« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-18 18:56:27
Temat: Piernik Zosi Karpielowej (P)Tyle pieke w tym roku ciasteczek z przepisow grupowych Wkn i Magdy Bassett,
ze wreszcie nadszedl czas na odwzajemnienie sie. Postanowilam podzielic sie
przepisem na piernik, przywiezionym jeszcze "za komuny" od prawdziwej
goralskiej gazdziny, "ciotki" Zosi Karpielowej. Postac to barwna i w
Zakopanym dosc znana. Dzieci "ceprow" przyjezdzajacych do jej pensjonatu
gromila okrzykiem "Raczki nozki poukrecam, jak bedziecie tak rozrabiac!" :)
Piernik jest wilgotny, pachnacy, pyszny. Nie zdarzylo mi sie, zeby sie nie
udal.
Skladniki:
1 kilo maki
1 szklanka syropu - wisniowy albo malinowy
1 szklanka cukru
1 szklanka prawdziwego miodu
1 szklanka smietany gestej dobrej (18% z Piatnicy jest swietna)
UWAGA! Ja mam te szklanki spore, pojemnosc okolo 250 ml i tak ten przepis
realizuje.
4 jajka
10 deko masla
bakalie ile kto lubi i jakich
1 lyzeczka czubata sody
2 lyzki przyprawy do piernikow
Wykonanie:
Nagrzewamy piekarnik aby osiagnal temperature okolo 160 stopni.
bakalie siekamy o ile tego wymagaja (daktyle, orzechy itepe wymagaja jak
wiadomo)
Miod zrumieniamy z przyprawa piernikowa w garze na wolnym ogniu. Zdejmujemy
z gazu, niech troche przestygnie. Dobrze, jezeli gar jest spory - mozna w
nim mieszac calosc masy piernikowej pozniej, ja tak osobiscie robie.
Jajka rozdzielamy na zoltka i bialka.
Maslo ucieramy z cukrem, wsypujac ten cukier etapami i dodajac zoltka po
jednym. Osobiscie robie to w robocie kuchennym, bo jestem leniwa :)
Do miodu wlewamy syrop, mieszamy, dodajemy po trochu mase
maslano-jajkowo-cukrowa.
Bialka jajek ubijamy na piane (znowu robot... )
Do tego co mamy w garze, dodajemy smietane i porzadnie mieszamy.
Do zawartosci gara (badz duzej miski na ciasto, jak kto woli) dodajemy na
zmiane make, oczywiscie wraz z maka wsypujemy lyzeczke sody, oraz bialka.
Mieszamy starannie. Dosc opornie to idzie, bo masy jest sporo :)
Masa powinna byc na tyle gesta, zeby spadala z drewnianej lyzki w formie
ciagnaco-packowatej, nie plynnej. Jezeli jest za gesta dodac troche smietany
lub syropu, jezeli za rzadka, wiadomo ze maki.
Przekladamy mase do foremek (mi wychodza 2 keksowki) wylozonych pergaminem.
Tak mniej wiecej do 3/4 wysokosci.
Wsadzamy do piekarnika i czekamy okolo godziny. Sprawdzamy patyczkiem.
Piernik mozna polac polewa. Mozna tez przeciac na dwie czesci i przelozyc
marmolada czy gestym dzemem, skleic i dopiero wtedy polewa. Jak kto woli. Ja
wole bez "nadzienia".
Pozdrawiam
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-19 08:48:48
Temat: Re: Piernik Zosi Karpielowej (P)
"Magdalena W." wrote:
>
> Tyle pieke w tym roku ciasteczek z przepisow grupowych Wkn i Magdy Bassett,
> ze wreszcie nadszedl czas na odwzajemnienie sie. Postanowilam podzielic sie
> przepisem na piernik, przywiezionym jeszcze "za komuny" od prawdziwej
> goralskiej gazdziny, "ciotki" Zosi Karpielowej.
o rrrany rany, toz to moja sasiadka :) ale dopiero internetu trza bylo,
zebym jakis jej przepis dostala :)))))))))))))
--
anna
http://mitica.w.interia.pl
zawsze szukałam krajobrazów przedboskich.
stąd moja słabość do Chaosu.
(za e.cioranem)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-19 11:07:15
Temat: Re: Piernik Zosi Karpielowej (P)
Użytkownik "anna"
> o rrrany rany, toz to moja sasiadka :) ale dopiero internetu trza bylo,
> zebym jakis jej przepis dostala :)))))))))))))
:)))))))))))))))
A to zabawnie sie ulozylo!
No niestety to jest jedyny przepis, jaki posiadam, wyciagniety wielkim
staraniem.
Pamietam jeszcze najlepszy na swiecie rosol (a ja rosolu nie lubie
generalnie), ogolnie pyszne pensjonatowe zarciuszko i super atmosfere.
Pozdrow sasiadke!
Pozdrowienia rowniez dla Ciebie
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |