| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-03 03:39:13
Temat: PanikaDzisiaj doswiadczylam po raz pierwszy ataku paniki.
pojechalam sobie do sklepu IKEA po nocna szafke. jak tylko weszlam do sklepu
od razu uderzyla mnie mnogosc ludzi. bylo ich tak wielu ze po paru minutach
chodzenia zaczelam sie czuc niekomfortowo. zaczelam prosic chlopaka abysmy
sobie juz ze sklepu poszli. chlopaka oczywiscie, ogladanie tych bzdetow
bardziej wciagnelo niz mnie wiec mowi ze jescze chwila. ok, na moment sie
uspokoilam. nagle zachcialo mi sie kawy wiec idziemy do kawiarenki w sklepie a
tam... dostalam jakiegos ataku. schwycilam sie za glowe i zaczelam go prosic
abysmy natychmiast wyszli. pojawily mi sie lzy w oczach i poczulam ze jesli
zostame tam chwile dluzej zaczne krzyczec.
nie wiem co to bylo... nigdy nie lubilam tlumow i staram sie ich unikac, ale
to mnie przeroslo.
czy cos takiego komus sie przydarzylo, czy to jest takie normalne. mam zaczac
sie martwic?
kaska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-03 08:36:38
Temat: Re: Panika* kasia <m...@W...com> [2003-11-03 04:39]:
> nie wiem co to bylo... nigdy nie lubilam tlumow i staram sie ich unikac, ale
> to mnie przeroslo.
Zacznij się przyzwyczajać do tłumów.
> czy cos takiego komus sie przydarzylo, czy to jest takie normalne. mam zaczac
> sie martwic?
Mi się nie przydarzyło, a Ty idź się zbadać :-)
--
# Damian *dEiMoS* Kołkowski # http://deimos.one.pl/ #
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-03 11:43:00
Temat: Re: Panika>> nie wiem co to bylo... nigdy nie lubilam tlumow i staram sie ich unikac, ale
>> to mnie przeroslo.
>Zacznij się przyzwyczajać do tłumów.
Teraz ???
>> czy cos takiego komus sie przydarzylo, czy to jest takie normalne. mam zaczac
>> sie martwic?
>Mi się nie przydarzyło, a Ty idź się zbadać :-)
Od dłuższego czasu usiłuje to robić na tej grupie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-03 23:06:36
Temat: Re: PanikaOn Mon, 03 Nov 2003 04:39:13 +0100, kasia wrote in
<2...@n...onet.pl>:
Cześć.
Cóś mi to przypomina.
> nie wiem co to bylo... nigdy nie lubilam tlumow i staram sie ich unikac,
> ale to mnie przeroslo.
Zdaża Ci się to często? Przeszkadza Ci to w życiu?
> czy cos takiego komus sie przydarzylo, czy to jest takie normalne. mam
> zaczac sie martwic?
Poszperaj za kimś profesjonalnym i pogadaj o tym.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-04 09:27:31
Temat: Re: PanikaDamian Kołkowski napisał:
> Zacznij się przyzwyczajać do tłumów.
>
> > czy cos takiego komus sie przydarzylo, czy to jest takie normalne. mam zaczac
> > sie martwic?
>
> Mi się nie przydarzyło, a Ty idź się zbadać :-)
O ile pamiętam, autorka postu jest neurotyczką, choć określała to trochę
inaczej ;) - tu nie ma nic do badania, tylko trzeba nauczyć się żyć ze
swoim neurotyzmem - zamiast zgadzać się na siedzenie w sklepie [powody
psychiczne tej zgody pominę milczeniem] i "podgotowywać" siebie, trzeba
było ODWAŻNIE stwierdzić, że "ja wychodzę". Sam zaś efekt paniki [w tym
wypadku] jest prostą miarą własnych biologicznych lęków
przeciwstawionych "logicznym" przesłankom ze sfery językowej i lęków
płynących z faktu niezgodności wyuczonych/narzuconych imperatywów.
Tu nie ma nic do badania. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-04 20:11:44
Temat: Re: Panika* Flyer <f...@p...gazeta.pl> [2003-11-04 10:27]:
> Tu nie ma nic do badania. ;)
Zbadać natężenie, ogólnie poziom reakcji i zacząć leczyć!
Bałeś się kiedyś tańczyć pierwszy na dajmy na to 100-dniówce?
To z czasem mija, właśnie dzięki zmianie imperatywu :-)
--
# Damian *dEiMoS* Kołkowski # http://deimos.one.pl/ #
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-05 11:20:41
Temat: Re: PanikaDamian Kołkowski napisał:
> Zbadać natężenie, ogólnie poziom reakcji i zacząć leczyć!
>
> Bałeś się kiedyś tańczyć pierwszy na dajmy na to 100-dniówce?
> To z czasem mija, właśnie dzięki zmianie imperatywu :-)
Całe szczęście, że nie jestem ani psychologiem, ani psychiatrą - więc
mogę kombinować "z głowy", a nie z grubych tomiszczy.
Pytasz mnie czy miałem, ciężka sprawa, ale nie ma to jak
pointroweryzować - miałem, mam i będę miał. Ostatnio miałem podczas
nauki jazdy samochodem i egzaminów - na nauce wprost mówiłem
instruktorowi - uwaga, włącza się panika - czasami bywało, że jeden
manewr na ulicy "wyłączał" mnie prawie całkowicie i musiałem odsapnąć.
Tyle tylko, że ja umiem to powiedzieć i rozpoznać.
A najlepszy zjazd miałem, kiedy miałem coś wytłumaczyć jakiemuś
kretynowi w byłej pracy [zasłużył sobie na ten epitet "ciężką" pracą
przez prawie rok, więc myślę, że jest uprawniony] - zderzenie kilku [nie
dwóch] imperatywów spowodowało, że zjechałem na dno własnego piekła -
całkiem ciekawie było obserwować swoją reakcję w momencie całkowitego
zesztywnienia i panicznego przywoływania jakichś osób [uciec nie mogłem,
bo to też mój własny imperatyw ;)] - w końcu powiedziałem [a raczej
wykrzyczałem] gościowi, co o nim myślę [nie ma jak imperatyw, że z
kretynami się nei gada ;)]. Teraz po dwóch latach, oprócz wzmiankowanej
nauki jazdy [co ciekawe jeździłem, przez kilka lat, bez problemów
rowerem po W-wie, po ulicach, bez żadnego strachu - większość przypadków
rowerzystów, to brak ich rozwagi i NIEPRZEPISOWA jazda po ulicach] nie
miewam - czasami bawię się w zapalanie w swojej głowie jakiegos łuku
elektrycznego, ale to bardziej zabawa w byty niż faktyczna reakcja -
taka kontrolowana reakcja jądrowa. ;) Ogólnie, moja praca dostarczała mi
różnych ciekawych doświadczeń, kiedy wszyscy zamykali oczy, bo się nie
uda, a mi się udawało - za każdym razem eleganckie wyładowanie zmieniało
[niszczyło mechnizmy osobowości mechanicznej] kawałek mojej osobowości.
Wiesz, można uciec w farmakologię, ale obawiam się, że struktura nerwowa
to kawałek prawdziwej osobowości - zmiana spowoduje tylko lepsze
dostosowanie do społeczeństwa, większe umaszynowienie jednostki i nic
więcej. A imperatywy - to właśnie na nich opiera się społeczeństwo - nie
można bezkarnie ich likwidować w imię wyższej konieczności - jak chcesz
zmienić imperatyw w tej sytuacji - zlikwidować lęk przed oceną społeczną
- co w efekcie dostaniesz?
A tak na marginesie - o wiele zdrowszą, ale nieprzystającą do naszych
norm kulturowych [a fe, znów imperatywy], jest zasada - unikaj walki,
uciekaj. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |