Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Palenie przeszkoda w zwiazku.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Palenie przeszkoda w zwiazku.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-03-27 11:00:48

Temat: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Qrczaqu" <q...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Od 3 miesiecy spotykam sie z swietna dziewczyna, uklada sie nam naprawde
wspaniale, jest tylko 1 zgrzyt - ona pali, ja nie. Nie pali w jakichs
rewelacyjnych ilosciach, srednio ok. 4-5 papierosow / dzien. Jednak jej
narzekania na klocie w plucach, bole glowy etc. nie moga przejsc
niezauwazone. Wie ze te szkodliwe, rakotworcze itp, itd. (jak kazdy).
Zreszta nie chodzi tu tylko o szkodliwosc - przeciez i tak kazdy dobrowolnie
moze korzystac z uzywek, ale kazdy kto mial mozliwosc konfrontacji zwiazkow
typu oboje nie pala, albo pali tylko 1 osoba, wie jaka roznica jest chocby w
smaku kazdego pocalunku, o wonii papierosow snujacej sie z ubran nie
wspominam...Ostatnio nawet zaczalem dosc ostro ja dreczyc na ten temat
(strasze ja rentegenem pluc ;), mowi ze rzuci, podjela juz 2 proby,
wytrzymala za 1wszym razem 3 dni, za 2gim tez tyle. Nie mi jednemu obiecala
to rzucic, ostatni chlopak tez ja do tego naklanial, wytrzymala miesiac.
Dodam ze pali od 3 lat dopiero (z dala od domu), w LO byla "swieta". Mam w
zwiazku pytanie czy jest sens stawiac pytanie w stylu: albo fajki albo
ja...w sumie to ponizajace dla mnie, bo porownuje rzecz do osoby majacej
uczucia, ale mnie to naprawde mnie denerwuje. Nie chcialbym stracic jej, bo
zaczelismy cos na pieknego, co ma szanse przetrwac dluuugooo. Maglowalismy
ten temat juz wiele razy, za kazdy razem nowa data rzucenia, i nie
dotrzymana obietnica... Dalem jej jednak kolejna szanse, obiecala sie
postarac. Poniewaz jest studentka (akademik, 3 rok studiow), sesja zimowa
byla pelna stresow, byla tez i smierc bliskiej osoby w rodzinie, to
wstrzymywalem sie z tym tematem, ale powoli zaczyna sie robic sytuacja bez
takich stresow. Jak jest przy mnie, to ja pilnuje, zreszta jak wspomniala, w
ogole zapomina ze pali...problem w tym, ze jej przyjaciele w akademiku, z
ktorymi sie widuje zdecydowania czesciej niz ze mna (pomimo ze widzimy sie
praktycznie codziennie, a w weekendy non-stop), to sa to osoby palace, mam
tu na mysli jej przyjaciolke z pokoju (pochodzi z tego samego miasta co ona,
znaja sie od 12 lat, sa jak "dwie bratnie dusze") i chlopak tejze
dziewczyny. Jednak moja wizja zwiazku na dluzszy okres, kilku lat, czy nawet
calego zycia, zaklada ze ta 2ga polowka nie bedzie palaczem.

Co robic ??? Kompromis i akceptacja jej nalogu nie wchodzi w gre...Pozostaje
zatem pytanie - jak to zwalczyc ?

Qrczaqu
_____________________
e-mail: q...@i...pl
_____________________


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-03-27 11:44:13

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Mechanik" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiesz, jak to czytalem, to nie wierzylem wlasnym oczom, ze mozna w ten
sposob podchodzic do takich rzeczy... ale coz... kazdy ma takie problemy na
jakie sobie zasluzyl...
Proponuje Ci, zebys zaczal pilnowac ja dzien i noc, a za kazdego wypalonego
papierosa dawal kare, wogole to najlepiej odizoluj ja od przyjaciolki z
akademika i jej przyjaciela, a najlepiej zamknij w klatce i podziwiaj, jak
pieknie wyglada bez papierosa...
Wybacz ta ironie, ale jesli dla Ciebie podstawowym kryterium w doborze
prtnera jest pali/nie pali, to wiele jeszcze musisz sie nauczyc.
A teraz napisze powazniej.
Palenie nie jest rzecza, z ktorej mozna zrezygnowac z dnia z na dzien, i
IMHO jesli chcesz byc z nia i naprawde ja kochasz, powinienes zaakceptowac
istniejaca sytuacje i wogole zapomniec o tym. Pozostaje tylko problem
zapachu, ona wiedzac o tym jak bardzo przeszkadza Ci won tytoniu powinna
starac sie zminimalizowac go, nie palic w Twojej obecnosci, itp, ale jesli
jestes az tak wyczulony na tym punkcie, to radze Ci powaznie- zacznij szukac
sobie innej partnerki - niepalacej, bo niepotrzebnie narobisz i sobie i jej
klopotow.

Mechanik

Użytkownik "Qrczaqu" <q...@i...pl> napisał w wiadomości
news:99prri$vq$1@main.amu.edu.pl...
> Od 3 miesiecy spotykam sie z swietna dziewczyna, uklada sie nam
naprawde
> wspaniale, jest tylko 1 zgrzyt - ona pali, ja nie. Nie pali w jakichs
> rewelacyjnych ilosciach, srednio ok. 4-5 papierosow / dzien. Jednak jej
> narzekania na klocie w plucach, bole glowy etc. nie moga przejsc
> niezauwazone. Wie ze te szkodliwe, rakotworcze itp, itd. (jak kazdy).
> Zreszta nie chodzi tu tylko o szkodliwosc - przeciez i tak kazdy
dobrowolnie
> moze korzystac z uzywek, ale kazdy kto mial mozliwosc konfrontacji
zwiazkow
> typu oboje nie pala, albo pali tylko 1 osoba, wie jaka roznica jest chocby
w
> smaku kazdego pocalunku, o wonii papierosow snujacej sie z ubran nie
> wspominam...Ostatnio nawet zaczalem dosc ostro ja dreczyc na ten temat
> (strasze ja rentegenem pluc ;), mowi ze rzuci, podjela juz 2 proby,
> wytrzymala za 1wszym razem 3 dni, za 2gim tez tyle. Nie mi jednemu
obiecala
> to rzucic, ostatni chlopak tez ja do tego naklanial, wytrzymala miesiac.
> Dodam ze pali od 3 lat dopiero (z dala od domu), w LO byla "swieta". Mam w
> zwiazku pytanie czy jest sens stawiac pytanie w stylu: albo fajki albo
> ja...w sumie to ponizajace dla mnie, bo porownuje rzecz do osoby majacej
> uczucia, ale mnie to naprawde mnie denerwuje. Nie chcialbym stracic jej,
bo
> zaczelismy cos na pieknego, co ma szanse przetrwac dluuugooo. Maglowalismy
> ten temat juz wiele razy, za kazdy razem nowa data rzucenia, i nie
> dotrzymana obietnica... Dalem jej jednak kolejna szanse, obiecala sie
> postarac. Poniewaz jest studentka (akademik, 3 rok studiow), sesja zimowa
> byla pelna stresow, byla tez i smierc bliskiej osoby w rodzinie, to
> wstrzymywalem sie z tym tematem, ale powoli zaczyna sie robic sytuacja bez
> takich stresow. Jak jest przy mnie, to ja pilnuje, zreszta jak wspomniala,
w
> ogole zapomina ze pali...problem w tym, ze jej przyjaciele w akademiku, z
> ktorymi sie widuje zdecydowania czesciej niz ze mna (pomimo ze widzimy sie
> praktycznie codziennie, a w weekendy non-stop), to sa to osoby palace, mam
> tu na mysli jej przyjaciolke z pokoju (pochodzi z tego samego miasta co
ona,
> znaja sie od 12 lat, sa jak "dwie bratnie dusze") i chlopak tejze
> dziewczyny. Jednak moja wizja zwiazku na dluzszy okres, kilku lat, czy
nawet
> calego zycia, zaklada ze ta 2ga polowka nie bedzie palaczem.
>
> Co robic ??? Kompromis i akceptacja jej nalogu nie wchodzi w
gre...Pozostaje
> zatem pytanie - jak to zwalczyc ?
>
> Qrczaqu
> _____________________
> e-mail: q...@i...pl
> _____________________
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 11:45:12

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Weronika" <b...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczaqu" <q...@i...pl> napisał w wiadomości
news:99prri$vq$1@main.amu.edu.pl...
>Ostatnio nawet zaczalem dosc ostro ja dreczyc na ten temat
> (strasze ja rentegenem pluc ;), mowi ze rzuci, podjela juz 2 proby,
> wytrzymala za 1wszym razem 3 dni, za 2gim tez tyle.

Twoja dziewczyna nie zerwie sie z nalogiem, jesli nie bedzie tego chciala.
Musi miec silna wole, chec zmiany i walki ze swoim nalogiem oraz
przekonanie, ze to jest sluszne i ze tego bardzo chce. Chwile zalamania beda
i musi sie na nie przygotowac, ale bedzie miec sile, aby sie
powstrzymac.Jesli sama nie bedzie tego bardzo pragnac, gdy tylko poczuje
ochote na papierosa ulegnie.

> Nie mi jednemu obiecala
> to rzucic, ostatni chlopak tez ja do tego naklanial, wytrzymala miesiac.

Jesli nie podejmie ostatecznej decyzji, jej obietnice beda bez pokrycia.

Kiedys bylam w podobnej sytuacji.Probowalam zerwac z nalogiem chlopaka, z
ktorym sie spotykalam. Wyznaczyl sobie date 1 stycznia.... Ostatni papieros
byl wypalany tuz przed polnoca. Zaciagal sie i mowil, ze to juz koniec.
Oczywiscie przez kilka tygodni nie widzialam go z papierosem i mowil, ze nie
ma ochoty przy mnie palic. Jednak palil, tylko nie przy mnie. Gdy czulam dym
nikotynowy, tlumaczyl sie, ze w domu sa osoby palace, wiec nie ma
mozliwosci, zeby nie przesiakl dymem. W koncu przyznal sie i powrocil do
palenia w mojej obecnosci.

Mi nie udalo sie zerwac z jego nalogiem. Rozstalismy sie (oczywiscie nie ze
wzgledow na papierosy). Po kilku mieisacach dowiedzilam sie, ze rzucil
palenie. Widocznie sam do tego dojrzal. Przyznal sie jednak, ze nadal, gdy
wychodzi np. do pubu, albo jest w towarzystwie, ktore pali, to czasem sie
ulega pokusie. Wiec chyba nie do konca mu sie udalo....

> czy jest sens stawiac pytanie w stylu: albo fajki albo
> ja...

To bedzie szantaż, a to chyba nie jest dobre rozwiazanie.
Musisz ja wspierac, a nie straszyc rozstaniem. Jesli ona nie bedzie chciec
zerwac z nalogiem, Twoja postawa moze spowodowac, ze bedzie Cie oklamywac.

> Co robic ??? Kompromis i akceptacja jej nalogu nie wchodzi w
gre...Pozostaje
> zatem pytanie - jak to zwalczyc ?

Sprobuj ja przekonywac o slusznosci decyzji zerwania z nalogiem. Pokazuj
zalety, pietnuj papierosy, ale nie Ją. Niestety palce towarzystwo tez jest
utrudnieniem w podjeciu decyzji.

Wytrwalosci Ci potrzeba i sily, bo jesli uda Ci sie spowodowac, ze ona
przestanie palic, to bedzie to efekt wykonanej duuuuzej, dooobrej roboty.

Zycze powodzenia:)
Weronika







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 11:58:41

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Qrczaqu:
> Od 3 miesiecy spotykam sie z swietna dziewczyna...

> ...Ostatnio nawet zaczalem dosc ostro ja dreczyc na ten temat...

> ... Nie mi jednemu obiecala to rzucic, ostatni chlopak tez...

> ... Nie chcialbym stracic jej, bo zaczelismy cos na pieknego,
> co ma szanse przetrwac dluuugooo....

> ... Dalem jej jednak kolejna szanse, obiecala sie postarac...

> ... Jednak moja wizja zwiazku na dluzszy okres, kilku
> lat, czy nawet calego zycia, zaklada ze ta 2ga polowka
> nie bedzie palaczem.
> Co robic ??? Kompromis i akceptacja jej nalogu nie wchodzi w gre...

Ciekaw jestem czy dziewczyna z ktora sie aktualnie spotykasz
takze mysli o Tobie w kategoriach 'zwiazku na dluzszy okres'? :)


> Pozostaje zatem pytanie - jak to zwalczyc ?

Najlepiej zabierz jej cala kase. Jak nie bedzie miala za co to
przestanie palic. Oczywiscie musialbys jej wytlumaczyc ze
Twoje bezkompromisowe stanowisko ma na celu realizacje
jedynie slusznej wizji trwalego i udanego zwiazku, ale coz
za problem.

PS: Gdybym mial do czynienia z kims kto myslac o 'zwiazku na
dluzszy okres' z moim udzialem 'dawalby mi kolejne szanse' to
wiesz co bym zrobil z takim kims? (...wypowiedz ocenzurowana...)

A co Ty bys zrobil w podobnej sytuacji? ;)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 12:20:30

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Beata Guru" <g...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wyjedźcie gdzieś na wakacje na kilka tygodni i bądź z nią przez cały czas.
bez papierosów. Ona musi chcieć rzucić inaczej to jest walka z wiatrakami.

becia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 12:26:10

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Prawie P." <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mechanik" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:99pttd$jo5$1@news.tpi.pl...
> Wiesz, jak to czytalem, to nie wierzylem wlasnym oczom, ze mozna w ten
> sposob podchodzic do takich rzeczy... ale coz... kazdy ma takie problemy
na
> jakie sobie zasluzyl...
> Proponuje Ci, zebys zaczal pilnowac ja dzien i noc, a za kazdego
wypalonego
> papierosa dawal kare, wogole to najlepiej odizoluj ja od przyjaciolki z
> akademika i jej przyjaciela, a najlepiej zamknij w klatce i podziwiaj, jak
> pieknie wyglada bez papierosa...
> Wybacz ta ironie, ale jesli dla Ciebie podstawowym kryterium w doborze
> prtnera jest pali/nie pali, to wiele jeszcze musisz sie nauczyc.
> A teraz napisze powazniej.
> Palenie nie jest rzecza, z ktorej mozna zrezygnowac z dnia z na dzien,

Palenie jest rzeczą, z której można zrezygnować tylko z dnia na dzień.

P.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 12:26:36

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Bartek Majka" <b...@w...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

No coz... Rozumiem cie, palenie na pewno przeszkadza. Nie sadze, zeby twoje
dotychczasowe zabiegi mogly sie jeszcze na cos przydac w przyszlosci. Nie
wiem, w jakim stopniu twoja dziewczyna jest uzalezniona od papierosow. Jesli
pali, bo jej organizm nie moze juz sie bez tego obejsc, to masz pecha. Ale
jesli pali, z powodu np. wplywu otoczenia, albo bo jest to odpowiedz na
stres to jest nieco lepiej. Jesli chce rzucic, to moze sie jej udac (w
zaleznosci od sily charakteru np.), a jesli nie chce, to nie rzuci.
Tak na marginesie, to widze, ze to wasz najwiekszy problem. Ale po 3
miesiacach bycia para czasami takie sa najwieksze. Z uplywem czasu na pewno
sprawa sie rozwiaze.
BA



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 12:59:00

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Qrczaqu" <q...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fakt. To co napisalem to ostre przejaskrawienie sprawy. Nie mozna zrownywac
przyszlosci zwiazku do fajek. Chodzi glownie o to, ze dotychczas bylem
bezkompromisowy, zwlaszcza w tej sprawie, a zycie we dwoje to m.in.
umiejetnosc akceptowania niektorych faktow. Ale po to napisalem, aby
przeczytac inna opinie - wniosek jest 1 i sluszny: z NIEJ nie zrezygnuje, a
co do papierosow - jakos to bedzie...

Dzieki za rade.

PS. Oryginalny post pisany byl bez glebszych przemyslen...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 13:18:40

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczaqu wrote:
> Od 3 miesiecy spotykam sie z swietna dziewczyna, uklada sie nam naprawde
[..]
> Co robic ??? Kompromis i akceptacja jej nalogu nie wchodzi w gre...Pozostaje
> zatem pytanie - jak to zwalczyc ?

Niestety ona musi CHCIEĆ to po pierwsze, musi mieć świadomość, że Wasz związek
nie przetrwa jeśli nie rzuci palenia i nie chodzi tu wcale o postawienie sprawy
na ostrzu noża: albo ja albo fajki bo to nie jest OK. Ale chodzi o to by
wiedziała,
że jest to rzecz, która prędzej czy później zabije Twoje uczucie do niej.

Jeśli już chce to :
1) Zyban. Ten lek pozwoli jej nie odczuwać fizycznej ochoty na palenie.
2) Zmiana nawyków dotyczących gestów. Teraz gesty uwzględniają palenie, trzeba
to zmienić.
3) Zmiana towarzystwa. Niestety nie ma nic gorszego niż siedzenie
w takim towarzystwie palaczy gdy się chce samemu rzucić palenie :(((((
Szkoda, że chwilowo zmiana tego towarzystwa nie wchodzi w grę. No, ale
cóż - nie można mieć wszystkiego na raz. Myślę, że chęć plus Zyban powienien
wystarczyć.

pozdrawiam
Arek

--
Używając wyszukiwarki na http://www.eteria.net
popatrz na liczbę znalezionych stron -jeśli zawiera
w sobie ciąg __8888__ to... wygrałeś 100 złotych :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-27 14:30:22

Temat: Re: Palenie przeszkoda w zwiazku.
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Mechanik" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:99pttd$jo5$1@news.tpi.pl...

<ciach>
> Palenie nie jest rzecza, z ktorej mozna zrezygnowac z dnia z na dzien, i
> IMHO jesli chcesz byc z nia i naprawde ja kochasz, powinienes zaakceptowac
> istniejaca sytuacje i wogole zapomniec o tym. Pozostaje tylko problem
> zapachu, ona wiedzac o tym jak bardzo przeszkadza Ci won tytoniu powinna
> starac sie zminimalizowac go, nie palic w Twojej obecnosci, itp, ale jesli
> jestes az tak wyczulony na tym punkcie, to radze Ci powaznie- zacznij szukac
> sobie innej partnerki - niepalacej, bo niepotrzebnie narobisz i sobie i jej
> klopotow.
>
> Mechanik

Sru tu tu tu
Palenie to smród i brud.

Dlaczego niby on ma sie przyzwyczaic do syfu, a nie ona od niego odzwyczaic???

P.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

O DYSLEKSJII I DYSGRAFII NA CZACIE
Badania w Internecie
"Wielki Brat" - wielka herezja?
O odchudzaniu(podsumowanie )
Nie na temat (Metoda na uparciucha)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »