznaje jednak szczerze,
ze gdy sie nad tym zastanawiam, jestem prawie pewna, ze jest
jedna rzecz, ktorej zdecydowanie nie potrafilabym czy -znow! -
nie chcialabym przebaczyc, a jest to malzenska zdrada. Zadnych
usprawiedliwien, lagodzacego kontekstu! Albo facet jest
zdecydowany dzielic ze mna zycie, pozostajac mi wierny, albo ma
chec na skoki na boki, wtedy po prostu uczciwie odchodzi. Co do
siebie, przykladam identyczna miarke, zeby nie bylo
watpliwosci. A Wy?...
;-)




Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-03-04 08:33:51

Temat: Re: Oko za oko
Od: Kapitan Dymano <w...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Magdalena Nawrocka napisał(a):
>
> "OKO ZA OKO..."
Tego nikt napewno nie przeczytal. Po kiego piszesz takie bzdury i to
dlugie...

Pzdr,
Kapitan...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-04 11:02:43

Temat: Re: Oko za oko
Od: GABi <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Kapitan Dymano napisał:

> Tego nikt napewno nie przeczytal. Po kiego piszesz takie bzdury i to
> dlugie...

Do Niej to nie dociera!
Pisze bo lubi, malo to pojebów na tej grupie ? ;-)

-
GABi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-04 13:06:53

Temat: Re: Oko za oko
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Magdalena Nawrocka napisał(a):
>
> "OKO ZA OKO..."
> usprawiedliwien, lagodzacego kontekstu! Albo facet jest
> zdecydowany dzielic ze mna zycie, pozostajac mi wierny, albo ma
> chec na skoki na boki, wtedy po prostu uczciwie odchodzi. Co do
> siebie, przykladam identyczna miarke, zeby nie bylo
> watpliwosci. A Wy?...
> ;-)

Zdrady nie wybaczam. Konflikty uwidaczniają różnice w podejściu do
pewnych spraw. Odkrywają charakterystykę zachowań i na tej podstawie
można "wyczulić się" na kogoś, w tym sensie czy wogóle on tej przyjaźni
naszej potrzebuje. Ktoś kto notorycznie podkłada świnię, ma pewne
podejście do życia i raczej nie można do niego podchodzić z pełnym
zaufaniem, bo to będzie naiwność?

>
> Magdalena Nawrocka
> www.geocities.com/magdanawrocka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-04 19:44:08

Temat: Re: Oko za oko
Od: "Bluzgacz" <b...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


"Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> wrote in message
news:20050303082301.MNBN11198.viefep12-int.chello.at
@jupiter...

Ciesze sie ze wrocilas.
Lubie czytac to co piszesz, bo kiedy widze Twoje imie przy poscie, to wiem
ze na pewno przeczytam cos ciekawego i szczerego, a to naprawde rzadkie w
tym miejscu.
Tylko mi nie odpisuj, poniewaz nie dbam o aprobate. Pisz i wysylaj.
Pozdrawiam.
--

Bluzgacz
GG:5015
skype: bluzgacz, na tlenie tez
gdzies pomiedzy innymi na:
http://psphome.dhtml.pl/uzytkownicy.html


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-04 19:46:09

Temat: Re: Oko za oko
Od: "Bluzgacz" <b...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


"Kapitan Dymano" <w...@c...pl> wrote in message
news:d096ia$qhh$4@atlantis.news.tpi.pl...


> Tego nikt napewno nie przeczytal. Po kiego piszesz takie bzdury i to
> dlugie...

Stul pysk glupia pizdo.
To czyta wiele osob, nawet o tym nie wiesz.
Moja propozycja: SPIERDALAJ
--

Bluzgacz
GG:5015
skype: bluzgacz, na tlenie tez
gdzies pomiedzy innymi na:
http://psphome.dhtml.pl/uzytkownicy.html




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-06 16:17:52

Temat: [OT] Re: Oko za oko
Od: Inculpactor <n...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Magdalena Nawrocka napisał:
> Nie mszcze sie nigdy, wiec nie bardzo wiem jak to jest.
> Przebaczam wedlug zasady: do trzech razy sztuka. Jesli ten sam
> typek, mimo przebaczenia i towarzyszacych mu najczesciej
> perswazji: co i dlaczego mnie wnerwia, po jakims czasie wykreca
> mi kolejny swinski numer, wykreslam go z mego "karnetu
> przyjaciol", jako osobe niegodna mego zaufania spisuje go na
> straty. I to wszystko. Moge z tym czlowiekiem dalej pracowac,
> spotykac sie na gruncie towarzyskim - jak gdyby nigdy nic. Nie

Pytam z ciekawości. Jaki to jest dla Ciebie najdelikatniejszy
"świński numer", po którym tracisz do kogoś zaufanie?

Jeśli chodzi o ilość przebaczeń, to przecież każdy człowiek ma
różnie i jeszcze zależy to od drugiej osoby, a czasami jeszcze
od pogody. Jedni nie potrafią w ogóle przebaczyć - tacy są
najgorsi ;) inni do trzech razy sztuka, niektórzy 7 razy, a
jeszcze inni mogą w nieskończoność.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-06 16:32:31

Temat: Re: Oko za oko
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 04 Mar 2005 12:02:43 +0100, GABi wrote:

>Użytkownik Kapitan Dymano napisał:

>> Tego nikt napewno nie przeczytal. Po kiego piszesz takie bzdury i to
>> dlugie...

>Do Niej to nie dociera!
>Pisze bo lubi, malo to pojebów na tej grupie ? ;-)


Gabi, dlaczegoTy sie tak brzydko wyrazasz? I to w dodatkudomojej skromnej
osobki?
Czy Chcesz tym udowodnic cos komus albo moze sobie? Tylko Co?
Czekam na jeszcze gorsze wyzwiska,


Magda N



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-03-18 02:18:13

Temat: Re: Oko za oko
Od: "eTaTa" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> napisał w wiadomości
news:20050303082301.MNBN11198.viefep12-int.chello.at
@jupiter...
>
> "OKO ZA OKO..."
>
>
> "Oko za oko; zab za zab."
> - przyslowie staropolskie

Ci staropolanie to Żydzi :-))
Madziu.

To ich dogmaty robią, ten bałagan.
Nie nauczyli się nic od jezusa i następców.
Ale to Twoja wiedza.


> Przebaczenie albo zemsta? Co reprezentuja soba te
> odczucia? Czym sa dla naszej psychiki? Sa to procesy,
> jednorazowe akty czy postawy? Niekiedy przebaczamy calkowicie,
> niekiedy tylko czesciowo, niekiedy spontanicznie, kiedy indziej
> zacheceni przez innych.... Podobnie bywa z zemsta. Czy cos
> zmienia sie w naszej psychice, gdy reagujemy tak, a nie
> inaczej?

Przebaczamy jeśli mamy siłę.
Siłę otrzymujemy.

To żaden dyshonor, czy honor.

Zabić można każdego.
Każdego.
Cichcem, ukradkiem, w boju, zniszczyć, zdławić, obrzygać.

Frajda dla całych pokoleń.

Szachownica.

Dwa kolory pól.
Ale mądry wygrywa
zanim wykona ruch.


> Mysle, ze jesli rozpatrywac konsekwencje, skutki, oba
> odczucia sa do siebie bardzo podobne. Przebaczenie jest
> wewnetrznym aktem uwolnienia sie od negatywnych emocji. Jesli
> nie przebaczamy, przetrzymujemy je w sobie, kumulujemy
> troskliwie, by zemsta byla tym bardziej dokuczliwa, bolesna.
> Czyli w jakims sensie - powolnego uwolnienia sie - w przypadku
> przebaczenia czy gwaltownej eksplozji - w przypadku zemsty, te
> dwa odczucia, ktore wydaja sie tak rozne, maja jednak wspolny
> wykladnik, a mianowicie: magazynowanie sie negatywnych emocji i
> ich ujscie.

No, spokojnie.
Gdzie, ten wentyl?
Czy zemsta daje ujście?
Czy tylko chwilową satysfakcje?
(patrz końcówka)

> Przebaczenie i zemsta sa biegunowo kontrastowymi, lecz
> dokladnie przeciwlegle polozonymi odczuciami. Funkcjonujacymi
> zapewne identycznie - zalozenie wyzwolenia sie psychiki z
> negatywnych emocji zarowno na drodze zemsty czy przebaczenia
> nie wydaje sie wcale takie glupie.

Nie wydaje się. Ale jest.

> Nie mszcze sie nigdy, wiec nie bardzo wiem jak to jest.
> Przebaczam wedlug zasady: do trzech razy sztuka. Jesli ten sam
> typek, mimo przebaczenia i towarzyszacych mu najczesciej
> perswazji: co i dlaczego mnie wnerwia, po jakims czasie wykreca
> mi kolejny swinski numer, wykreslam go z mego "karnetu
> przyjaciol", jako osobe niegodna mego zaufania spisuje go na
> straty. I to wszystko. Moge z tym czlowiekiem dalej pracowac,
> spotykac sie na gruncie towarzyskim - jak gdyby nigdy nic. Nie
> jestem zawistna ni pamietliwa, wiec mi to absolutnie nie
> przeszkadza. Stawiam jedynie nasz kontakt na zupelnie innej
> zasadzie. Pojawia sie na pewno z mojej strony dystans,
> obojetnosc - takie chlodne kolezenstwo, nic poza tym. Bardzo
> szybko zapominam urazy i pewnie dlatego jest mi z tym latwiej,
> natomiast z ogromnym wysilkiem odbudowywuje raz zawiedzione
> zaufanie, dlatego tez poprzednia duchowa bliskosc jest dla mnie
> po prostu niemozliwa lub wrecz niepozadana.
>
> Inaczej jest z osobami bliskimi, z kims z dalszej lub
> blizszej rodziny. Jesli mial miejsce, powiedzmy, jakis ostry
> konflikt, raczej rzadko dochodzi do zerwania stosunkow, mozna
> rzucic sobie w oczy kilka gorzkich prawd i najczesciej na tym
> sie konczy. Zyjemy dalej, jakby nigdy nic - a taka sytuacja
> jest nieszczera, jest zaklamana i moze dlatego bolesne
> wspomnienia trzymaja mnie dluzej i sa zywsze niz w przypadku
> ludzi obcych. Mimo ze czas wiele lagodzi i przysypuje piaskiem
> niepamieci, niekiedy, gdy mysle o pewnych zachowaniach kogos z
> mojej rodziny, dalej wywoluja one moj gniew i poczucie
> obrzydliwej bezsilnosci. Widocznie nie potrafilam czy nie
> chcialam przebaczyc, bedac jednoczesnie nie tylko zmuszona do
> stlumienia roznoszacej mnie wtedy wscieklosci, co jeszcze
> grania przez lata obrzydliwej komedii, tak ze dzisiaj moj
> kontakt z dana osoba na oko wyglada, jakby wszystko bylo
> normalnie. A nie jest.
>
> Nigdy na szczescie jak dotad nie bylam skonfrontowana z
> tym problemem i pewnie juz nie bede, przyznaje jednak szczerze,
> ze gdy sie nad tym zastanawiam, jestem prawie pewna, ze jest
> jedna rzecz, ktorej zdecydowanie nie potrafilabym czy -znow! -
> nie chcialabym przebaczyc, a jest to malzenska zdrada. Zadnych
> usprawiedliwien, lagodzacego kontekstu! Albo facet jest
> zdecydowany dzielic ze mna zycie, pozostajac mi wierny, albo ma
> chec na skoki na boki, wtedy po prostu uczciwie odchodzi. Co do
> siebie, przykladam identyczna miarke, zeby nie bylo
> watpliwosci. A Wy?...
> ;-)

Zablokowałaś się w koncepcji trzech razy i poczuciu wierności.
Trzy razy to o dwa za dużo, albo o (conajmniej) jeden za mało.

Ale pozwala Ci żyć.

Jak myślisz skąd się bierze "do trzech razy sztuka".

> Albo facet jest
> zdecydowany dzielic ze mna zycie, pozostajac mi wierny, albo ma
> chec na skoki na boki, wtedy po prostu uczciwie odchodzi.

Takie proste? I uczciwe? A błędy, a nieświadomość?
A coś co nazywamy głupotą, a jest nią ...

--------
Ta niby końcówka:

Tak mi się zgrało, że przeczytałem Twojego posta po tym,
jak zdecydowałem komuś odpuścić. Raz na zawsze.
Mogłbym to zrobić cicho. Ale drzemie we mnie licho. Więc
zemsta z odpustem. :-))

Odsyłam mu wszystkie materiały obciążające,
by wiedział. Drobny satysfekszen :-S
Gdzieś tli się, że może go coś zastanowi. Zwłaszcza,
że to, anonim. Kaseta ze zdarzeniem, obdukcje, foto,
zeznania, pierdoły, itp.

A dla mnie święty spokój.

Jak myślisz jaka reakcja? Pytam jak Ty myślisz.
A nie, co ja myślę.

Ja już zdecydowałem.

ett



> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

idiota @ ksRobak - HydePark.pl
Robal bez tajemnic
Jest pewnie problem
Jaki sens ma egzystencja w samotności + surowy klimat
przypomnienie - 4 marca w irish, 19.00, starówka gdańska

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »