Witam
Mam problem: od 3 miesiecy mam storczyka Paphiopedilum, roslina wygląda na
zdrową, wypusciła 3 młodziutkie pędy. Ostatnio coś mnie podkusiło i zaczęłam
oglądać jej korzenie... Okazuje się, ze spora warstwa gleby i korzenie
(tyle ile dałam rady wygrzebac, nie uszkadzajac kwiatka - jakies 3-4 cm) sa
pokryta bialym nalotem o podbrzybkowym zapachu
Czy to jakies chorobsko? Czy to jakis symbiotyczny grzybek, w co raczej
wiątpie...
czy wystarczy wymienic ziemie? Czy moze byc taka, ktorej glownym skladnikiem
jest torf? Z tego co widzialam w sieci, ziemia od Papiopedilum musi byc
raczej zwarta, a moj storczyk ( w takiej formie do mnie trafil) rosnie chyba
tylko i wylacznie na jakiejs korze..., tak przynajmniej tak wyglada ta jego
pieczarkowa "ziemia".
Pozdrawiam i czekam na odpowiedz.