| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-10-12 10:54:19
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji":: Solana ::" <s...@h...com> skrev i meddelandet
news:bmbblb$1iu$1@news.onet.pl...
> Nie ustapil pod sila argumentow, tylko sam zrezygnowal. Dlaczego? Nie
> wytrzymal bolu, ktory towarzyszyl jezdzie konnej...
A przeciez jego stan od tamtego czasu nie ulegl poprawie, tylko wrecz
przeciwnie.......
Wiesz co? Ty po cichu poszukaj ewentualnego kupca na konia, ktorego Twoj maz
bedzie chcial niedlugo sprzedac.....
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-10-12 11:04:25
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzjiPewnego dnia, a było to Sat, 11 Oct 2003 13:37:21 +0200, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <s...@h...com> i powiedziała:
> Zalozmy, ze jedna osoba bardzo chce cos zrobic/kupic, itp. Jej partner
> nie ma na to ochoty. Zakupienie tej rzeczy wplynie na ilosc czasu
> poswiecanego rodzinie, nadwyrezy powaznie budzet, byc moze odbije sie
> negatywnie na zdrowiu.
Budżet wspólny czy nie?
> Co zrobic w takim przypadku? Namawiac, dyskutowac, prosic, nie zgodzic sie?
Dyskutować - zawsze.
eloy
--
-------e-l-o-y-----------e-l-o-y-@-t-r-a-n-s-i-l-v-a
-n-i-a-.-e-u-.-o-r-g------
jeżeli nam zabraknie sił zostaną jeszcze morze i wiatr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-10-12 11:10:50
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzjiMOLNARka wrote:
> Nie zabraniaj mu ani nie mów ze sie nie zgadzasz - bo sie poczuje jak maly
> chlopiec, pantoflarz czy nieodpowiedzialny facecik.
W naszym zwiazku w ogole nie ma czegos takiego jak zabranianie czy nie
zgadzanie sie.
Ponad rok temu mielismy podobna sytuacje. Wtedy, tez pod wplywem
impulsu, "zachorowal" na pewien samochod. Tez nie bylam zachwycona, ale
widzac jak mu bardzo na tym zalezy, nie protestowalam. Po paru
tygodniach sam doszedl do wniosku, ze to byla wielka pomylka. (Glownym
argumentem przeciw byly wybitnie niewygode siedzenia, co w jego
przypadku jest podstawowym warunkiem, jaki samochod musi spelniac...)
> Z drugiej strony ... kazdy z nas ma pasje (niekiedy jeszcze ukryte) które chce
> realizowac.
> Jak nie teraz - to kiedy ?
No wlasnie...
> Wróccie do rozmowy za rok ...
Hehehe, wlasnie mnie przed chwila spytal, czy nie pojade jutro ogladac
kolejnego konia ;-)
dzieki, magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-10-12 11:13:47
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji=sve@na= wrote:
> Wiesz co? Ty po cichu poszukaj ewentualnego kupca na konia, ktorego Twoj maz
> bedzie chcial niedlugo sprzedac.....
No wlasnie, jesli chodzi o samochod, sczesliwie udalo mi sie takowego
znalezc ;-)
magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-10-12 11:38:15
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Uzytkownik ":: Solana ::" <s...@h...com> napisal w wiadomosci
news:bmbclk$3rf$1@news.onet.pl...
>
> W naszym zwiazku w ogole nie ma czegos takiego jak zabranianie czy nie
> zgadzanie sie.
ano wlasnie
a niektorym wychowanym w standartach rodzin matki hegemonki, nie miesci sie
w glowie inny model
--
pozdrawiam
Valéria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-10-12 11:39:34
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Użytkownik "Adam Moczulski" <w...@d...pl> napisał w wiadomości
news:bmb3sb$fir$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> A ja obstawiam że te 5 lat temu facet dla świętego spokoju ustąpił
> przed siłą takich samych "racjonalnych argumentów".
>
> --
a ja sobie mysle ze nie mozna oceniac innych poprzez subiektywizm wlasnych
doswiadczen
--
pozdrawiam
Valéria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2003-10-12 11:44:28
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzjiDnia 2003-10-12 12:53, Użytkownik :: Solana :: napisał:
>> A ja obstawiam że te 5 lat temu facet dla świętego spokoju ustąpił
>> przed siłą takich samych "racjonalnych argumentów".
>
> Nie ustapil pod sila argumentow, tylko sam zrezygnowal. Dlaczego? Nie
> wytrzymal bolu, ktory towarzyszyl jezdzie konnej...
I myślisz że zapomniał ? Swoją drogą szukajcie konia ujeżdżonego do
skrocza.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2003-10-12 11:45:54
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzjiDnia 2003-10-12 13:39, Użytkownik Valéria napisał:
> a ja sobie mysle ze nie mozna oceniac innych poprzez subiektywizm wlasnych
> doswiadczen
Nie ma to jak spotkac kogoś obiektywnego.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2003-10-12 11:54:55
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Użytkownik "Adam Moczulski" <w...@d...pl> napisał w wiadomości
news:bmbevm$pq$2@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Nie ma to jak spotkac kogoś obiektywnego.
Ano. Nie ma.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2003-10-12 12:44:41
Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzjiKrzysztof Krzyżaniak wrote:
> Budżet wspólny czy nie?
Teoretycznie tak, ale nie uzgadniamy ze soba wszystkich zakupow, tzn.
nie pytamy sie wzajemnie o zgode. Jesli chodzi o kupno wiekszych,
drozszych rzeczy, zawsze dyskutujemy, czy mozemy to teraz nabyc, itp.
magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |