| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-11-16 22:50:48
Temat: Re: Pogaduszki z Panem B. (dlugie)Ja też miałem kiedyś sen o Bogu, chociaż nie wierzę w Boga.
Kiedyś tak, ale już od paru lat nie.
Otóż spotkałem się z Bogiem i on poklepał mnie po ramieniu i powiedział, że
fajny ze mnie gość. A ja powiedziałem, ze w niego nie wierzę i żeby spadał.
A on się ucieszył i powiedział, że dla niego nie ma zupełnie znaczenia, czy
w niego wierzę, czy nie, ale się cieszy że jestem w porządku. A ja zacząłem
się tłumaczyć, że wcale nie jestem w porządku i żeby się odpierdolił. Że
rozpadło mi się małżeństwo i nie można na mnie polegać. A on powiedziął, że
to nie prawda, że można na mnie polegać. I postwił mi piwo. I wtedy
pomyśłałem sobie, że chociaż go nie ma, to ma rację. To nie wązne, czy się w
niego wierzy, czy nie. W ostateczny rozrachunku to SAMI SIEBIOE oceniamy.
--
Brian
b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#
Użytkownik "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> napisał w
wiadomości news:8v05t1$g5k$1@rymunda.torun.pdi.net...
> Mili moi :))
>
> Zasypialam wczoraj usmiechnieta, bezpieczna, zwinieta w klebek, majac w
> nieswiadomosci swiadomosc obecnosci czyjegos ludzkiego ciepla. Zasnelam
i...
> Wiem, ze to sen, ale za to jaki. Rozmawialam z Panem B., a wlasciwie
> prowadzilam negocjacje... Wierzysz we mnie? No, wiesz... chyba... raczej
> nie, przykro mi. Nie urazilas mnie, po prostu wierzysz w to co nie
> wierzysz - i rozesmial sie rechotliwie, zakaslal. Chcialam Go klepnac w
> plecy, ale spojrzal tak dziwnie i zachichotal. Panie B. chce sie z Toba
> umowic. Ooooo - zdziwil sie - na randki to ja nie chodze. Teraz ja sie
> smialam. Sluchaj Panie B. widzisz moje cale zycie. Wiesz jak wygladalo do
> tej pory. Chyba mu humor popsulam bo spowaznial, spojrzal na mnie smutno i
> milczal. Co dalej Panie B.? Lekko sie usmiechnal, zagwizdal cichutko i
> przytupal noga. Sluchaj mnie - mowie. Dziecko nie pokrzykuj na mnie bo Ci
> kijaszkiem przyloze - zasmial sie. Panie B. chce z Toba pertraktowac o
moje
> zycie. Spowaznial. Jesli mialabym zadac cierpienie, bol, zranic,
> unieszczesliwic to mnie zabierz, byle szybko i bez bolu. Daje Ci czas,
> mnostwo czasu do 8 grudnia tego roku (to dla mnie znaczaca dat), masz 23
dni
> by mnie... zabic. A znasz dziecko przykazanie "nie zabijaj"? Sam je
> ustanowilem wiec nie moge. No dobrze, Ty nie mozesz, ale mozesz sprawic...
> Tak moge, ale nie pomyslalas, ze wczesniej lub po tej dacie moze sie
zdarzyc
> zupelnie cos innego, cos co odmieni wszystko, ze wszystko nabierze sensu,
> he? Zmeczylas mnie swoim gadaniem, ale umowa stoi.
>
> Tak wiec, zobaczę co bedzie do 8 grudnia... I to ja osoba niewierzaca,
malo
> wierzaca, ech...
>
> --
> Pozdrawiam,
> Marlena Lipińska
>
> Gadu-Gadu #148122
> m...@p...com
> l...@p...promail.pl
> m...@w...pl
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-11-17 06:02:35
Temat: Re: Pogaduszki z Panem B. (dlugie)
Pewnego dnia, Vicky Bonus na pl.sci.psychologia napisal(a):
>
>"Pójcie z Bogiem" może wynikać nawet czystego wyrachowania i
>racjonalizacji: nie będę sam! A droga krzyżowa daje tak ogromną
>wewnętrzną satysfakcję, siłę, radość i poczucie sełnienia....
>Wiktoria
>
>
Tylko tak ciezko i juz tak dlugo, ze chcialabym aby ta droga juz sie
skonczyla. Jestem tak bardzo zmeczona... Dzis rano zrobilo mi sie slabo. Ale
nic to usmiecham sie.
Pozdrawiam :)
Marlena
Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-17 06:07:48
Temat: Re: Pogaduszki z Panem B. (dlugie)
Pewnego dnia, Vicky Bonus na pl.sci.psychologia napisal(a):
>
>Np. J, Kochanowski - człowiek wydawałoby się o skonkretyzowanym
>systemie wartości w momencie śmierci córki - wątpi, prawie bluźni przeciwko
>Bogu i całej niby humanistycznej teorii.
>
Kiedys rodzilam zycie, ale wydalam je od razu smierci. Ja nie tylko
bluznilam, ja nienawidziliam Boga za to, ze moj syn zmarl a mnie uratowali.
Przeciez to nie ta kolejnosc, to dzieci zegnaja rodzicow.
>Wprawdzie znajduje w końcu spokój, ale
>czy i ja bym znalazła? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym?
>
Wiesz, po wielu latach odzyskalam spokoj, pogodzilam sie z tym co sie stalo.
--
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-17 06:11:01
Temat: Re: Pogaduszki z Panem B. (dlugie)
Pewnego dnia, Marcin na pl.sci.psychologia napisal(a):
>
>Witaj
>Zgadzam się z Tobą, ale najważniejsze jest zacząć tą drogę, nawet gdy
wydaję
>się kręta i niewyraźna, a później tak jak napisałaś jest radość, bo z
każdego
>cierpienia można wyprowadzić dobro.
>
Wiem i oby tak bylo bo sil coraz mniej.
>Cierpienie rodzi nadzieję, ta wiarę, a
>wszystkie to prowadzi do miłości
>
Mam tylko i az nadzieje, ze u konca mej drogi jest milosc. Nie wiem ile
jeszcze moge zniesc. Jestem cala okaleczona i potrzebuje ukojenia.
--
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-17 06:13:26
Temat: Re: Pogaduszki z Panem B. (dlugie)
Pewnego dnia, moncia na pl.sci.psychologia napisala(a):
wrote in message <8v0lmr$g8k$1@zeus.man.szczecin.pl>...
>
>/.../
Trzymam wiec kciuki, zebys przekonala sie o tym przed 8
>grudnia.
>
Dziekuje. Mam nadzieje... a to bardzo wiele w tej chwili i jednoczesnie za
malo.
--
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |