Data: 2001-12-25 23:38:24
Temat: PesyOptymizm
Od: "Dr.Psycho" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wyobrażcie sobie drogę, taką zwyczajną, polną.
Biegnie ona sobie pośród pól , poprzez pagórki.
Gdzieś w oddali rośnie sobie samotne drzewo.
Drogą idzie sobie chłopiec.
Niebo nad nim ma kolor atramentu, chociarz łąka jest jasno oświetlona prom
ieniami słońca.
Chłopiec idąc w pewnym momencie zauważa że na drodze coś leży.
Podszedł bliżej ( chłopiec ).
Był to kret. Właśnie zdychał.
Nasz bohater ominął stworzenie i poszedł dalej.
Po chwili znowu zauważył coś leżącego na drodze. Był to srebrny młotek.
Całkiem ładny pomyślał chłopiec , ale zupełnie do niczego mi nie potrzebny.
I poszedł dalej.
Kiedy dotarł na małe wzniesienie po którym wiła się droga wyrósł przed nim
mur.
Ogromna ściana zbudowana z solidnych cegieł.
Mur ciągnął się w nieskończoność , i był na tyle wysoki że nie było mowy o
jego przeskoczeniu.
Chłopiec prwie już się poddał, ale przypomniał sobie o tym że wczesniej pr
zecierz na drodze widział leżący młotek.
Postanowił po niego wrócić.
Przy użyciu tegoż młotka rozbił mur i ...
Wersja optymistyczna :
.....jego oczom ukazał się piękny widok.
Zobaczył zielone wzgórza poprzecinane cienkimi wstąrzkami strumyków pełnych
ryb.
Widział cos o czym zawsze marzył, coś co było jego najskrytszym marzeniem
Widział miejsce w jakim zawsze chciał się znaleźć.
Wersja pesymistyczna :
..... jego oczom ukazał się dokładnie taki sam widok jak wcześniej.
Taka sama łąka , taka sama droga, wszystko takie samo. Nie było nic nowego.
SAGAT.
|