| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-02-22 20:07:08
Temat: agresjaQrcze... moze ktos mi to wyjasni.... bedac na badaniach psychologicznych....
dowiedzialem sie ze mam zaburzone mechanizmy obronne, jednym slowem nie
lubie agresji....
Wczoraj ogladnalem film "Urodzeni mordercy" i holernie na mnie podzialal....
no moze dalej nie umiem okazywac agresji... ale jakos mi sie dziwnie
zrobilo... pomyslalem sobie jak by to bylo gdybym nie mial zadnych
hamulcow... moze dobrze by bylo reagowac na wszystko w sposob agresywny...
Moze lepiej bedzie jesli nie bedziecie odpisywac na ten post... w koncu mam
21 lat i nie powinienem sie podniecac filmem jak 10 letnie dziecko....
Nie rozumiem tego, niektore filmy (na ktorych mojej mamie plyna lzy z
oczu)... na mnie nie dzialaja, a po ogladnieciu innych czuje sie jak
podniecony malolat....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-02-23 12:16:21
Temat: Re: agresjaOpowiem ci cos
muj brat zawsze zgrywal twardziela taki maczo ze niby jest, sadzil nonstop
teksty "chcesz w ryja ,przyjebac ci i takie tam"
i co sie stalo?
wracalismy z sylwestra ,podszedl do nas gosc lekko podpity (brat myslal ze
ognia chce ;]) i od razu zaczol go napierac bez powodu (brata) ,to ja wtedy
pamietajac jaki to on jest twardy i zabijaka czekam az zacznie sie bronic ,a
on jak ostatnia dupa zrobil wystraszone oczka i tylko uciekal a tamten go
wciaz naparzal
Wtedy wlaczylem sie do akcji (a nie lubie agresji gdyz jestem spokojnym
czlowiekiem) POCZULEM MROWIENIE i zaczelem naparzac goscia :)
Skonczylo sie to tak ze gdy ja naparzalem tego goscia, to wyskoczylo jeszcze
3 kumpli jego i mnie w 4 kopali, a brat zabijaka stal i sie patrzyl
Jaki w tym moral?
Ano taki ze w kazdym TO siedzi ,czysta agresja chec zabijania,po prostu rasa
ludzka ma to w genach i nic na razie na to nie poradzimy ,stad sie biora
wszystkie wojny (no i przez religie)
p.s: troche zboczylem z tematu :P
Użytkownik Hory <h...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:973r48$abl$...@m...toi.tarnow.pl...
> Qrcze... moze ktos mi to wyjasni.... bedac na badaniach
psychologicznych....
> dowiedzialem sie ze mam zaburzone mechanizmy obronne, jednym slowem nie
> lubie agresji....
> Wczoraj ogladnalem film "Urodzeni mordercy" i holernie na mnie
podzialal....
> no moze dalej nie umiem okazywac agresji... ale jakos mi sie dziwnie
> zrobilo... pomyslalem sobie jak by to bylo gdybym nie mial zadnych
> hamulcow... moze dobrze by bylo reagowac na wszystko w sposob agresywny...
> Moze lepiej bedzie jesli nie bedziecie odpisywac na ten post... w koncu
mam
> 21 lat i nie powinienem sie podniecac filmem jak 10 letnie dziecko....
> Nie rozumiem tego, niektore filmy (na ktorych mojej mamie plyna lzy z
> oczu)... na mnie nie dzialaja, a po ogladnieciu innych czuje sie jak
> podniecony malolat....
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-25 22:26:12
Temat: Re: agresja
Użytkownik przemek <p...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:975k3l$o1q$...@n...tpi.pl...
> Opowiem ci cos
> muj brat zawsze zgrywal twardziela taki maczo ze niby jest, sadzil nonstop
> teksty "chcesz w ryja ,przyjebac ci i takie tam"
> i co sie stalo?
> wracalismy z sylwestra ,podszedl do nas gosc lekko podpity (brat myslal ze
> ognia chce ;]) i od razu zaczol go napierac bez powodu (brata) ,to ja
wtedy
> pamietajac jaki to on jest twardy i zabijaka czekam az zacznie sie bronic
,a
> on jak ostatnia dupa zrobil wystraszone oczka i tylko uciekal a tamten go
> wciaz naparzal
> Wtedy wlaczylem sie do akcji (a nie lubie agresji gdyz jestem spokojnym
> czlowiekiem) POCZULEM MROWIENIE i zaczelem naparzac goscia :)
> Skonczylo sie to tak ze gdy ja naparzalem tego goscia, to wyskoczylo
jeszcze
> 3 kumpli jego i mnie w 4 kopali, a brat zabijaka stal i sie patrzyl
> Jaki w tym moral?
> Ano taki ze w kazdym TO siedzi ,czysta agresja chec zabijania,po prostu
rasa
> ludzka ma to w genach i nic na razie na to nie poradzimy ,stad sie biora
> wszystkie wojny (no i przez religie)
>
> p.s: troche zboczylem z tematu :P
No wlasnie. TO siedzi w nas. Agresja. Raz jeden koles przed szkola, gdy
bylem schylony i wiazalem buty, uderzyl mnie dwukrotnie w twarz . Przez
chwile nie wiedzialem co zrobic: bic sie, czy nie. W koncu malo mu nosa nie
zlamalem kopiac go w twarz. I to, ze mu nakopalem sprawilo mi wielka
satysfakcje. Z radoscia wspominalem chwile, kiedy go bilem i fakt, ze
wygralem. Poza tym ta agresja pozwolila mi poczuc sie silniejszym, lepszym,
mialem poczucie wiekszej wartosci. Moze wiec agresja nie jest taka zla.
Gdybym go nie pobil, ale przynajmniej podjol walke, to mialbym swiadomosc,
ze nie stchurzylem. Ale gdybym np. uciekl, to po pierwsze on ciagle by mnie
zaczepial, a ja bym mial pretense do samego siebie i poczucie ze jestem
dupa. A jak wiadomo, takie poczucie jest cholernie niemile.
A czy agresje powinnismy trzymac w sobie, czy ja wylewac? Mysle, ze to
drugie, ale nie kosztem innych. Mnie dosc latwo wyprowadzic z rownowagi, ale
gdy na cos sie wkurze, to rozladowuje sie na meblach, scianach albo ide
rozbic kilka desek i od razu lepiej.
Pozdrawiam
Ziomu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-01 13:30:01
Temat: Re: agresja
Użytkownik "Ziomu" <z...@z...prv.pl> napisał w wiadomości
news:97jiod$ing$1@news.tpi.pl...
, ale
> gdy na cos sie wkurze,
> to rozladowuje sie na meblach, scianach albo ide
> rozbic kilka desek i od razu lepiej.
>
Albo ten worek treningowy;)
Meble i sciany lepiej zostaw w spokoju, jesli ich sam nie kupiles
i sam ich nie naprawiasz.
Nie polecam tez rzucania pelnymi naczyniami
i owocami typu arbuz -
Baaaaaardzo duzo sprzatania:))
Pozdrawiam, Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-01 21:40:01
Temat: Re: agresjaUżytkownik Eva <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:97liqb$9eq$...@n...tpi.pl...
>
>Nie polecam tez rzucania pelnymi naczyniami
>i owocami typu arbuz -
:)
Arbuz... hmm, tego jeszcze nie probowalem.
Pozdrawiam
Ziomu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |