« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-13 08:24:23
Temat: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci z
domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach. Nazywam to
jeszcze współczesną archeologią tekstylną.Mam zaprzyjaźnioną panią, która mi
odkłada jakieś niestworzone rzeczy typu stroje chińskie czy hinduskie
(autentyczne, nowe, z przepięknych tkanin). Mam na nie koncepcję tylko, kurka
wodna CZASU nie mam!!!!!!!! A do emerytury daleko, tkaniny mi sparcieją!
Pozdrawiam z gorącego Lublina
Urszula z mnóstwem koncepcji i dwiema córkami skutecznie torpedującymi ich
realizację (ale i tak bym się nie zamieniła)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-07-13 08:39:48
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?g...@p...onet.pl wrote:
>Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci z
>domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
>realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
>spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
>Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach. Nazywam to
>jeszcze współczesną archeologią tekstylną.Mam zaprzyjaźnioną panią, która mi
>odkłada jakieś niestworzone rzeczy typu stroje chińskie czy hinduskie
>(autentyczne, nowe, z przepięknych tkanin). Mam na nie koncepcję tylko, kurka
>wodna CZASU nie mam!!!!!!!! A do emerytury daleko, tkaniny mi sparcieją!
>Pozdrawiam z gorącego Lublina
>Urszula z mnóstwem koncepcji i dwiema córkami skutecznie torpedującymi ich
>realizację (ale i tak bym się nie zamieniła)
>
>
>
Tak, mamy.
Kot z wizja stworzenia sklepu ze szmatami i wloczkami i z jedna corka,
ale to wystarczy ;)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.robotki-reczne
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-07-13 09:06:21
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?> Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci z
> domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
> realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
> spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
> Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach. Nazywam to
> jeszcze współczesną archeologią tekstylną.Mam zaprzyjaźnioną panią, która mi
> odkłada jakieś niestworzone rzeczy typu stroje chińskie czy hinduskie
> (autentyczne, nowe, z przepięknych tkanin). Mam na nie koncepcję tylko, kurka
> wodna CZASU nie mam!!!!!!!! A do emerytury daleko, tkaniny mi sparcieją!
> Pozdrawiam z gorącego Lublina
> Urszula z mnóstwem koncepcji i dwiema córkami skutecznie torpedującymi ich
> realizację (ale i tak bym się nie zamieniła)
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Dokładnie tak samo. Co prawda mój mąż jeszcze nie grozi, że wyrzuci mnie z domu,
ale mówi ,że "jeszcze jeden motek i trzeba się będzie z domu wyprowadzić " co
wychodzi na to samo. Nie przejmuj sie.
Pozdrawiam. Magdalena z Rzeszowa.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-07-13 09:12:15
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:33a6.00001352.42d4cfb7@newsgate.onet.pl...
> Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci
z
> domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
> realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
> spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
> Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach.
Ja też to mam niestety. Ostatnio nakupiłam swetrów (po 1 PLN) poprułam i
teraz powoli wyrabiam. A czasu jak na lekarstwo. A tak na marginesie to w
którym ciuchlandzie trafiasz takie rzeczy?
Pozdrawiam serdecznie z upalnego Lublina - Gośka ( Dwoje Dzieci i Pies z
Kotem)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-07-13 09:33:06
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?
Ha, jest taki u nas, na Bursztynowej.Malutki i nie wygląda, ale zaprzyjaźniona
Pani zna się na rzeczy.Jest drugi, na Ametystowej, ale tam są ceny zaporowe, nie
licujące, około 25-30 PLN za godną uwagi rzecz, więc się kompletnie nie opłaca
kupować tego na pocięcie.A kiedyś trafiłam do takiej straszliwej nory na 3 maja
(koło dworca PKP, zawsze mi się te ulice majowe mylą)i tam były włóczki w dużych
ilościach, to znaczy dużo nowiutkich motków, ale różnych, na jakieś dzieła w
paseczki, czapki czy sweterki dla dzieci. Drugi raz już tam nie byłam, bo to za
daleko, dla mnie cała wyprawa, a mąż patrzy jak Bazyliszek.
Pozdrawiam
Urszula
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-07-13 09:34:14
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:33a6.00001352.42d4cfb7@newsgate.onet.pl...
> Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci
z
> domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
> realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
> spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
> Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach. Nazywam
to
> jeszcze współczesną archeologią tekstylną.Mam zaprzyjaźnioną panią, która
mi
> odkłada jakieś niestworzone rzeczy typu stroje chińskie czy hinduskie
> (autentyczne, nowe, z przepięknych tkanin). Mam na nie koncepcję tylko,
kurka
> wodna CZASU nie mam!!!!!!!! A do emerytury daleko, tkaniny mi sparcieją!
No widzisz, ja mam akurat na odwrót :) Od dłuższego czasu nie mam pracy,
więc grzeszę nadmiarem czasu :) Za to do ciuchlandów nie wchodzę, żeby mnie
nie kusiło, bo po prostu nie mam pieniędzy. Tymczasem moje szafy są napchane
do granic przez różne "zdobyczne" skarby, np. w zeszłym roku odziedziczyłam
po zamrłej babci kilka kilo róznych wełen, a i zawsze się znajdzie jakaś
ciocia, która mi coś da, bo wie, że ja robię, a u niej by leżało :)
Orka, zaszydełkowana-serweta, bieżnik, top, bikini, o matko, lato się
skończy a nie zdążę :))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-07-13 09:57:19
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:33a6.00001384.42d4dfd2@newsgate.onet.pl...
>
> Ha, jest taki u nas, na Bursztynowej.
Dzięki. Jakbyś mogła mi podać jeszcze numer budynku to wybrałabym się na
spacer któregoś dnia. Mieszkam na Łęgach i do Bursztynowej mi niedaleko ale
o ile wiem jest bardzo długa. A dworzec PKP jest przy 1-go Maja. Tu też
bywam często - jak wracam z pracy ale jeszcze nigdy nie trafiłam na włóczkę
ale może dlatego, że takich sklepów jest tu kilka.
Pozdrawiam - Gośka (i pierwsze grzmoty - może będzie padać:)) ale nie mam
parasolki :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-07-13 10:00:03
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?g...@p...onet.pl napisał(a):
> Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci z
> domu, <upalne ciach>
>
> Witam! Ostatnio na tę chorobę umyśliłam lekarstwo - biorę, jak na kolana
mnie powala. Czasem by się przydało, ale nie powala, albo za dużo roboty z
przeróbką, to zostawiam. Szafa niby zapchana, ale jeszcze zawsze coś wejdzie -
piszczy, a lezie. Oczywiście jak coś trzeba, to mam z czego zrobić,
oczywiście od czasu do czasu, gdy męża nie ma (czego oczy nie widzą, to sercu
nie żal) robię przegląd. Wywaliłam np. Aniteks. - Włóczkę, hit lat 70-tych.
Zimna, maszynowa, kudląca, a na świeżo wyglądała w kryzysie tak, że padajcie
narody. Urosłam w szerz niestety, to też przerzedziłam, ale zbieractwo to
jest choroba.Ciężka choroba i nieuleczalna. Zawsze do nici oko mi poleci. Tak
jjuz zostanie. Mąż poniekąd zwyciężył, bo nie szyję dorabiając po godzinach.
Tak się zachowywał przy klientkach, że ze wstydu ręce mi się trzęsły. I nie
szyję zarobkowo. Może nawet miał rację, bo spałam 2-3 godz. na dobę. Ale
robić na drutach, szydełku, haftować, decoupagować będę. Lubię, czuję, że
żyję z szydłem w ręku. A co? tylko gary mam gotować i zmywać?
Olusia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-07-13 10:19:32
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?Nie wiem który to numer, ale naprzeciwko Stokrotki. A wiem.Bursztynowa 14. W
prześwicie. Na Porębie jest kilka jeszcze innych ciuchów, ale ich nie zdążyłam
zwiedzić, co pewnie niebawem uczynię.
A u mnie teraz leje, to znaczy na Akademickiej, bom w pracy
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-07-13 11:07:54
Temat: Re: Pierwotny instynkt łowcy - macie tak?
> Cześć!Chciałam się skonsultować.Mój mąż ukochany zagroził, że mnie wyrzuci
> z
> domu, jeśli jeszcze raz przywlokę coś a) na patchwork, b)doprzeróbki, c)do
> realizacji wizji twórczej d)bo mi się tkanina, kolor, struktura czy co tam
> spodobało, e)bo uszyję Laurze kostium na bal przebierańców.
> Mój pierwotny instynkt łowcy ujawnia się głównie w ciuchlandach. Nazywam
> to
> jeszcze współczesną archeologią tekstylną.Mam zaprzyjaźnioną panią, która
> mi
> odkłada jakieś niestworzone rzeczy typu stroje chińskie czy hinduskie
> (autentyczne, nowe, z przepięknych tkanin). Mam na nie koncepcję tylko,
> kurka
> wodna CZASU nie mam!!!!!!!! A do emerytury daleko, tkaniny mi sparcieją!
> Pozdrawiam z gorącego Lublina
> Urszula z mnóstwem koncepcji i dwiema córkami skutecznie torpedującymi ich
> realizację (ale i tak bym się nie zamieniła)
Meza to sie nie dorobilam ;) bo mloda jestem, ale instynkt mam juz wielki ;P
Przy kazdym kupowaniu wloczek na konkretne zamowienie dorzucam "cos" dla
siebie [bo przeciez wykorzystam :P] Oczywiscie robiac dla kogos nie mam
kompletnie czasu, zeby robic dla siebie ;) Tak wiec w szafie pietrza sie
stosy wloczek specjalnie dla mnie, mnostwo tego co pozostaje po zamowieniach
i jeszcze jakies zdobycze przywiezione od babci ;) Wiem, ze w najblizszym
czasie tego nie wyrobie ;) choc planow i rozpoczetych dla siebie robotek mam
duzo :) zreszta kolekcja bedzie sie nadal powiekszac .. ;)
Weronika - kilka dni temu przybylo 0.6kg czerwonej bukli :D juz nawet wiem
na co hehe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |