| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-02-24 13:27:33
Temat: Re: POMMMMMOCCCCCCCYYYYYY!!!!> rozplyne sie, bede samym slyszeniem, samym widzeniem, samym wachaniem,
samym
> oddechem i jest lepiej. Biore z ziemi sile i wracam do domu spokojniejszy
i
> silniejszy.
Piekne - 'biore sile z ziemi' - identycznie. I dla zatopienie sie w
odczuciach jest stanem, w ktorym wszystko jest proste i jasne. Cos jak ZEN.
Bez szczegolnej filozofii. Po prostu zycie. Gory (codziennosc), morze, a
czasem tylko zapach ziemi...
ciesze sie, ze tez tak to odczuwasz i serdecznie pozdrawiam
joanna
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-02-25 22:13:35
Temat: Re: POMMMMMOCCCCCCCYYYYYY!!!!in article 978cut$num$...@n...tpi.pl, ajtne at a...@b...pl wrote on
24-02-01 14:27:
>> rozplyne sie, bede samym slyszeniem, samym widzeniem, samym wachaniem,
> samym
>> oddechem i jest lepiej. Biore z ziemi sile i wracam do domu spokojniejszy
> i
>> silniejszy.
>
> Piekne - 'biore sile z ziemi' - identycznie. I dla zatopienie sie w
> odczuciach jest stanem, w ktorym wszystko jest proste i jasne. Cos jak ZEN.
> Bez szczegolnej filozofii. Po prostu zycie. Gory (codziennosc), morze, a
> czasem tylko zapach ziemi...
> ciesze sie, ze tez tak to odczuwasz i serdecznie pozdrawiam
> joanna
>
To fantastyczne pierwotne doswiadczenia podstawowej wartosci - ZYCIA. Mi
dzisiaj wystarczalo tylko jedno - ze samolot ze mna szczesliwie wyladowal.
I znowu wiem tak na 100% - licza sie ZYCIE. Dotyk ziemi, zapach powietrza...
Wazne, zeby tych krotkich chwil olsnienia nie przegapic.
Pozdrawiam,
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-25 23:39:58
Temat: Re: POMMMMMOCCCCCCCYYYYYY!!!!Uzytkownik "Joanna" <r...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:B6BF421F.4017%rewaj@poczta.onet.pl...
> in article 978cut$num$...@n...tpi.pl, ajtne at a...@b...pl wrote on
> 24-02-01 14:27:
<ciach>
> To fantastyczne pierwotne doswiadczenia podstawowej wartosci - ZYCIA. Mi
> dzisiaj wystarczalo tylko jedno - ze samolot ze mna szczesliwie wyladowal.
> I znowu wiem tak na 100% - licza sie ZYCIE. Dotyk ziemi, zapach powietrza...
> Wazne, zeby tych krotkich chwil olsnienia nie przegapic.
> Pozdrawiam,
> Joanna
Dzisiaj dwa razy mialem okazje stac na dworze przez kilka minut w zupelnym spokoju.
Wokól nie bylo
nikogo. Wydychalem pare z ust pionowo do góry i patrzylem na nia, cieszac sie jak
dziecko, ze leci.
Pozdri
Paw.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-27 18:28:30
Temat: Re[2]: POMMMMMOCCCCCCCYYYYYY!!!!Cześć Joanna,
Sunday, February 25, 2001, 11:13:35 PM, pisałeś(aś):
J> in article 978cut$num$...@n...tpi.pl, ajtne at a...@b...pl wrote on
J> 24-02-01 14:27:
>>> rozplyne sie, bede samym slyszeniem, samym widzeniem, samym wachaniem,
>> samym
>>> oddechem i jest lepiej. Biore z ziemi sile i wracam do domu spokojniejszy
>> i
>>> silniejszy.
>>
>> Piekne - 'biore sile z ziemi' - identycznie. I dla zatopienie sie w
>> odczuciach jest stanem, w ktorym wszystko jest proste i jasne. Cos jak ZEN.
>> Bez szczegolnej filozofii. Po prostu zycie. Gory (codziennosc), morze, a
>> czasem tylko zapach ziemi...
>> ciesze sie, ze tez tak to odczuwasz i serdecznie pozdrawiam
>> joanna
>>
J> To fantastyczne pierwotne doswiadczenia podstawowej wartosci - ZYCIA. Mi
J> dzisiaj wystarczalo tylko jedno - ze samolot ze mna szczesliwie wyladowal.
J> I znowu wiem tak na 100% - licza sie ZYCIE. Dotyk ziemi, zapach powietrza...
J> Wazne, zeby tych krotkich chwil olsnienia nie przegapic.
J> Pozdrawiam,
J> Joanna
Wazne zeby takie chwile dostrzegac.. Jakos tak zycie pedzi w
szalenczym tempie, wykonujemy rozne obowiazki , czynnosci.. A tak
sobie wyobrazic - co by bylo gdybym jutro dowiedzial sie ze mam raka,
albo moze stac sie jakis wypadek.. Tyle rzeczy straciloby na znaczeniu
, jak by sie zalowalo tego czego sie nie zrobilo.. Chcialoby sie zyc,
a nie moznaby. Mnie tak olsnilo jak niemal wpadlem pod autobus -
poslizgnelem sie na slizgawce na chodniku jak wychodzilem od kumpla..
Akurat jechal rozpedzony autobus - byl blisko, bardzo.. Niezle
wrazenie to na mnie zrobilo, w ogole nie widzialem ze jedzie.
Tak malo brakowalo - w kazdej chwili mozna umrzec.. Trzeba wiec
cieszyc sie kazda chwila. I latwiej to w sumie robic jesli spojrzy sie
na zycie z perspektywy smierci..
--
Pozdrawiam,
poslo mailto:p...@a...pl
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-01 12:55:05
Temat: Re: POMMMMMOCCCCCCCYYYYYY!!!!
From: Weronika <b...@h...pl>napisała:
> Czytając podobne listy odnoszę wrażenie, że wszystkie kobiety są podobnego
> pokroju i tylko faceci cierpią. Nie przecze, dziewczyna może zadać ból,
może
> upokorzyć, może skrzywdzić, ale przecież mężczyzni ranią tak samo
boleśnie.
> Tylko kobiety jakby się mniej żaliły. Trzymają swój ból w sobie i cierpią
> cichutko, nie rozgłąszając całemu światu.
Jeszcze kilka miesięcy temu twierdziłam, że to faceci są winni wszystkiemu.
Przypisywałam im winę, bez dłuższego zastanowienia się nad postępowaniem
kobiet.
Niestety kilka miesięcy temu odkryłam, że kobiety potrafią być o wiele
bardziej wyrachowane i egoistyczne. Sądziłam, ze w chwili gdy dwie kobiety
ze sobą porozmawiają, będą potrafiły dojść do porozumienia. Łudziłam się
nadzieją że ta inna kobieta poczuje skruchę i jakież było moje rozczarowanie
gdy zdobyłam się na rozmowę... Ból który czułam do mężczyzny, przerodził się
w nienawiść do kobiety. Za sprawą tej rozmowy, zmieniło się moje podejście
do wielu spraw. Nigdy nie myślałam, że kiedyś w moim serduszku zagości tak
brzydkie uczucie jakim jest nienawiść.
Jednak masz rację, co do cierpień w milczeniu... Moje milczenie trwało
kilka miesięcy.
Monisia_
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-01 12:55:06
Temat: Re: POMMMMMOCCCCCCCYYYYYY!!!!
From: Piotrek. M <p...@p...com.pl>napiał:
> Wiesz nie pamiętam dokładnie więc zinterpretuję po swojemu....
>
> Prosisz o radę w związku z czymś... inni ci tej rady udzielają.... ale tak
> na prawdę celem nie jest zastosowanie tych rad w życiu. Zobacz, na pewno
> osoba prosząca jest inteligentną osobą i tak na prawdę gdyby pomyślała to
> wszystkie te rady wymyśliłaby sama.... Gdyby naprawdę chciała znaleźć
> rozwiązanie, toby bez afiszowania się swoim problemem rozwiązałaby go
> samodzielnie... ale ona nie chce rozwiązania, nie chce rady samej w
> sobie.... Celem jest zwrócenie uwagi otoczenia, może też utrzymanie siebie
w
> poczuciu własnej niemocy - "wszyscy mi radzicie ale te rady i tak
> nieskutkują oj co ja zrobię...." Zerknij do teorii gier tam jest bardzo
> fajnie i logicznie wyjasnione...
>
Sądzę, że nie chodzi tu o dawanie rad, czy też z nich korzystanie... Osoba
cierpiąca chce jedynie się z kimś podzielić własnym bólem, chce by ktoś ja
wysłuchał i ewentualnie przedstawił własny punkt widzenia. Czasami taka
rozmowa, pozwala spojrzeć na problemy z innego punktu i nagle one zmieniają
swoją wielkość.
pozdrawiam
Monisia_
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |