| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-07 16:48:10
Temat: Re: Po co ja sie pytam>
> No i dorobilem sie opinii lysego palanta :)
>
daleko ci jeszcze przyślij swoje zdjęcie do alejki użytkowników ale w
dresiku no i masz opinię ŁP
:D
--
Brejkam wszystkie rule!
:D
Viadro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-07 16:59:58
Temat: Re: Po co ja sie pytam - dlugie i nudne
jest tak owo że za dużo w mordę to lepiej nie walić wg mnie ale jak się
miara przebierze to fakt nerwy puszczają razem z hamulcami.
> Dres Ves (trzypaskowy)
>
nie mów mi że w dresach łazisz
--
Brejkam wszystkie rule!
:D
Viadro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-07 17:19:06
Temat: Re: Po co ja sie pytam
> Chyba zeby ktos napisale ze nie mam racji.
> Otoz pracuje teraz i mam czas wolnego niewiele.
> Dowiedzialem sie ze moja obecna partnerka
> wyjezdza nad morze na weekend.
> Nie dowiedzialem sie tego sam. Niestety.
> I jeszcze smaczku dodaje ze jedzie tam ze swoim bylym chlopakiem.
> Podobniez. Tak mowi, ze nic ich nie łaczy. Tylko koleżeństwo.
>
> Ale po co ja sie pytam. Prawda.
> A moze ktos powie, ze warto sie dalej oklamywac.
> czy wreszcie umyc lusterko i sie przejrzec?
no to się lepiej pożegnaj z laską!
po prostu cię w chuja robi ciekawe co ona by powiedziała jakbyś pojechał z
jakaś tam niezłą dupą nad może w góry czy na sybir, pewno jej zachowanie nie
było by tak pobłażliwe jak twoje w tej sytuacji
Ach te kobietki ni z nimi ni bez nich
Ves ma i racje i nie, po mordzie faceta na dzień dobry lać nie wypada jest
to typowe zachowanie (że słabszy jak zaatakuje to ma już lepszą pozycję ) no
ale nie tędy droga spoko Ves miał przesrane w budzie oj miał.
no al e to moja opinia bo nie miałem takich problemów w budzie bo byłem
trochę duży
--
Brejkam wszystkie rule!
:D
Viadro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-07 20:26:03
Temat: Re: Po co ja sie pytam - dlugie i nudne
Użytkownik Asasello <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:alasck$1oh$...@n...onet.pl...
>
> "Vesemir" w wiadomości news:ala9ge$cl2$1@news2.tpi.pl...
>
>
> > Ja Ci opowiem dlaczego [...]
>
> a wiesz, że to co napisałeś zrobiło na mnie duże wrażenie
> - napisane, z na tyle dobrym nerwem, że wygląda na szczere emocje
>
> w związku z tym sorry za wcześniejsze podkpiwanie
>
> zwłaszcza że,
> wstyd się przyznać, ale jednak chcę to zrobić:
>
> > Jedni byli tą szarą masą która biernie akceptowała wyżywanie się na
> innych
>
>
> byłem właśnie taki
>
> (do dziś się gryzę :(
Było to już i jest za nami, nie?
Spoko, jesteśmy trochę zwierzęta i jak zwierzęta reagujemy. Nie wymagaj
nigdy od zbyt młodego siebie zbyt wiele.
Vesemir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-07 20:53:46
Temat: Re: Po co ja sie pytam - dlugie i nudne
Użytkownik Nina M. Miller <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:m...@p...ninka.net...
> > się nad nią wszyscy. Gdy chłopcu coś się stanie naciska się na niego aby
się
> > nie mazgaił. Z problemami musi sobie radzić sam, a wszelkie uleganie
> > uczuciom jest piętnowane. Ty nie dorastałaś w świecie siły więc nie
wiesz
> > jak to jest. Kobieta nie odczuwa tego tak mocno jak facet.
>
> tu akurat nieco blednie zakladasz, bo nie mialam wcale tak rozowo, jak
> ci sie wydaje.
Nie twierdze. Ale jakos brutalnosc wymagan stawianych plci meskiej jest dosc
wygorowana, nie uwazasz?
> > Od urodzenia wpaja się nam że mamy być twardzi. Okazywanie uczuć jest
dla
> > nas złe. Gdy okazujemy kouś litość jest to naganne. Gdy byłem w trzeciej
>
> Byc twardym to nie to samo, co uzywac przemocy w stosunku do innych.
> a okazywanie litosci w naszej kulturze to zawsze bylo uwazane za
> cnote, o ile sobie przypominam.
Ha! Jeżeli jesteś silny i okazujesz litość to upokarzasz przeciwnika. Nic
nie jest tak naganne jak okazywanie litości, bo upokarza.
> No tak. Miales traumatyczne przezycia z dziecinstwa, zastosowano wobec
> Ciebie agresje. Teraz masz zal do samego siebie, nienawidzisz tych
> ludzi a w zyciu.... w swoim zyciu powielasz ten schemat, ktory oni
> zastosowali na Tobie a ktorego tak nienawidzisz, jak sam piszesz.
>
> Jednoczesnie nadal sie boisz.....
>
> Te emocje z dziecinstwa siedza mocno w Tobie, i psuja Ci szyki jako
> osobie doroslej.
> Nie sadzisz, ze wartaloby cos z tym zrobic?
Co proponujesz?:P
Siedzi we mnie, a jasne.
Ale to przeszłość i nawet cenię to doświadczenie. Nauczyło mnie pokory i
tego że o swoje się walczy.
Nie chciałbym być nikim innym niż jestem.
> > Każdy facet którynie żył pod kloszem spotkał się z przemocą i musiał z
nią
> > sobie jakoś poradzić. Jedni byli tą szarą masą która biernie akceptowała
> > wyżywanie się na innych, inni byli ofiarami, jeszcze inni oprawcami.
Działa
> > tu instynkt stadny i wzorce kulturowe. Ja osobiście nie mam wahań żeby
> > trzasnąć raz w twarz gościa który odbijami kobietę w taki sposób. ja
chcę
> > wiedzieć że coś się dzieje nie tak, ja chcę wiedzieć że dziewczyna się
ode
> > mnie odwraca, chcę mieć szanse zmiany tego co złe, bow iem że nic nie
jest
> > idealne. Nic nie boli jak bezczelna zdrada, puszczenie się twojej
kobiety za
> > twoimi plecami gdy oficjalnie mówi że cię kocha. Odbijanie tak ale
>
> No tak. rani cie kobieta, ktora kochasz, a ty wyladowujesz agresje na
> jakims gosciu.
A co, mam wyłądować na niej? To tylko symbol takie uderzenie. Trochę jak
pogarda. Ja nie wiem, może to jest tak że tylko faceci rozumieją ten język a
może mam w głwoei najebane i przesadzam, ale dla mnie tyle by to znaczyło.
>
> Wydaje mi sie ze problemem nie jest tutaj swiat sily, typowo meski
> etc. Problemem jest to, ze Ty sam nie umiesz sobie radzic ze swoimi
> negatywnymi emocjami, szukasz ich rozladowania poprzez przemoc a potem
> szukasz "racjonalnego" i akceptowalnego spolecznie wytlumacznia.
hmmm :)
> > uczciwie. Kobieta najpierw ze mną zrywa, a dopier potem szuka kogoś
innego.
> > ja wiem że w praktyce jest inaczej, ale to nie znaczy że mam się z tym
> > pogodzić.
> > Może n...@n...pierdol.net jestem niedojrzały. Może jestem głąb albo
> > idiota. Ale jestem facet i wiem że jak krzywdzą to trzeba się bronić.
Pewien
>
> przy czym obrona jest wyrzadzeniem komu innemu krzywdy, na dodatek
> osobie trzeciej, ktora w minimalnym stopniu jest odpowiedzialna na
> wyrzadzenie ci tej krzywdy.
> No ale jako ze pewnie masz wpojone zasady, ze kobiety bic nie wolno,
> to nie uderzysz jej, a kogos musisz. taki facet jest idealnym celem.
Wtedy bym przecież go nie bił :)
I nie jest winna w minimalnym stopniu bo ma w tym swój udział.
>
> > typ facetów nie zrozumie bez solidnego ciosu w pięści, tak jak tamci nie
> > rozumieli że czynią mi krzywdę. Iw iesz wolę być życiowy osioł w twoich
> > oczach, niż być niezyciowym idealistą udającym ze prawo pięsci nei
istnieje.
> > Temu facetowi krzywda by się nie stała.
> > Wy kobiety jesteście takie, że facetem który zachowa się jak piskorz i
nie
> > postawi się drugiemu i go nie pokona pogardzacie. Gdy się o was lejemy
>
> Nie wiem jakie kobiety znasz, ale widocznie nie te same, co ja.
Ja mysle ze ta nutka jest w kazdej kobieie.
> Poza tym zauwaz, ze oprocz sily sa jeszcze inne metody "stawiania sie"
> drugiemu.
> Ja tez moge komus walnac w twarz z piachy, to zadna sztuka i nie
> wymaga nawet az tak duzo sily.
> Tylko po co? Co to rozwiaze, poza tymczasowym wyladowaniem emocji? Czy
> problem od tego zniknie? Nie.
> A moze sie jeszcze pogorszyc, bo naprodukujesz sobie wrogow.
>
> To po prostu nieracjonalne.
"Przestajemy być młodzi z chwilą, gdy nie wybieramy już sobie wrogów, gdy
zadawalamy się tymi, których mamy pod ręką. " - Emil Cioran
Wiesz, to nie jest rozpoczynanie wojny czy rozwiązanie problemu. To jest
sygnał po którym się łatwiej uspokajasz. łatwiej się pogodizć z tym co się
stało.
Słuchaj ja wiem że to neizgodne z twoim kodeksem etycznym,a le co ja
poradzę? Mi bliżej jest czasami do dresa niż do przeciętnego obywatela.
Jestem zakompleksiony, zycie troche mnie wkurwia, rodzice, klopoty
uczuciowe, to sie naklada na poczucie niedowartosciowania, na to ze jestem
brzydszy, glupszy itp i konczy sie na tym ze mam ochote wyjsc na ulice i bic
przechodniow :P
> > krzyczycie żebyśmy tego nie robili a w głebi duszy popiskujecie z
radości bo
> > to takie romantyczne, lubicie facetów brutalnych i z testosteronem bo to
tak
> > działa już ewolucja. Może powinien tego gościa trzeonąć bo może tego
jego
>
> JA nie lubie. Te kobiety ktore znam, tez tego nie lubia.
>
> Nie wykluczam, ze takie jakie opisales, lubiace to, istnieja, ale
> pewnie sa to dosc prymitywnie emocjonalnie istoty.
Mi się wydaje że w podświadomości wszystkie to macie. To odruch pierwotny,
przyjemnosc poza kontrola.
Vesemir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-07 22:22:52
Temat: Re: Po co ja sie pytam - dlugie i nudne"Vesemir" <v...@k...pl> writes:
> > Te emocje z dziecinstwa siedza mocno w Tobie, i psuja Ci szyki jako
> > osobie doroslej.
> > Nie sadzisz, ze wartaloby cos z tym zrobic?
>
> Co proponujesz?:P
> Siedzi we mnie, a jasne.
> Ale to przeszłość i nawet cenię to doświadczenie. Nauczyło mnie pokory i
> tego że o swoje się walczy.
> Nie chciałbym być nikim innym niż jestem.
jak chcesz, mzoesz to zmienic - ale z powyzszego co napisales wynika,
ze nie bardzo chcesz, ze wlasciwie ci z tym dobrze.
> > No tak. rani cie kobieta, ktora kochasz, a ty wyladowujesz agresje na
> > jakims gosciu.
>
> A co, mam wyłądować na niej? To tylko symbol takie uderzenie. Trochę jak
idz i skop np. kosz na smiecie.
tez sie poczujesz lepiej, bo pierwsza fale agresji rozladujesz.
> Słuchaj ja wiem że to neizgodne z twoim kodeksem etycznym,a le co ja
> poradzę? Mi bliżej jest czasami do dresa niż do przeciętnego obywatela.
> Jestem zakompleksiony, zycie troche mnie wkurwia, rodzice, klopoty
> uczuciowe, to sie naklada na poczucie niedowartosciowania, na to ze jestem
> brzydszy, glupszy itp i konczy sie na tym ze mam ochote wyjsc na ulice i bic
> przechodniow :P
a na kim bedziesz wyladowywal swoje emocje, jak juz bedziesz mial
zone, dzieci no i te dzieci cie wpienia? tez dasz im w twarz? a moze
zone? czy wyjdziesz na ulice pobic przechodniow?
no i co te twoje dzieci sie od ciebie naucza?
ze zycie polega na byciu zakompleksionym, agresywnym frustratem,
niedowartosciowanym, ktory sie dowartosciowuje i robi sobie "lepiej"
jak komus dolozy?
Nie uwazasz, ze czas juz najwyzszy to zmienic?
> > Nie wykluczam, ze takie jakie opisales, lubiace to, istnieja, ale
> > pewnie sa to dosc prymitywnie emocjonalnie istoty.
>
> Mi się wydaje że w podświadomości wszystkie to macie. To odruch pierwotny,
> przyjemnosc poza kontrola.
wydaje ci sie.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-08 08:00:00
Temat: Re: Po co ja sie pytam - dlugie i nudne
Użytkownik Nina M. Miller <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:m...@p...ninka.net...
> > > Te emocje z dziecinstwa siedza mocno w Tobie, i psuja Ci szyki jako
> > > osobie doroslej.
> > > Nie sadzisz, ze wartaloby cos z tym zrobic?
> >
> > Co proponujesz?:P
> > Siedzi we mnie, a jasne.
> > Ale to przeszłość i nawet cenię to doświadczenie. Nauczyło mnie pokory i
> > tego że o swoje się walczy.
> > Nie chciałbym być nikim innym niż jestem.
>
> jak chcesz, mzoesz to zmienic - ale z powyzszego co napisales wynika,
> ze nie bardzo chcesz, ze wlasciwie ci z tym dobrze.
Hmmm, musiałabyś mnie poznać abym zrozumieć w czym rzecz. jestem dosyć
dziwną osobą. 90% moich znajomych to osoby de mnie starsze przynajmniej o
kolka lat, najlepszy kumpel ma 30. Ja mma 20. Dziwne jak na dresa, ale lubię
z nimi pogadać. Jednocześnie występują u mnie dziwne niekontrolowane
tęsknoty za poważnym związkiem. Nigdy jakoś nie byłem zainteresowany
krótkimi intensywnym związkami. Dlaczego miałbym chcieć być takim jak inni?
Mocniej wyczuwam głębie własnego życia, a raczej tak mi się wydaje. W
gruncie rzeczy jestem szczęśliwy. Po co mi coś innego?
> > > No tak. rani cie kobieta, ktora kochasz, a ty wyladowujesz agresje na
> > > jakims gosciu.
> >
> > A co, mam wyłądować na niej? To tylko symbol takie uderzenie. Trochę jak
>
> idz i skop np. kosz na smiecie.
> tez sie poczujesz lepiej, bo pierwsza fale agresji rozladujesz.
ej, kosz na śmiecie to nie on! Ona nie odchodzi do innego z koszem na
śmieci. Daj spokój, wypaczasz to co mówię. Może i wam wydaje się że żyjemy w
kulturalnym kraju gdzie przemoc trzeba odrzucać programowo, ale ja już jej
kilka razy doświadczyłem i wiem że mimo wszystko ma ona swój sens. No i
cholera z tym że to jest prymitywne! Seks to też czynność którą wykonujemy
od iluś milionów lat i jakoś nikt nie chce z niego zrezygnować zbyt
łatwo.Poza tym pamiętaj że ten cios to trochę jak sygnalizacja. Załap to.
Nie zabijam go, nie sprawiam że ląduje w szpitalu. Nie robię w gruncie
rzeczy krzywdy.
> > Słuchaj ja wiem że to neizgodne z twoim kodeksem etycznym,a le co ja
> > poradzę? Mi bliżej jest czasami do dresa niż do przeciętnego obywatela.
> > Jestem zakompleksiony, zycie troche mnie wkurwia, rodzice, klopoty
> > uczuciowe, to sie naklada na poczucie niedowartosciowania, na to ze
jestem
> > brzydszy, glupszy itp i konczy sie na tym ze mam ochote wyjsc na ulice i
bic
> > przechodniow :P
>
> a na kim bedziesz wyladowywal swoje emocje, jak juz bedziesz mial
> zone, dzieci no i te dzieci cie wpienia? tez dasz im w twarz? a moze
> zone? czy wyjdziesz na ulice pobic przechodniow?
z tymi przechodniami to była ironia! nie krzywdzę ludzi bez powodu i nie
krzywdę bliskich mi osób.
> no i co te twoje dzieci sie od ciebie naucza?
> ze zycie polega na byciu zakompleksionym, agresywnym frustratem,
> niedowartosciowanym, ktory sie dowartosciowuje i robi sobie "lepiej"
> jak komus dolozy?
Jasne, bo tato codziennie idzie na dwór bić się z sąsiadami. Wydaje mi się
że znacznie bardziej ci się podoba że możesz kogoś brutalnego pokrytykować,
niż że ja jestem zły. Ty masz jakiś faux pass czy jakieś traumatyczne
przeżycie w związku z przemocą?
> Nie uwazasz, ze czas juz najwyzszy to zmienic?
/me drapie sie po glowie.
A ty znow swoje! Przeciez jesli nikogo nie krzywdze to po co mam to
zmieniac.
> > > Nie wykluczam, ze takie jakie opisales, lubiace to, istnieja, ale
> > > pewnie sa to dosc prymitywnie emocjonalnie istoty.
> >
> > Mi się wydaje że w podświadomości wszystkie to macie. To odruch
pierwotny,
> > przyjemnosc poza kontrola.
>
> wydaje ci sie.
hmmm.... no kobietą nie jestem :P
Ves
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-08 16:44:51
Temat: Re: Po co ja sie pytamPojechala:-)))
A ja mysle ze to sen:-)
I tak to jest jak sie pozwoli do siebie wrocic.
Zupelnie bez sensu:-)
No coz.
Zadnych kondolencji
Zadnych poklepywan nie potrzebuje
Widzialy galy co braly
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-09 11:51:41
Temat: Re: Po co ja sie pytam
Użytkownik rzemyk <r...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:alfuq5$g8q$...@n...tpi.pl...
> Pojechala:-)))
> A ja mysle ze to sen:-)
>
> I tak to jest jak sie pozwoli do siebie wrocic.
> Zupelnie bez sensu:-)
>
> No coz.
> Zadnych kondolencji
> Zadnych poklepywan nie potrzebuje
> Widzialy galy co braly
Widziały?
Vese
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-09 11:59:32
Temat: Re: Po co ja sie pytam
Użytkownik Viadro <u...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:alfq7s$ro2$1...@n...tpi.pl...
> Ves ma i racje i nie, po mordzie faceta na dzień dobry lać nie wypada jest
> to typowe zachowanie (że słabszy jak zaatakuje to ma już lepszą pozycję )
no
> ale nie tędy droga spoko Ves miał przesrane w budzie oj miał.
> no al e to moja opinia bo nie miałem takich problemów w budzie bo byłem
> trochę duży
Heheh, tylko shizole z traumatyczną przeszłością mają do tego prawo :D
A Viadro pobrzmiewa u ciebie chec pwoiedzenia glosno "trzepnij mu" ale sie
powstrzymujesz w obliczu tak szlachetnego gremium psychologow i ludzi
postepu :D Wypowiedz te slowa V-kowaty bracie! Wypowiedz! Brejk tą rulę :D
Vesemir
ps Break Break :D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |