| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2004-02-03 09:42:06
Temat: RE: RE: Paradoks III- czyli normalka.
> "Brzydkie" słowo na 'S' - to nie może być seks.
> Ciekawe, dlaczego je do takich zaliczasz... Jakieś kłopoty? ;)
a mnie się słowo seks akurat nie podoba
jest krótkie, pozawijane na początku i końcu i nie podoba mi się.
Jest brzykie i tyle.;pppppp
> Pozdrawiam,
> Darek.
ET
tak sądziłam, że coś wrzucisz;-))
chyba się przykulam niedługo w Twe strony - nie, nie dlatego, żes sie
odezwał;-))
pozdry
i BRB;-) (chyba);-)))
g.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2004-02-03 10:13:37
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross)
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bvna8d$d9d$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "darek miauu" <t...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości
> news:bvmos2$j$1@inews.gazeta.pl...
> > eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> > Gdybym miał tak kiedyś sposobność zabawić się w Boga, stwarzającego mój
> > własny wszechświat, to jakbym go stworzył?
> > Jednolicie, wg stałych praw, iżby A zawsze A było?
> > Czy może dynamicznie, aby mi się nie znudził? Z elementami zaskoczenia,
> > niespodzianką jakąś, a niechby się działy nawet cuda, wianki, dziwy nad
> > dziwy. Aby filozofom się o niektórych rzeczach nie śniło..
> > Raczej to drugie...
> >
> > Pozdrawiam,
> > Darek.
>
> Twoje wytłumaczenie nie jest złe.
> Jednak przypomnę coś ....
> Mógłbym własnymi słowami :-)) ale autorytet, to autorytet.
>
> "Z bogów żaden nie filozofuje ani nie pragnie mądrości - on ją ma; ani
żadna inna istota mądra nie
> filozofuje. Głupi też nie filozofują i żaden z nich nie chce być mądry. Bo
to jest właśnie całe
> nieszczęście w głupocie, że człowiek nie będąc ani pięknym i dobrym,
przecie uważa, że mu to
> wystarcza. [... ] Moja Diotymo - powiadam - a któż się w takim razie
zajmuje filozofią, jeśli mądry
> nie, a głupi też nie? To -powiada- nawet i dziecko zrozumie, że ci, którzy
są czymś pośrednim między
> jednymi i drugimi. Do tych i Eros należy. Bo mądrość to rzecz
niezaprzeczenia piękna, a Eros to
> miłość tego, co piękne; przeto musi Eros być miłośnikiem mądrości,
filozofem, a filozofem będąc
> pośrodku jest między miłością a głupotą" [Platon, "Uczta", 204a-b, tł. W.
Witwicki].
>
> przemyśl, i chętnie wrócę do otww. :-))
> pozdry
>
> ett
Skoro mowa o Platonie/Sokratesie, bo trudno odzielić, co Platońskie, co
Sokratejskie, to warto dokończyć.
Nie wiadomo, co może się przydać ;-)
Dusza to skrzydlaty rydwan, zaprzęg w dwa konie, z których jeden jest
lepszy, drugi gorszy. Rydwany bogów nie maja konia gorszego. Człowiekowi
(czy demonowi) tym bliżej do filozofa, im bardziej uda mu się zapanować nad
gorszym koniem. Filozof szuka też dusz otwartych w pięknie i dobru ;-)
Pozdrawiam, enni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2004-02-03 12:50:42
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross)
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
news:bvm3r1$i5m$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:bvm198$mln$1@inews.gazeta.pl...
>> To jest "droga do nikąd" :-(
>
>
>> Proponujesz by biolog widział w JAJKU 'źródło życia'
>> kucharz - żródło pokarmu, fizyk - kształt do naśladowania,
>> psycholog - skorupkę a matematyk by określił:
>> JAJKO nie istnieje bowiem JAJKO dąży do JAJKA
>> a z tego dążenia wychodzą dwa jajka czyli JAJA.
>> zauważ:
>> JAJKO jest jedno i jedna jest świadomość
>> a dziesięciu szczęśliwych bobasków mówi o tym samym.
>> Wiesz czym jest PRAWDA o JAJKU?
>> Jest sumą informacji.
>> To nie jest dziesięciu szczęśliwych bobasków
>> ale jeden bobasek który wie możliwie ile się da o JAJKU.
>> Jeden człowiek -- jedno JAJKO. :-)
>> \|/ re:
> No właśnie, tak można ... odpuścić.
> Gdy Wiesię powiesisz...
>> Proponujesz by biolog widział w JAJKU 'źródło życia'
>> kucharz - źródło pokarmu, fizyk - kształt do naśladowania,
>> psycholog - skorupkę a matematyk by określił:
> I dodasz, iż człowiek, choć kretyn durnowaty,
> ale nie taki zły, jak go diabły malują, masz...
>> Jeden człowiek -- jedno JAJKO. :-)
>> \|/ re:
> :-))
>
> No niestety.
>
> Racice są do kitu, przy grzebaniu :-))
>
> Palcami, jest o wiele lepiej, nieprawdaż?
> :-))
>
> ett
palcyma ;-)
a gdybyś miał wątpliwości co do powtarzalności procesów
i zjawisk -- to wrzuć sobie to jajko na rozgrzaną patelnię
i sprawdź czy zawsze z JAJA zrobi się jajeśnica.
PS. bywają podobno przypadki, że z jajka wyskoczy kurczak
ale podobno bez sprawdzenia się nie dowiesz.
Najprościej "rozbić skorupkę" ;D
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2004-02-03 13:37:20
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross)
"eTaTa" w news:bvl5cn$2at$1@news.onet.pl...
/.../
> > Rzecz polega imo na przełożeniu tego, co "niezmienne" wewnątrz,
> > na jezyk zewnętrzny;
> Właśnie i wcale mnie nie bawi tworzenie nowych bytów, słów,
> aksjomatów, etc. :-))
Zaczynam się przychylać do poglądu, że bawi Cię sama ekwilibrystyka
(z nabiałkiem między młotkiem a kowadełkiem). To w końcu też jakieś
pożyteczne zajęcie. Choć z drugiej strony, nie ma to jak ... wiadomo,
poleżeć i się poopalać ;). [na cyckach krasnoluda na ten przykład...;].
Czy widzisz już różnicę między wartością re:boty z zerami w środku,
od na przykład tego, co chciałeś osiągnąć ze swoim e-child?
/.../
> ett
>
All
ps. (tylko dla dorosłych) http://psphome.htc.net.pl/guests/all/idea.jpg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2004-02-03 13:53:23
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross)
"eTaTa" w news:bvm3r1$i5m$1@news.onet.pl...
/.../
> :-))
>
> No niestety.
>
> Racice są do kitu, przy grzebaniu :-))
>
> Palcami, jest o wiele lepiej, nieprawdaż?
> :-))
>
> ett
Skoro nadal nosisz ten obrazek genialnego i nierozumianego przez
świat nauki (oczywiście - "sami głupole") robaczka, robiąc mu nadal
dobrotliwą prasę, poproszę Cię Misiek, abyś wyjaśnił zgromadzeniu
psycholubnemu, co takiego uroczego dostrzegłeś w technice wierzgania,
rozrzucania gnoju, makiawelistycznym obklejaniu nim ludzi na prawo
i lewo, gloryfikowaniu dezorganizacji _bez_jakiejkolwiek_wiedzy_
o organizacji - ot dla ślepej zasady i w świętym przekonaniu...
- czemu to, mój ulubiony lokator lewej rękawicy, oddawał się
z zapałem tutaj przez cały ubiegły rok.
Masz już wystarczająco dużo danych, aby przeskoczyć etap e-childa
i zastanowić się, na czym polega "palcami", i jakie warunki _muszą być_
spełnione aby "palcami" było w ogóle możliwe.
Oczywiście przy założeniu, że jednak preferujesz żywe kultury.
All
--
"'Dobrze' się bawisz w nieopanowywalne szturchanie przedszkolaków ?"
/UUGD/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2004-02-03 16:17:09
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross)
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
news:bvodet.3vs66qt.1@ghost.h8be6c0e5.invalid...
> "eTaTa" w news:bvm3r1$i5m$1@news.onet.pl...
>> :-))
>> No niestety.
>> Racice są do kitu, przy grzebaniu :-))
>> Palcami, jest o wiele lepiej, nieprawdaż?
>> :-))
>> ett
> Skoro nadal nosisz ten obrazek genialnego i nierozumianego
> przez świat nauki (oczywiście - "sami głupole") robaczka, robiąc
> mu nadal dobrotliwą prasę, poproszę Cię Misiek, abyś wyjaśnił
> zgromadzeniu psycholubnemu, co takiego uroczego dostrzegłeś
> w technice wierzgania, rozrzucania gnoju, makiawelistycznym
> obklejaniu nim ludzi na prawo i lewo, gloryfikowaniu
> dezorganizacji _bez_jakiejkolwiek_wiedzy_ o organizacji -
> ot dla ślepej zasady i w świętym przekonaniu...
> - czemu to, mój ulubiony lokator lewej rękawicy, oddawał się
> z zapałem tutaj przez cały ubiegły rok.
> Masz już wystarczająco dużo danych, aby przeskoczyć etap
> e-childa i zastanowić się, na czym polega "palcami", i jakie
> warunki _muszą być_ spełnione aby "palcami" było w ogóle
> możliwe.
>
> Oczywiście przy założeniu, że jednak preferujesz żywe kultury.
> All
I tu jest sedno sprawy. :o)
Co takiego musi wygrzebać racicami przysłowiowa świnia
by zadarła w góre łeb i zobaczyła gwiazdy?
Per Aspera Ad Astra
Więc NAUKA Ha!
Kto powiedział, że na naukę NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO?
Jak odróżnić NAUKĘ od "bełkotu"?
To proste. Naukę można uzasadnić. Bełkot to tylko wytwór
ynteligencji odmóżdżającej (makiawelistycznych dupków) ;D
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2004-02-03 16:18:13
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross długi)Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bvodet.3vs66qt.1@ghost.h8be6c0e5.invalid...
> Skoro nadal nosisz ten obrazek genialnego i nierozumianego przez
> świat nauki (oczywiście - "sami głupole") robaczka, robiąc mu nadal
> dobrotliwą prasę, poproszę Cię Misiek, abyś wyjaśnił zgromadzeniu
> psycholubnemu, co takiego uroczego dostrzegłeś w technice wierzgania,
> rozrzucania gnoju, makiawelistycznym obklejaniu nim ludzi na prawo
> i lewo, gloryfikowaniu dezorganizacji _bez_jakiejkolwiek_wiedzy_
> o organizacji - ot dla ślepej zasady i w świętym przekonaniu...
> - czemu to, mój ulubiony lokator lewej rękawicy, oddawał się
> z zapałem tutaj przez cały ubiegły rok.
> Masz już wystarczająco dużo danych, aby przeskoczyć etap e-childa
> i zastanowić się, na czym polega "palcami", i jakie warunki _muszą być_
> spełnione aby "palcami" było w ogóle możliwe.
> Oczywiście przy założeniu, że jednak preferujesz żywe kultury.
> All
> "'Dobrze' się bawisz w nieopanowywalne szturchanie przedszkolaków ?"
> /UUGD/
Trudne pytanie. Będzie długo i nudno :-(
Nawet nie wiem od czego zacząć.
Zacznijmy tak. Obraz.
Sytuacja geopolityczna jest taka, jaka jest. RP jest w totalnym dołku.
Wszystko co "ciekawsze" zwiało_wyłowione, przez ostatnie naście lat.
Zostały zgredy i narybek.
'Normalny' front.
Przyspieszenie rozwoju wymaga silnych bodźców.
Psp, to kropla w morzu. Elementaryzm pojedynczych egzemplarzy.
Jak wzmóc siłę? Dać się wycyckać.
Tak, to podczytywacze, odwalają "czarną robotę". I niech im, na zdrowie :-))
O ile dobrze pamiętasz, to data graniczna jest ok. 2006.
Jeden "stary" pobór. Da się pociągnąć i przeżyć.
Czy jednostki są ważne? Kłopot.
No niestety, efektywność znikoma, tak jak możliwy "błąd_destrukcja".
Tu niema co dbać, o pierdoły.
Efektywne rozrzucanie gnoju.
Re: sam utaplany, jak "nie Boskie zwierze" i front zaciętych 'buraków'.
A obok 'stabilni', co Re: pogrzebie, to wyłuskają. :-))
Śmieszna prawda.
Problem w tym, ze Re: nie wie co robi, bo robiłby inaczej.
Efekt. Wszystko pochlapane, a perełek nie widać.
Więc?
Co lepsze? Rozchlapywać (Re:)? Rozbijać (JeT)?
Namolnie tłumaczyć (All)? Bawić się w woodooo (CeBe)?
etc, itd.
Samiśmy, sobie winni.
Moje przywiązanie do "szkodliwych" idei Rousseau,
nie umożliwia działań, które nie byłyby "negatywne".
Tu niema rozwiązania uproszczonego.
Paweł Hoszowski:
(fragmenty)
----
Tyle lat minęło od doświadczeń Plancka, Comptona, Rutherforda a my dalej nie wiemy:
czym jest
światło? Czym są ładunki elektryczne? Zamiast poglądowych wyjaśnień w stylu Feynmana
pakuje się nam
do głowy kupy równań różniczkowych, których zwykle sami wykładowcy nie rozumieją a
robią to tylko po
to, aby sztucznie zawyżyć poziom wykładu
----
No pięknie. Tyle niewyjaśnionych zjawisk przytoczyłem, ale panu profesorowi wyjaśniać
ich nie
potrzeba, bo "on już i tak wszystko wie". Podobnie jak jeden profesor z politechniki
Rzeszowskiej:
- WSZYSTKO można wytłumaczyć na podstawie układu okresowego pierwiastków!!
----
Konia z rzędem temu, kto pokaże mi porządną książkę z ostatnich czasów która
zawierałaby w/w
zjawiska i porządny opis doświadczeń do nich, z podpisanymi osiami, dokładnymi
wykresami i
schematami a nie tylko "ogólnie".
----
Mówię o pośpiesznej, idiotycznej prywatyzacji, która zwykle wynosiła 1-2 miliardy PLN
rocznie a w
2001 roku wyniosła... 23 miliardy -cytuję za A.Michnikiem- Gazeta Wyborcza. Gdzie to
wszystko jest?!
Dlaczego RZĄD nie widzi, że są mądrzy ludzie którzy mogą zrobić coś mądrego? Ba,
nawet Urban w NIE
napisał, że 'eksport umysłów nam nie grozi bo ich tu po prostu nie ma'.
----
etc.
oczywiście zgred :-)
Sam się stąd "wybieram"
Żadna strata - mówi Miller. :-))
Płasko stopie i płaskomózgi sa preferowane.
Czy Re: to zaraza?
Wg. mnie nie. Jakoś nie widzę efektywności w podcieraniu
sobie nawzajem pupć.
Rozumiem, że dzieci, muszą je mieć podtarte.
I wydaje mi się, że to Ty jesteś "przewrażliwiony".
Dwa lata temu, zastanawialiśmy się, czy JeT nie jest
zbyt brutalny. Ale to, już było, dawno!
Każdy swój rozum, ma.
Obwinianie otoczenia, wydaje mi się manewrem,
dość niskich lotów.
Sam jestem twórcą, konsystencji w której żyję.
Dlatego nie neguję Twoich "zamieszek" stanowiących
wide miejsce w którym egzystuje. To nie musi być raj,
to powinno być miejsce uczciwe. Skonstruowane
w sposób zapewniający chęć bycia w nim.
Nie szukanie "poplecznictw", bo pewności niema,
a szukanie uczciwości względnej.
Pewnie się "nabieram" na kawały które i Ty szykujesz.
Tak jak i reszta. Ale to mój "problem", a nie Wasz.
To mój świat, w który wpuszczam, lub nie, to co chcę.
Tym różnię się od e-child.
Czasami coś burknę, ale ogólnie, żadna żaba mi w oczy nie świeci :-))
Emocje.
Trudna sprawa. Elementarnie, są niezbędne... ale,
rozsądnie jest panować nad nimi. Trudna sztuka.
Jednak wykonalna.
Problem w tym, że zimnej ryby, nie da się zjeść :-))
Społecznie, kłopotliwe.
Materiał.
Mając możliwość kształtowania materiału,
mamy szansę osiągnąć sukces. Materiał musi się poddać.
To kłopotliwe. Fakt. Re: nie wie co kształtuje, wziął młotek i wali.
W efekcie, albo dostaje 'bryzgi', albo coś gdzieś utrwali.
Jego (ich) ryzyko. Efekt? Wpiął Re1: w myślenie. To sporo.
Nawet dużo. Jeśli zauważyć efektywność innych "technologii".
Szkodliwe?
Re: Jak All zobaczy dwie kobitki na raz.... (czy jakoś tak)
O czym mowa?
Bo przecież nie o tym, że All głupol.
Tylko o specyficznej naturze postrzegania... dostępnej Allowi?
Emanowałeś wieloma napisami z JeTa... o ataku osobistym.
W 'sprawie' Evki, i wierzę że to miało być "solidne".
Weź "to samo" przy ksR kontra All.
Narodziny, teraźniejszość, śmierć.
Trzy punkty, pewniki każdego procesu.
Ja myślę że Re: to rozumie. Myślę że Ty też.
Więc sobie "kombinuję", że myśląc o tym samym,
macie jakieś "niesprawności postrzegania".
Co to jest?
Upraszczając... Re: się zżyma, bo dziecinnym mu się wydaje
statystykowanie delikwentów.
All się zżyma, bo sporo pracy idealnej dla dzieci.
A tak naprawdę, to tego samego psa na spacer wyprowadzacie.
Tylko smycze macie zaplątane :-))
Efektem końcowym, co ma być?
Zacząłem od geopolityki, przelazłem po indywidualnościach,
czyli wdepnąłem :-)))
Ponieważ sam nie widzę "rozwiązania" to się miotam.
W pewien sposób, ladacznicując się. Przy wyłączonej
emocjonalności zwisa mi każdy trup. Ale włączając ją,
mam, zaraz, bagaż trumien na plecach.
Więc się wyłączam.
No cóż, świętym nie będę.
No nie wiem. Żuć tą gumę, czy nie żuć? Oto jest pytanie.
ett
(chwilowo przerwę, bo mi sikawka tak mówi :-)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2004-02-03 20:33:07
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka.
"patix" w news:bvmee7$jsh$2@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> cos w tym jest - jednak zwroc uwage,ze mechanizm
> ten rozwinal sie w procesie ewolucji - kiedy jeszcze
> rozwoj byl raczej dosc powolny
Chcesz powiedzieć, ze ewolucja zatrzymała się gdzieś
w przeszłości?
Oj patix...
> pozdrawiam
> patix
>
All
--
"Zadaniem fizyka jest spoglądanie poprzez pozory na podstawową,
bardzo prostą, symetryczną rzeczywistość" [Steven Weinberg]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2004-02-03 21:39:47
Temat: Re: Paradoks III- czyli normalka. (cross długi)to nadal trudne.
Kultura zawiera się w wytworzonej przz naród, superpozycji,
pynktu odniesienia.
Jak np: słowianie.
Dlaczego twoży to odrębność?
Jest wiele warstw, na których możemy się ogłuszyć.
Jadna warstwa współgra... z resztą świata...
muzyka.
Bo jest bliskie czyciu a dalekie rozumieniu.
Jak czuć? Widzieć, a nie rozumieć "świadomie"?
Może tak jak myśleć, wiedzieć?
Coś, gdzieś, jakby?
Moje własne ja, zapisało samo, na podstawie
moich reakcji, poza mną, to chce, po wysłuchaniu,
rosyjskich pieśni. (nie razieckich?:-)))
Kto tu ma "bzika"?
Każdy oficer wie, że atom, to ptencjalna grupa rozbiórkowa,
odmiennych sobie relacji.
Czyli składowa, podstawowa, elmentarnego wypełninia,
lufy, która została skierowana na obiekt C'.
a że ma to pomiędzypośladkowo, to insza sprawa.
ett
Oficer... paranoik naśladujący kaprala.
Kapral.. schizol naśladujący pumę i dentkę, zarazem.
Podwłani .. ofiary dentytystyki :-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2004-02-03 22:21:38
Temat: RE: Paradoks III- czyli normalka.
All:
>
> > > Każdy ma takiego szympansa
> > > jakiego (w) sobie wyhodował.
> >
> > a nie jakiego z niego wyhodowali?
>
> Wszystko ma swoją skalę.
> Rzecz w tym by nie przekreślać niczego.
> Na wieki wieków...
> ;).
tzn. jaką skalę?
Jaki jest wpływ jednostki na stopień jej rozwoju? Jezeli, ktoś mysli
etykietkami, to - do licha - z jakiegos powodu tak jest. I to zdaje się być
tylko symptomem czegos głębiej, skutkiem, a nie jedynie przyczyną dalszych
"nieporozumień".
Z drugiej strony trudno tez zgodzić się na machnięcie ręką "zostaw go, to
nie jego wina". Jak to jest z tą odpowiedzialnością za siebie? Z pewnością
trzeba do niej dojrzeć - do samoświadomości (bez której raczej trudno moim
zdaniem mówic o odpowiedzialnosci). I co zaznaczę jeszcze raz - do
SAMOswiadomosci a nie tylko świadomosci istnienia okreslonych zjawisk.
Między jednym a drugim jest długa odleglość (albo i nie - jedynie kolejnego
mostu;-))))).
Z jakiegos powodu ludzie są niepełnosprawni (mniej lub bardziej) w
płaszczyźnie wrazliwosco emocjonalnej. Pytanie - czy ona się nie
wykształciła, czy została zniekształcona.
Chciałoby się to zepchnąć na socjalizację, proces wychowywania, regulację
emocjonalną między dzieckiem i opiekunami. zastanawiam sie jednak -
przeciez odnieslismy sukces ewolucyjny. Tylko, ze ewolucja to tez
zostawianie za sobą zbędnych elementów. To co nie jest przystosowawacze
pojawia sie jedynie ewentualnie w formie atawizmów. A tu tak nie jest. Albo
więc nierwazliwość jest przystosowawcza albo... Apokalipsa? Wszak pisma
przewidują...
Zdaje sie, ze pewnych rzeczy powinno nam juz nie wypadac (na naszym
ogolnoludzkim stopniu rozwoju) i zdaje sie, ze tak jak kiedys nas one
zbudowały tak teraz nas moga zniszczyc.
Sprawa komplikuje się bardziej gdy zwracam uwagę na relatywność znaczenia
owej niewrażliwosci w zaleznosci od tego czy patrzec na jednostkę w
oderwaniu od społeczeństwa, czy w nim.
Ano pewnbie niewrazliwość jest jak najbardziej przystosowawacza w swiecie
niewrazliwców. Trudno się obronic przed działaniem normy ilosciowej;-) Tak
jest dla jednostki. Ale w wymiarze społecznym - powstaje tłum owiec lub świń
mogacych równie przypadkowo trafić do rzeźni jak i do chlewu;-)
Wydaje mi się, że osoba odpowiedzialna za siebie niekoniecznie musi byc
odpowiedzialna za druga osobę (a dalej społeczeństwo). To taki ciągły proces
rozwoju, dojrzewania, obejmowania samoswiadomościa i odpowiedzialnością
coraz szersze kręgi - od egocentrycznego zajecia sie soba po transcendencję.
Kazdy jest na jakims tam etapie i w zasadzie trudno sie na niego "gniewać",
że nie wywiazuje sie z zadań z wyzszego (tu pije do patixa "czepiajacego"
sie Alla, że nie jest odp. za reakcje Evy;-)))).
Przejscie na wyzszy poziom oznacza tym samym poszerenie zakresu
odpowiedzialnosci i tyz zmiane problemów kłopoczacych dana głowę. Ot - po
problemach go poznacie.
> Rozwijaj, rozwijaj Agni.
> Każdy język dobry.
Tak Allu - byle nie jak papier toaletowy;-)
Poki co nie potrafie nadazyc "myslami za obrazami" i "palcami za obrazami".
Własnie stchórzyłam i nie idę na egzam - to sobie chociaz popisalam;-)))
W super skrócie musnąwszy
kiedy kazda odpowiedz(?) niesie 10 pytan
PozDrAgi;-)
P.S. tez sobie wkleje stopke.
---------
"Mogę jeszcze rozumieć, że potrzebuje się posłusznych uczniów, kiedy
wcześniej było się jednym z nich, i że można się czuć silniejszym, gdy mniej
doświadczonych młodych kolegów onieśmiela sie zawoalowanymi, skomplikowanymi
teoriami, podobnie jak sie było onieśmielanym samemu. Inaczej chyba być nie
może. Ale moja tolerancja jest nadwyrężona, kiedy oczekuje się od nas za to
wdzięczności, zamiast być wdzięcznym nam, że można było tak z nami
postępować, tak długo i z taką łatwością. Za cenę ślepego posłuszeństwa mamy
prawo rewanzować się później tym samym kolejnym generacjom terapeutów".
(kto to powiedział??????)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |