Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Piwko home made

Grupy

Szukaj w grupach

 

Piwko home made

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-06-06 07:55:13

Temat: Re: Piwko home made
Od: "flower" <f...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "sadyl" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:42A34E58.35626559@poczta.onet.pl...
> Przemodar wrote:
>
> > Co do braku goryczki - za małe nachmielenie podczas
> > gotowania brzeczki.
>
> Albo zamiar wytwórcy.
> Piwo podobno robione jest z australijskiego słodu - być może stąd ta
> mniejsza goryczka (vide: Foster)
>
> > może taki był zamiar, jeśli to było piwo pszeniczne. Jeśli po prostu nie
> > wyszło - to albo kwestia składników, albo za krótko leżakowało.
>
> "Nigdy więcej starego piwa" - taki napis był (a może jeszcze jest) na
> bydgoskim Fordonie, koło ATR-u.
> Człek, który to pisał, wiedział o czym pisze.
> Dla niewtajemniczonych - za czasów, gdy można było kupic jeszcze piwo
> niepasteryzowane (ach, to se ne vrati..) (...)

Vrati - "Żywe", plus jeszcze jakieś inne, ostatnio kupiłem.

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-06-06 17:14:02

Temat: Re: Piwko home made
Od: "Przemodar" <przemodar.wonspamerzy@.o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Qq" <q...@p...polska> chciałby popiwkować samemu...

> Ale tam od pierwszego kroku chyhają na prawdziwego amatora rozterki:
> zestaw startowy? jaki? maksimator? z brewkitu? i tak dalej...
> można się zniechęcić, albo narobić sobie brei w domu...
Najprościej uwarzyć piwo z gotowca. Lejesz ekstrakt z puszki do gara z
wodą, gotujesz, zlewasz do gąsiora lub fermentora, dodajesz drożdże piwne.
Po tygodniu burzliwej fermentacji zlewasz do butelek (chociażby
plastikowych PET) z cukrem do refermentacji i czekasz jakiś miesiąc aż coś
z tego się wybełta pijalnego.
Od razu zaznaczam, że tak robione piwo to raczej lura, profanacja
warzelnictwa ze względu na plastiki oraz zniewaga dla wyczulonego
podniebienia. Jak odstoi pół roku, to da się nawet z przyjemnością wypić,
bo i tak będzie lepsze od piwa przemysłowego, choćby najintensywniej
reklamowanego w mediach. Ale na początek może być, bo nie smak w pierwszej
warce jest ważny, a sama radość tworzenia własnego piwa.

Co trzeba do uwarzenia pierwszego piwa? Zestaw mini startowy jest
najtańszy i wystarczy. Jak Ci się idea spodoba, to z czasem będziesz
inwestował w potrzebne sprzęty i rozwijał domowy minibrowar. Skończysz jak
znaczna grupa browarników - inwestycją w dwa fermentory, gąsior do
fermentacji cichej, wielki 30l garnek, prawdziwe piwne surowce, a nie
"zupkę instant" w postaci brewkita, szklane butelki, kapslownicę,
termometry browarnicze, śrutownik... A stąd już tylko krok do zakupu
większych kotłów, beczek KEG, minibaru domowego, minibrowaru na wydajność
20 tys. hektolitrów :-) OK, to ostatnie zdanie to żart. W domowe warzenie
piwa można się przyzwoicie bawić za jakieś 600 zł.

Mała uwaga - warzenie piwa w domu to bałagan i kuchnia okupowana przez co
najmniej 4-5 godzin. Ale zapach gotującej się brzeczki, słód, chmiel
goryczkowy czy aromatyczny to czysta rozkosz powonienia. To nie są
bimbrowe smrody, a raczej zapowiedź czegoś pysznego.

Słyszałem o kilku browamatorach, którzy od lat warzą piwo z brewkitów i im
to smakuje. Niezaprzeczalną zaletą tego sposobu jest to, że najdroższe
piwo, jakie sam uwarzysz będzie i tak tańsze niż ze sklepu. Razem ze
sprzętem i surowcami półlitrowa butelka kosztować będzie ok. 1,50 zł. Im
więcej go będziesz robił, tym będzie tańsze, bo dochodzi Ci tylko koszt
surowców.

Oczywiście prawdziwe piwa potrzebują trochę więcej pasji, miłości, czasu i
pieniędzy. I okazać się może, że domowe piwo wcale nie jest tańsze niż ze
sklepu. Tylko pokaż mi w dowolnym polskim sklepie piwo o ekstrakcie 30 Blg
i 16% alkoholu. Albo piwo miodowe, porzeczkowe, cynamonowe, pszeniczne,
kawowe, kwaskowe, słodkawe, mocno chmielowe, goryczkowe, czekoladowe,
czarne jak smoła, gęste jak asfalt, orzeźwiające lepiej niż lemoniada
babci latem, ech... Co tu dużo kryć, w domu możesz uwarzyć piwo zwane
"Prawdziwym Lagerem", po którym dowiesz się, że lagery sprzedawane w
sklepach to gwałt na smaku i kradzież nazwy gatunku :-) I to jest właśnie
to, co ciągnie ludzi do warzenia piwa w domu.

Jak zacząć? Poza osobistym startem z piwem wg powyższej wskazówki, możesz
poszukać w okolicy domowych browarników, którzy pokażą, pomogą, opowiedzą,
poczęstują. To bardzo przyjazna grupa, otwarta na nowych adeptów sztuki.
Jeśli nie znajdziesz ich na forum strony, którą poprzednio podałem, to
sięgnij tutaj: http://www.browar.biz/ (przepraszam za rodzaj pewnej
reklamy, ale to jest chyba najbardziej znane miejsce w sieci dla
browarników amatorów). Na forum znajdziesz mnóstwo porad dla
początkującego oraz sporo ludzi, którzy chętnie pomagają i nie są nadęci
jak to w wielu środowiskach bywa.
Co prawda nie zawsze piwo domowe wychodzi (wielu uważa niepowtarzalność
warzenia za wielki pozytyw - każda butelka to pewna niespodzianka i
cieszy). Ale to tak jak z gotowaniem - kupno książki kucharskiej nie zrobi
z Ciebie mistrza kuchni. Znam opisy np. 50 czy 90 warki, która się
skiepściła, więc nie myśl, że to rutynowa i niezmienna jakość.

Kwestia smaku i wyglądu piwa na koniec. Były wyżej głosy o mętnych piwach,
o jakichś farfoclach, kwasiżurkach. Piwo domowe może być cudownie klarowne
jak te przemysłowe. Właśnie prawdziwe piwa były mętne, dzisiejsza
komercyjna moda nakazuje je sztucznie klarować i nagazowywać CO2 (zresztą
sporo tych piw na oczy chmielu nie widziało poza chemicznymi dodatkami i
ulepszaczami). Piwo domowe jest zdrowe, bo zdrowe są drożdże piwne. Zawsze
w butelce na dnie powstaje mniej niż milimetrowa warstwa zbitego osadu,
który można w butelce zostawić. Lecz wielu wręcz zmętnia piwo przed
wypiciem, bo to samo zdrowie i wcale nie pogarsza smaku.
Piwa sklepowe zawsze smakują tak samo. Piwo domowe nieustannie się
zmienia. Jego smak, nagazowanie, klarowność, nawet kolor może diametralnie
zmienić się podczas leżakowania. Kiedyś były w sprzedaży piwa
niepasteryzowane o terminie przydatności 3-5 dni. Domowe piwo może
leżakować w butelce nawet TRZY lata i stać się prawdziwym nektarem dla
podniebienia (mowa tu o ciężkich, mocnych piwach, stoutach, czy
porterach). Skojarzenie zatem z lurowatymi mętniaczkami z okresu komuny
jest jak najbardziej mylne.

Polecam z czystym sercem zabawę w domowe warzenie piwa. Bo - nawiązując do
tematyki tej grupy - można jeść w knajpie, a można zrobić pyszne potrawy
samemu. Można kupować do końca życia masowe bełty piwne ze sklepu, a można
robić prawdziwe piwa w domu. A po ich degustacji każde sklepowe piwo
będziesz traktował jak ...potrzebną do kolejnych warek butelkę z
zawartością, którą i tak należy wylać.

--
Pozdrawiam
"Powiedziałem i ukoiłem sumienie..."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-06-06 19:52:42

Temat: Re: Piwko home made
Od: "Marcin" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kurcze, ale umiesz przekonująco napisać

Normalnie, aż mnie ciągnie do spróbowania.

Marcin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-06-07 15:39:01

Temat: Re: Piwko home made
Od: "Emek" <k...@y...co.uk> szukaj wiadomości tego autora

było kupic jeszcze piwo
> niepasteryzowane (ach, to se ne vrati..)

vrati, vrati - jest do kupienia piwo "Żywe" niepasteryzowane.
Emek

zdarzało sie nabyć piwo
> skwaśniałe (jka ktoś nie dość czujnie obejrzał falszki pod światło)
> Jakie to jest paskudztwo, wie tylko ten, co spróbował.
> Otóż piwo gospodarza nie było skwaśniałe - tylko miało lekki winny
> posmak, Na języku było trochę cierpkie.
>
> sadyl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

spagetti light
sokowirówka w SIEMENS MK 52800
mrożenie ciasta
pesto rukola
Sokownik

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »